Dziewczyna bez twarzy #6

497 22 1
                                    


Leżałam na ziemi, nie mając siły się ruszyć, moje ciało było ciężkie, a mój umysł przyćmiony. Wszystko odmawiało mi posłuszeństwa i żyło własnym życiem. Stałam się niemal martwa i tak się czułam. Patrzyłam w sufit, próbując przywrócić logiczne myślenie, jakimś miłym wspomnieniem, ale nie dawałam rady. Myślałam, że to koniec...

Perspektywa Nicolasa:

Wyszedłem z domu wcześniej, razem w bratem przechodziliśmy obok parku i wtedy mimowolnie pomyślałem o niezwykłej dziewczynie. Tak, Lucy, było w niej coś, co mnie przyciągało i mam ochotę poznać ją lepiej, lecz ona chyba nie podziela mojego zdania.

Nagle zauważyłem coś leżącego na ziemi, jakiś stary zeszyt. Zatrzymałem się i schyliłem, po niego. Otworzyłem na pierwszej stronie i zobaczyłem te traumatyczne zapiski. Nie byłem w stanie sobie wyobrazić, co musiała czuć ta osoba, gdy to się działo. Bardzo posmutniałem i nagle, zawołał mnie brat, co przywołało mnie do rzeczywistości. Postanowiłem nic mu nie mówić o znalezisku i na własną rękę, odnaleźć autora— Gdy wrócę do domu, przeczytam dalszą część zapisków. Może czegoś się dowiem— Pomyślałem i schowałem pamiętnik do torby. Szybko podbiegłem do brata i udawałem, że nic się nie zmieniło.

Jak się później w szkole okazało, Lucy dziś nie przyszła i nikt nie znał powodu. Dopiero po jej poznaniu, dowiedziałem się, że była zapisana do naszej szkoły i miałem nadzieje na jej spotkanie. Chciałem jej pokazać to co znalazłem. Nie wiem, dlaczego, ale mam wrażenie, że ona mogłaby mi jakoś pomóc. Postanowiłem ją odwiedzić po lekcjach.

Czas mi się strasznie dłużył, nie mogłem tam wytrzymać i coś mi mówiło, że powinienem się znaleźć u niej jak najszybciej. Nie dałem rady, doczekać do końca lekcji i wybiegłem w stronę miejsca, gdzie ostatnio ją widziałem. Zawsze, gdy wracała do domu na rolkach z uwagą patrzyłem, w którą stronę odjeżdża i teraz od razu kierowałem się tam.

Zdziwiło mnie, że zastałem zepsuty zamek i otwarte drzwi. Wszedłem do budynku, w którym panował ogromny bałagan. Przeszedłem pomiędzy porozwalanymi rzeczami i wbiegłem do góry bardzo szybko. Waliło mi serce. Wyobrażałem sobie najgorsze scenariusze. Chciałem zobaczyć, że wszystko jest w porządku. Otwierałem po kolei każde drzwi, aż dotarłem do jednych- zamkniętych.

Zacząłem w nie walić. Bez skutku. Odpowiadała mi tylko cisza i krótkie echo, mojego głosu. Nie mogłem dłużej stać tak bezczynnie więc wyważyłem drzwi. Wbiegłem do pokoju, rozglądając się nerwowo i zobaczyłem dziewczynę leżącą na ziemi. Nie ruszała się i zdawać by się mogło, że śpi, ale oczy miała w pełni otwarte. Nie zwróciła na mnie uwagi i nie reagowała na nic— Jest całkiem ładna— Przyszło mi na myśl, ale od razu się za to skarciłem. Nie wiedziałem co robić i przez chwile stałem w bezruchu.

Perspektywa Lucy:

Leżałam i nic nie miało znaczenia. Wokół rozlegała się przerażająca cisza, ale nagle została ona przerwana. Usłyszałam huk i czyjś głośny głos. Drzwi upadły na ziemie, a ktoś znalazł się w pokoju, lecz mimo to nie reagowałam— Znowu ktoś przychodzi w najgorszym momencie. Takie znane i całkowicie bez sensu— Pomyślałam. Nie obchodziło mnie nic co mogło się stać. Chciałam tak po prostu leżeć i umrzeć. Jednak coś zmieniło moją postawę i podniosłam się...

Dziewczyna bez twarzy #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz