Dziewczyna bez twarzy #7

478 19 3
                                    


Zobaczyłam coś... Z jego torby wystawało coś dziwnie mi znajomego. Wyciągnęłam rękę w tym kierunku i już po chwili trzymałam w ręku notatnik...mój notatnik. Ręce zaczęły mi drżeć. Nie umiałam nic zobaczyć, wszystko się rozmazało a w kącikach oczu pojawiać zaczęły mi się łzy. Tak dawno nie płakałam. Chciałam to powstrzymać, nie mogłam pokazać emocji...nie przy nim...nikt nie mógł tego widzieć...

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego mając nadzieje, że rozumie, że zaraz coś powie i dzięki temu dam radę powstrzymać narastające emocje zanim całkiem wybuchnę. Jednak nic takiego się nie stało. Po prostu milczał i czekał. Zbliżyłam się do niego i wykrztusiłam łamiącym się głosem — Skąd...Skąd to masz? To ty to zabrałeś dziś w nocy?...— Zrobiłam przerwę zastanawiając się jaką tak naprawdę chcę dostać odpowiedź...Nie widziałam co tak naprawdę się dzieje. Zamilkłam znowu...I wtedy się odezwał widząc, że nic mu nie wyjaśnię.

— Nie.... znalazłem to dziś rano w drodze do szkoły. Nie miałem pojęcia, że to twoje i skąd się tam wzięło— Posmutniał mówiąc to, co dało mi do zrozumienia, że już wie co tam pisałam, ale mimo tego postanowiłam się upewnić

— Widziałeś...?

— Co takiego? — Odpowiedział już naturalnie

— Wszystko...zapiski, moją przeszłość, uczucia, emocje i tą nieopanowaną część mnie...— Byłam w totalnej rozsypce i trzymałam pamiętnik jak najbliżej siebie bojąc się ponownej utraty go. Choć był pełen bolących wspomnień to jednak traktowałam go jak prawdziwy skarb. Znajdowały się tam też te piękne wspomnienia związane z spędzaniem czasu z moją zastępczą rodziną, która sprawiła, że byłam bardzo szczęśliwa. Zawierał on moje prawdziwe uczucia i wszystko co ważne w moim życiu.

— Tak widziałem... Wiem, że to prywatna rzecz, ale gdy to znalazłem nie wiedziałem do kogo należy, a chciałem to oddać więc przeczytałem fragment mając nadzieje na znalezienie jakiejś wskazówki...Ale ciesze się, że teraz lepiej cie znam i mogę zrozumieć, jak się czułaś dzięki temu chociaż nadal jesteś dla mnie tajemnicą— Uśmiechnął się i usiadł na podłodze obok mnie.

Perspektywa Nicolasa:

Patrzyłem na obecną sytuacje niemal zapierając dech w piersiach bojąc się zrobić cokolwiek co mogło by mieć jakiś zły skutek. Myślałem, że sytuacja taka pozostanie przez cały czas, ale nagle Lucy się poruszyła. Patrzyłem co zrobi i wtedy sięgnęła po notes. Już miałem coś powiedzieć czy zapytać czy nie zna właściciela, ale zamilkłem widząc jej reakcje. Była w totalnej rozsypce.

Wyglądała jakby przeżywała wewnętrzną walkę z sobą i cała się trzęsła patrząc w kartki notesu. Nie umiałem nic zrobić. Chciałem jej pomóc, ale nie wiedziałem jak. Sytuacja robiła się bardzo stresująca i trudna. Niemalże czułem cały ten niepokój i wszystko co przeżywa.

I w tym momencie znowu to ona wykonała ruch. Zapytała cicho i drżąco o coś czego bym się nie spodziewał. Chciała wiedzieć czy to ja ukradłem jej ten pamiętnik. W tej chwili wyjaśniła się sprawa rozwalonego zamka i otwartych drzwi, a także ogromnego bałaganu. Szczerze wyjaśniłem jej sytuacje i w jaki sposób znalazłem się w posiadaniu tego pamiętnika.

Po skończonych wyjaśnieniach nie mogąc zrobić już nic więcej usiadłem po prostu obok na podłodze. Zapanowała ponownie cisza, ale nie była niezręczna, a tylko uspokajająca. Przywołała znowu wewnętrzny spokój i pomyślałem, że powinienem zrobić coś by poczuła się lepiej. Zaproponowałem, że na jakiś czas może zamieszkać u mnie by nie czuła się tu samotna. Nie wiedziałem, co spowodowało moją propozycje, ale nie mogłem zostawić jej tutaj.

Perspektywa Lucy:

Gdy siedział obok mnie nic nie mówiąc miałam czas by się uspokoić i trochę zwolnić bicie mojego serca. Gdy cała sytuacja wydawała się być już mniej stresująca odezwał się proponując mi zamieszkanie u niego na jakiś czas. Nie myśląc długo przytaknęłam lekko głową i podniosłam się. Ruszyłam w kierunku szafy, w której zawsze wisiała moja bluza i już miałam ją wyciągnąć, gdy zostałam zatrzymana

— Nie, nie. Dziś bluzie już podziękujemy. Zdecydowanie nie będzie ci u mnie potrzebna— Powiedział z uśmiechem, zachęcająco, lecz mimo tego nie byłam zbyt przekonana do tego pomysłu. Lekko skrzywiłam się na jego słowa i postanowiłam mimo zakazu i tak ją ubrać argumentując decyzje przyzwyczajeniem do noszenia jej a także, że dodaje mi pewności siebie, której w tym momencie zdecydowanie mi brakowało.

Zgodził się z moją decyzją, ale powiedział, że niedługo już nie będę jej potrzebować. Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do niego... Okazało się, że mieszka dość blisko i nie raz mijałam jego dom spacerując.

W środku było dosyć ładnie i cicho. Powiedział mi, że jego rodzice pracują za granicą, więc w domu są tylko w święta, a jego starszy brat, który mieszka tu z nim jeszcze jest w szkole. Zaprowadził mnie na górę i pokazał pokój, w którym na jakiś czas będę mieszkać. Znowu stałam się cicha i bez emocji co nie uszło jego uwadze, ale nic nie powiedział starając się zrozumieć moją postawę. Weszłam do pokoju by odpocząć, a on zszedł z powrotem na dół. Obudziłam się w środku nocy przez głośną rozmowę dochodzącą z parteru. Otworzyłam drzwi i przykucnęłam na schodach by móc słyszeć o czym ona jest...

Dziewczyna bez twarzy #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz