Dziewczyna Bez twarzy #16

205 11 0
                                    

Otworzyłam drzwi by wyjść i szybko skierowałam się ku schodom by jak najszybciej stąd wyjść. Już miałam nacisnąć na klamkę, lecz moją uwagę przyciągnął zgnieciony i rzucony w kąt kawałek papieru. Nie wiedząc czemu podeszłam i podniosłam go. Było to wezwanie z sądu          a, raczej informacja o przedawnieniu się sprawy wypadku, prowadzonej 10 lat temu. Niby nie powinnam się przejmować, w końcu na pierwszy rzut oka nie mam z tym nic wspólnego. Jednak data tego wydarzenia, zgadzała się z tą kiedy miał miejsce wypadek, przez które całe moje życie się zawaliło. Zapomniałam, że nadal jestem w domu Nicolasa, byłam w szoku. Nicolas jest powodem moich wszystkich problemów. Wiedziałam, że to nie prawda, że nie miał na to wpływu, ale w tym momencie to się nie liczyło, wspomnienia ożyły, a ja zaczęłam obwiniać, już nie siebie, ale wszystkich wokół. Nienawidziłam tego uczucia, czułam się oszukana, przez cały świat. Nagle poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
— Co tu robisz? Wydawało mi się, że uciekłaś i nie chcesz nigdy więcej tu wracać.
Zdjęłam jego rękę i odwróciłam się, próbują nie wybuchnąć. Nie chciałam kolejnego ataku paniki, złości, smutku i wszystkiego naraz.

— Ej, co je... Nie dokończył, bo zobaczył co mam w ręce— Przeczytałaś...To było 10 lat temu, teraz to nie ma żadnego znaczenia, rodzice mnie zostawili po tym wypadku, nawet nie wiesz ile wycierpiałem, nie miałem z tym nic wspólnego, teraz ten wypadek już nic nie znaczy, przedawniło się.Mówił, a w mojej głowie rozbrzmiewało  echo jego słów " Nie ma znaczenia, nic nie znaczy, nie zrozumiesz". Był to dosłowny cios w serce, miał rację, było to dawno, ale ta sprawa ciągnie się za mną całe życie. Jego znoszenie tego właśnie się skończyło, przedawniło się i może przestać tym żyć, ja nie mam takiej możliwości.                                                                           

— Zamknij się w końcu z tym swoim " nie ma znaczenia" bo nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz, jeśli już musisz wiedzieć, twoi rodzice zabili w tym wypadku mojego ojca, nawet przedawnienie tego nie zmieni, więc skończ już. Po prostu bądź cicho, bo jedynym, który nigdy tego nie rozumie jesteś ty  Wepchnęłam mu jego papierek w ręce i szybko wyszłam stamtąd. Żałowałam tego, że tam poszłam, popełniłam kolejny głupi błąd. No trudno, już tego nie naprawię. Gdy dotarłam z powrotem, okazało się, że Samuel już wrócił.                                                    

— A gdzie to się nasza pannica włóczyła?  Zapytał z rozbawieniem, jednak po chwili pożałował tych słów widząc moją minę.                                                                                                                                       

— Co się stało?  — Zapytał                                                                                                                                                

Odburknęłam tylko— Właśnie wracam od kogoś kto dość mocno dał mi do zrozumienia, że śmierć moich rodziców nie ma żadnego znaczenia— Później gdy już się trochę uspokoiłam, pijąc kubek gorącej czekolady, którą przygotował mi Samuel, byłam w stanie więcej powiedzieć i wyjaśniłam mu co się dzisiaj wydarzyło. Widziałam, że uważnie mnie słuchał i nie oceniał mojego zachowania, tylko dawał mi spokojnie mówić, co bardzo mi pomogło. Zaproponował mi, że zabierze mnie jutro na małą wycieczkę, by chodź trochę odciągnąć moje smutne myśli, zgodziłam się, lecz od razu zastrzegłam, że planuję zabrać ze sobą moją bluzę.

Dziewczyna bez twarzy #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz