Masakra Klanu Ide

1K 41 8
                                    

To był dzień jak co dzień, ładny, słoneczny. Dla ludzi też, tylko nie wiedzieli co się święci pod koniec ich ostatniego dnia. Po Chi ni kakusa reta mura (wioska ukryta we krwi dop.aut) biegła pewna białowłosa pięcioletnia dziewczynka, która nie wiedziała dlaczego ale miała dziwne przeczucie że stanie się coś złego, lecz zignorowała to. Właśnie biegła na plac zabaw. Gdy dotarła na miejsce podeszła do huśtawki, na której lubiła spędzać połowę dnia na rozmyślaniu. Jej przeczucie nadal nie zniknęło, ale nadal je ignorowała. Po 3 godzinach zeszła z huśtawki bo zgłodniała gdyż nie jadła śniadania. Więc skierowała swe kroki do domu zjeść coś. Gdy dotarła na miejsce poszła sprawdzić, czy jej mama wróciła z misji. I jak się okazało wróciła.


-Ochayo- powiedziała Emiko.
-Ochayo córeczko jak mijały ci dni beze mnie?- odpowiedziała i zarazem spytała jej mama.
-To co zawsze czyli huśtawka!- odpowiedziała białowłosa- Jak minęła Ci misja?
-Całkiem dobrze, nie licząc kilku złych ludzi którzy mi troszkę przeszkadzało- powiedziała córeczce.
-Jesteś głodna mamo?
-I to jak bardzo- powiedziała jej kobieta. Emiko mimo swojego wieku umiała zrobić kanapki, pomagała też mamie w kuchni więc coś tam jeszcze umiała, ale nie wiele. Po zjedzeniu kanapek mama Emiko zaproponowała jej lekki trening, a Emiko się zgodziła aż podskakując ze szczęścia. Wyszły z poza murów wioski i poszły na polane niedaleko wioski. Ćwiczyły tam aż prawie nastał wieczór bo Emiko miała kondycję miała prawie równą Chüninowi. Poszły prosto do domu zjeść kolacje, wykąpać i odrazu przebrać w piżame. Poszły spać, tylko mama Emiko nie spała bo miał to samo przeczucie co Emiko. I stało się, był zamach na ich wioskę. Mama białowłosej szybko pobiegła, żeby ją obudzić.


-Emiko wstawaj! Szybko!-mówiła jej mama. Zabrała ją do bramy wioski.
-Emiko nie ważne co byś słyszała, nie wąż się odwracać. Prosto biegnij prosto przed siebie- powiedziała jej i pokazała gdzie ma biec- Tam jest Konoha. Tam mieszka moja najlepsza przyjaciółka z klanu Uchicha ma na imię Mikoto (nie wiem czy dobrze napisałam dop.aut) ma syna Sauke oraz Itachiego. Proszę bądź blisko Sasuke i nie pozwól, by był samotny.- zanim Emiko pobiegła mama ją zatrzymała żeby dać jej pudełeczko- weź i to co tam będzie nie zdejmuj- przytulił ja ostatni raz i puściła-Biegnij!
Jej mama wróciła do wioski, patrząc za siebie, aby się upewnić że jej jedyne dziecko biegnie tam gdzie powinna -Przepraszam- powiedziała i zanim pobiegła na pole walki przywołała wilk który miał dać Hokage list z tym czemu jej córka Emiko jest tam oraz prosić o to żeby była bezpieczna i mieszkała z Mikoto i Fugaku Uchicha. Jak wilk pobiegł to ona zaczęła walczyć żeby dać jej córce czas żeby mogła dobie do Konohy. Mimo starań zginęła jako jedna z ostatnich ninja w wiosce. Miała nadzieję że jej córki nie znajdą i że ona dobiegła do Konohy.

=========================================
Mam nadzieję że się podoba. Do zobaczenia
=========================================

Życie | Sasuke x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz