(...) Po wszystkim wyszliśmy z łazienki. Sasuke poszedł chyba do pokoju, ja do Orochimaru. Gdy tam doszłam zapukałam i po pozwoleniu. Weszłam i zamknełam drzwi.
-O co chodzi?
-Wiem gdzie on jest.
-Gdzie?
-Niedaleko twojej wioski.
-Ide tam odrazu.- skierowałam się w strobe drzwi.
-Ale już nie żyję.- stanełam.
-Jak to?
-Moj ludzi byli w okolicy i znaleźli jego ciało.- patrzyłam się tępo w drzwi nie mogąc uwierzyć w tp co słysze. Dlaczego? Tyle pracy tylko po to, by wszystko poszło się jebać. Wiem że los nie zawsze ze mną chce współpraciwać, bo ale to już przesada.
-I tak tam pójde.
-Nie masz po co.
-Mam.
-No dobrze. Kiedy wyruszasz?
-Teraz.
-A kiedy wracasz?
-Nie wiem.- po wyjściu odrazu skierowałam się do pokoju po potrzebne mi rzeczy i porzegnać się. Weszłam i nikogo nie było. Zapewne jest w sali. Podeszłam do komody wziełam kilka ubrań. Wziełam też kilka zwoj i katane. Udałam się do kuchni po jakieś jedzenie po czy na sale. Słychać z tamtąd świerdot ptaków. Weszłam tam unikając przy okazji ataku. Wiem że mam wyciszoną chakre, ale bez przesady! Spojrzała na Sasuke uważnie po czy do niego podeszłam i go przytuliłam nie zwarzając na to że technika jest aktywna. Nie bałam się jej. Nie miałam czego. On też mnie przytulił, wyłączając wcześniej technike.-Co chciał Orochimaru?
-Powiedział mi że on nie żyje.
-I co dalej?
-Mam zamiar odejść.
-Gdzie?
-Do siebie można powiedzieć.
-Na jak długi?
-Na tyle ile powinnam. Coś musze sprawdzić.
-A wrócisz?
-Tak.
-Bo mam plan.
-Jaki?
-Jak będziesz wychodziła, to ci powiem.
-Dobrze. To choćmy.
-Już idziesz.
-Tak.-puściliśmy się i udaliśmydo wyjścia. Szliśmy w ciszy. Cieszyliśmy się swoją obecnością póki mogliśmy, bo nie wiem kiedy znów się zobaczymy. Moze za tydzień, miesiąc, a może rok. Ta cisza nie była nie przyjemna. Wręcz przeciwnie. Rozumieliśmy sie bez słowa teraz. Gdy dotarliśmy do wyjścia Sasuke wyjaśnił mi że ma zamiar zabić gada ,tylko nir wie kiedy. Ma mi wyslać ptaka. Chciałam już odejść, ale on chciał mnie podprowadzić do połowy oceanu. Gdy tam dotarliśmy pożegnaliśmy się i udaliśmy w swoję strony. Nie odwracałam się, bym nie chciała wrócić. Wilczyca pojawiła się obok mnie. Razem z nią biegłam do domu.§ następnego dnia §
Po całym dniu podruży stałam przed bramą. Po drodze nie miałam żadnych komplikacji. Wszystkie wspomnienia z przed 9 lat wróciły. Pomyśleć że mineło tyle czasu, i tyle się wydarzyło. Weszłam powoli do środka. Wszedzie były kości, ma budynkach były ślady krwi i oznaki że były palone. Wszystko było porośnięte. Szłam dawną główną ulicą, gdzie było najwiecej ludzi śpieszących się. Moj dom był stał na głownej ulicy i był niedaleko głównego budynku. Szłam przed siebie do momentu gdy mjiałam mój dom. Zatrzymałam się przed nim. Spojrzałam na otwarte drzwi i moment w którym widziałam ostatni raz moją mamę. Weszłam powoli do domu bojąc się tego co tam zobaczę. W środku na wejściu był mały przed pokuj w jasnych odcieniach. Pełno kurzu, pajęczyna. Weszłam w głąb domu. Kuchnia była w pastelowych kolorach i niczym się nie różniła od innych. Przeszłam do salo który był tak jak przed pokuj w jasnych kolorach. Safa, półki, szafy, stół z krzesłami. Wsyztsko się komponowało. Podeszłam do schodów i poszłam nimi na górę, gdzie był mój stary pokuj, mamy pokuj i łazienka. Pierwsze drzwi były mamy. Patrzyłam na nie bojąc się. Co tam zobaczę. Złapałam niepewnie za klamkę i popchnęłam lekko drzwi które zaskrzypiały. Pokój był z odcieniach zieleni. Nie było kości. Musiała podczas walki zginąć i teraz jej resztki gdzieś leżą. Podeszłam do komody na której były zdjęcia moje i mamy. Wzięłam je. Nie było tam żadnego z mojm ojcem. Mama też nie wiele mi o nim mówiła. Zawsze gdy się o niego pytałam to mówiła mi że podczas misji zginą. Zawsze chciałam wiedzieć coś więcej, ale zmieniała temat. Jakby bała się że jak ki powie coś więcej to się źle to skączy. Patrzyłam na zdjęcie z tesknątą. W rogu było napisane "Mama i Emiko" byłyśmy przy fontannie i jedliśmy lody. Odłożyłam je i wziąłam następne. Moje urodziny. Moje ostatnie urodziny z mamą. Byłam tam ja i moja przyjaciółka Yomiko. Traktowałyśmy się jak siostry. W rogu było napisane "5 urodziny". Samotna łza palecia na to wspomnienie. Odłożyłam zdjęcie i wytarłam łzę. Odeszłam od komody. Kontem oka zauważyłam coś świecącego pod łóżkiem. Podeszłam do niego niepewnie i zajrzałam. To książka. Wziąłam ją do ręki i przyjrzałam się jej. Podobna do tej co ja mam tylko ze jest jazniejsza, ma białe brzegi i jest napisane "Kakate". Czyli to mojej mamy. Z zawachaniem otworzyłam. Na pierwszej kartce było napisane "Pamietnik Emiko Ide-tsuki". Tsuki? Przecież klan nazywa się Ide, skąt to Tsuki? Nie było nic o tym napisane. Może dalej będzie coś wyjaśnione. Przeczytałam następne kilka kartek w których było napisane o tym czego mama się nauczyła, co czuła, kogo poznała. Było napisany fragment o Ziguro. Ze coś do do niego czuje. Głowa Klanu tak miała na imię, ale to może tylko zbieg okoliczności. Zamknęłam książkę i zapieczętowałam. Wstałam i obejrzałam pokój. Po chwili wyszłam. Spojrzałam na mój pokój i skierowałam się w jego stronę. Weszłam do środka z mniejszym zawachaniem. Pokój był niebieski. Nie zmienił się. Jedynie kurz i pajęczyna doszły jak w całym domu. Podeszłam do mojego biurka. Były tam moje rysunki. Kilka z nich przetrwało. Przyjrzałam się nim. Były na noch jakieś zwierzaki chyba i rośliny. Odeszłam od biurka i wyszłam z domu. Za dużo wspomnień. Poszłam do głównego budynku. Budynek trzymał się typowo japońskiego stylu. Po dawnych drzwiach nie ma już śladu. Weszłam po schodach do środka. Po wejściu można było zobaczyć duża sale, a na jej końcu przywódcę. Teraz tam były kości. Weszłam głębiej. Były tu głównie kolory czerwone i białe. Stanęłam przed dawnym władcą. Za nim był materiał na ścianie który coś zakrywał. Ominęła Ziguro i podeszłam do materiału. Dotknęłam go, a on się zaświecił. Zabrałam rękę i odskoczyłam. Płutno zamieniło się w złoty zwój. Podeszłam niepewnie do niego i wziąłam go. Rozwinęłam go i było tam tylko jedno słowo "Wybrana". Upuściłam zwój i było słuchać głuchy dźwięk. Stałam w osłupieniu. Nie wiem ile. Gdy się ocknełam spojrzałam na to co kryło się pod materiałem. Była tam Kaguyo i wszystkie pokolenia po niej, ale od niej odchodziła jeszcze jedna droga. Wzrokiem leciałam wzdłuż niej. Natrafiłam na pierwszą osobę z klanu. Po niej były kolejne. Na samym końcu byłam ja. Wokół mojego zdjęcia była złota ramka. Nade mną było moja mama i mój ojciec którym był Ziguro. Stałam w szoku przetwarzając wszystkie informacje. Jestem wybraną, Kaguya to stworzyciela mojego klanu i stąd to Tsuki, mojm ojcem jest przywódca klanu. Odsunęłam się na ziemię. I zapewne był głową uderzyła o posadzkę, ale zamiast tego poczułam coś miękkiego. Białe. Shi. Oczy mi się kleiły. Zanim je zamknęłam zauważyłam wybuch.
=======================================
Hejo! Kto się stęsknił? Jak tam u was? Wiem że miała opisać co było w łazience, ale nie slzo mi. Ale w przyszłości napisze! Objecuje! Nie bić proszę 🙏. Mam nadzieję że się spodoba. Do zobaczenia. Bayo!
CZYTASZ
Życie | Sasuke x Oc|
FantasyPewna dziewczyna z z klanu o bardzo zadkim keken genkaj który został wybity gdy miała 5 lat została tylko ona i znaleziona przez ninja z Konochy. Staje się zimna i bez uczuciowe. Zamieszkuje tam, uczęszcza do akademii i poznaje tam pewnego chłopaka...