Egzamin

285 19 4
                                    

§ Po misji rang "C"§

Nie powiem dużo rzeczy się podziało. Walka z Zabuzą i Haku i ich śmierć, chakra Kuramy, lamentu różowej (ja dalej nie wiem po co jest ninja) i mocne obrażenia Saska. Na szczęście wszyscy wróciliśmy w jednym kawałku. Aktualnie czekamy na kaszalota, bo ma ponąć coś dla nas. Spuźniał się już dobre 2 godziny. Mogłam w tym czasie pójść się przejść lub robić coś ciekawszego niż stanie tu jak ten słup soli. Rozejrzałam się po obecnych tu osobach. Naruto coś gadał, Sakura kleiła się (znowu) do Uchichy, on ją ignorował ale nie to nie dawało rezultatu. Już chciałam wkroczyć do akcji gdy Kakashi przyszedł.

-Yo!
-Spuźniłeś się!
-Pomagałem starszej pani z zakupami- Naruto z Haruno spojrzeli na niego nie wierząc.- Dobra dzieciaki. Za miesiąc odbędzie się test na chunina. To są formularze które musicie oddać jak będziecie podchodzić do testu. Do sali 315 na trzecim piętrze. O 10.30- podał je Haruno które je rozdała- Nara.- spojrzałam na resztę i poszłam w strone domu. Nie skakałam tym razem po dachach. Szłam spokojnie ulicą czując wzrok innych na sobie. Szeptali coś o mnie, ale jakoś nie zwracałam na to uwagi. Przechodziłam obok sklepu z bronią. Sprawdziłam moją kabure. Brakowało mi kilku rzeczy. Weszłam do niego, wziąłam to co było mi potrzebne. Miałam iść do kasy gdy w oczy rzuciła mi się w oczy katana. Jej rękojeści była koloru czerwonego i czarnego. Pochwa była tego samego koloru. Zaciekawiło mnie w niej chyba kolor ostrza bo nie było typowego koloru. Była czarna z szarym wzorem. Kupić ją czy nie? Z jeden strony mój klan jest dobry z walki bronią białą. Ciekawe czemu nikt jej nie kupił może przynosi pecha? Albo nie jest typowa i dlatego jej nikt nie kupuje. Kupić czy nie? Spojrzałam na to co mam. Spojrzałam na cenę broni. Po przeliczeniu wszystkiego jeszcze powinnam mieć pieniądze. Podeszłam do kasy z tym co miałam przy sobie.

-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Czy można tą katanę.- pokazałam na nią.
-Jesteś tego pewna?
-Tak jestem. Jest z nią jakiś problem?
-Nie koniecznie. Poprostu każdego kto na nią spojrzał bał się jej.
-A to czemu?
-Otacza ją dziwna aura która odstrasza każdego kto na nią spojrzał. Nie czujesz jej?
-Nie.
-Dobrze jak chce to mogę ją dać za darmo.
-Ile ona kosztuje?
-20Ryō
-Zapłacę połowę z tego.
-Nie trzeba.
-Nalegam. Pan jej nie wyrzucił ani nic należy się Panu coś z tego.
-Dobrze. Możesz ją wziąść jak będziesz wychodzić. Będzie razem 30Ryō.- zapłaciłam podaną sumę. Schowałam kunaie, shurikeny, bomby do kabury. Wziąłam ją. Pożegnałam się i wyszłam z nią. Szłam z nią przez wioskę. Miałam niedaleko na szczęście. Weszłam i przywitał mnie zapach obiadu z kuchni. Zdjęłam buty. Położyłam katanę u mnie w pokoju na łóżku. Wróciłam na dół do kuchni i usiadłam przy stole. Położyłam się na blacie patrząc w ścianę która nad wyraz stała się bardzo interesująca.

-... Miko. Emiko. Emiko!
-Hy?
-Co myślisz o egzaminie?
-A co mam myśleć? Przejdziemy go i no.
-To wiem. Ale po tym co dalej zrobimy?
-Wyglądam Ci na kogoś kto przewiduję przyszłość?
-Nie.
-No właśnie. Więc nie wiem. Pożyjemy zobaczymy.- położył mi przed głową talerz z jedzeniem. Zjadłam go i poszliśmy razem ćwiczyć. I tak nam miną cały miesiąc. Treningi, jakieś misjie, opatrywanie ran i znowu treningi. Książka nam pomagała. Na Sasuke użyłam kartek które kupił przed misjią. Władał poza ogniem błyskawicami. Uczyliśmy się wszystkiego po trochu. Ökami nam pomagała. Wracaliśmy z treningu cali brudni i w ranach. Było już ciemno więc nie było ciekawskich spojrzeń. Dotarliśmy do domu opatrzyliśmy się, ogarnęliśmy i poszliśmy spać.
Wstałam jakoś po 9. Spojrzałam na bok gzie leżał Uchicha. Zeszłam z łóżka wziąłam moje ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam z niej po czym poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki z papryką czerwoną i serem żółtym. (polecam dobre dop.aut) Zjadłam je i spojrzałam na zegarek. Poszłam na górę obudził śpiocha. Weszłam do pokoju i podeszłam do łóżka. Zaczęłam go szturchać. Nie reagował. Nawoływałam go. Też nic. Woda idzie w ruch. Zebrałam zimną wodę w ręce i pochyliłam ją nad jego ręką. Kilka kropel na jego twarz. Brak reakcji.

Życie | Sasuke x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz