-... ko. Emiko wstawaj. Emiko.- otworzyłam oczy. To Sakura mnie obudziła.
-O co chodzi?
-Jesteś głodna prawda?-chciałam zaprzeczyć, ale brzuch się za mnie odezwał.- Jesteś. Choć zjesz.- wstała i poszła przed siebie. Spojrzałam za nią. Przy ognisku siedział Naruto z Sasuke i jedli rybę. Powoli wstałam i ledwo postawiłam kilka kroków, ziemia osunęła mi się pod nogami. Upadłam na coś miękkiego. Spojrzałam w bok. Zobaczyłam śnieżnobiały ogon. Spojrzałam w druga stronę. Wilczycy się na mnie patrzyła z pytaniem w oku.~Co jest maleńka.
-Nie wiem. Może to efekt uboczny techniki Desu.
~Wskakuj, zaniosę cie do nich.- zrobiłam jak powiedziała. Gdy byliśmy przy reszcie drużyny zeszłam z niej. Powoli usiadłam, a Ökami za mną tak bym mogła się o nią oprzeć.
-Dzięki.- spojrzałam na ognisko. Była tam jedna ryba. Spojrzałam po reszcie która już jadła. Wzięłam ją i zaczęłam jeść. Wszyscy byli cicho.-Coś się działo jak spałam?
-Było spokojnie.
-To dobrze. Jak się trzymacie?
-Dobrze- odpowiedział Naruto.
-Też dobrze.- Haruno.
-...
-A ty Sasuke?
-Jakoś się trzymam.- kiwnęłam na to jedynie głową. Poczułam pieczenie na nadgarstku. Spojrzałam tam. "My już jesteśmy w wierz od 2 dni. Gdzie wy jesteście?". Nie myślałam że do mnie napisze. Wzięłam drugi zwój. "My jesteśmy niedaleko. Wyrobimy się. Mamy oba zwoje. Czekaj na nas." schowałam go.-... po wodę.- spojrzałam na niego. Wstałam powoli. Postawiłam jeden krok i znowu to samo. Co się dzieje? Jakim cudem mnie to trzyma dłużej niż Lee? Tym razem złapał mnie Sasuke. - Ty tu zostajesz. Nie dasz rady iść nigdzie. Odpocznij. Ökami będzie musiał cie nieść chyba. Pilnuj ich by nie czego głupiego nie zrobili.-schylił się lekko.- Masz zwój?- kiwnęłam głową.- Wiem że masz zapasowe. Weź jeden i zamień go na zwój Ziemi.- posadził mnie i poszedł. Naruto jadł w najlepsze rybę, a Sakura mnie we mnie cisnęła piorunami.
-Sakura przestać. Samym wzrokiem mnie nie zabijesz.
-Pff. Co Sasuke-kun ci powiedział.
-Nie mam obowiązku ci tego mówić.
-Masz! On jest mój!
-No i? Już Ci to mówiłam nie jest podpisany.
-Zawsze może być.
-Niby jak?
-...
-No właśnie. Nie wiesz.
-No i co z tego?
-Nic. Po prostu zrozum że każdy ma do niego pełne prawo się z nim przyjaźnić, a ty nie jesteś jego mamą by mu mówić z kim może się zadawać, a z kim nie. Więc skończ z "Sasuke-kun jest mój."
-Ale...
-Nie ma ale. On jest osłabiony, a twoje marudzenie w niczym nie pomaga. Ja też jestem osłabiona. A wogule kto ma zwój?- spojrzałam na Naruto. Nic. Haruto też nic.- Naprawdę? Ehhhh- wyjęłam podmieniony zwój i położyłam przed sobą. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.- Co? Dał nam chłopak od dźwięku, więc czemu by go nie wziąść.- Naruto wziął kabutre i wysypał z niej swoje.
-Co ty masz zamiar zrobić?
-Jak to co. Chcę zamienić go na podrobiony.- wcale ja tego nie zrobiłam.
-Nie powiem że nie głupi pomysł, tylko jest jeden szkopuł. Nie wiemy co jest tam napisane.
-To sprawdzimy.- czuje węża. Czyżby Oro wrócił? Albo to ktoś od niego. Coś wspomniała o kimś od niego. Rozejrzałam się. Powoli wstałam i z pomocą wilczycy zbliżyłam się do wody. Wzięłam zwój i odpieczętowałam coś w co mogę nalać wody i ją podgrzać. Mam. Wzięłam wodę po czym podgrzałam ją. Poczekałam aż ostygnie. W momencie w którym chciałam się napić ten co się ukrywał pokazała się obok Naruto.-Nie powinieneś tego robić.- Kabuto? Po co on tu? On jest naprawdę od Orochimaru. Ciekawie. Spojrzał na mnie. Podszedł i podał mi jakiś zwój.- To od mojego mistrza.- kiwnęłam głową. Otworzyłam go. "Jak wiesz to jest Kabuto. On jest ode mnie i ma za zadanie was osłaniać. Wie że Sasuke ma przeklętą pieczęć. Możecie mu zaufać. Spał to jak przeczytasz. Do następnego." ciekawie. Spaliłam go i spojrzałam na resztę która stała przy ognisku. Weszłam na wilczyce i podeszliśmy do nich.
-... do końca egzaminu.
-Przy okazji, jesteś Kabuto. Co tu robisz?
-Nie jestem tu z powodu zwoju.
-Taa. Mogłeś Naruto go zabrać. Więc ty też szukasz zwoju Nieba.
-Nie. Mam oba.- pokazał nam je.- Coś się stało. Spisze się na spotkanie z pozostałą drużyną. Będę leciał.- przelotnie spojrzą na mnie i zaczą odchodzić.
-Stój! Walczmy.- daruj se, błagam. Patrzyli na siebie. Wyczułam czyjś wzrok na sobie.
CZYTASZ
Życie | Sasuke x Oc|
FantasyPewna dziewczyna z z klanu o bardzo zadkim keken genkaj który został wybity gdy miała 5 lat została tylko ona i znaleziona przez ninja z Konochy. Staje się zimna i bez uczuciowe. Zamieszkuje tam, uczęszcza do akademii i poznaje tam pewnego chłopaka...