-Panuj nad sobą Alex. – Powiedział J'onn, podchodząc do niej i do Maggie razem z Elizą.-Nie wiesz co mogło by się stać gdyby Supergirl nie wkroczyła.
-SuperWoman. – Poprawił go Cisco, a wszyscy się na niego popatrzyli.-Kara to SuperWoman a nie Supergirl i nie wymawiajcie tego, nie lubi tej nazwy.
-Ale tak się nazywa. – Cisco uśmiechnął się lekko do Alex i pokręcił głową.
-Teraz to SuperWoman.
-Eureka. – Krzyknęła Felicity i wszyscy do niej podbiegli.-Możecie dać blokad ile chcecie ale przed OverWatch nic się nie ukryje. – Odwróciła się na krześle przodem do zebranych z szerokim uśmiechem.-Wiem gdzie jest Cadmus.
-To nie możliwe. – Zaprzeczył Winn.-Od tygodni próbuje ich namierzyć i mi się to nie udało. Nie ma opcji, że to zrobiłaś.
-Jest najlepsza. – Powiadomiła Kara, lądując obok wszystkich.-Jeśli tylko każda Ziemia miałaby taką Felicity to wszystko byłoby łatwiejsze.
-Jestem twoją szefową Kara powinnaś to już wiedzieć. – Zaśmiała się.-Szykujcie się a my z Cisco was pokierujemy.
Wszyscy zaczęli się przygotowywać i gdy Kara miała zrobić to samo jej siostra ją powstrzymała, łapiąc za łokieć.
-Pracujesz dla niej? – Spytała a blondynka kiwnęła tylko głową i poszła założyć swój kostium.
Pojawiła się po chwili w nowym kostiumie, sprawiając, że przyjaciele z tej ziemi nie mogli oderwać od niej oczu. Byli pod bardzo dużym wrażeniu. Razem z Barrym podeszła do Caitlin, która musiała wszystko dobrze ustawić żeby jej komputer ukazywał wszystkie ich parametry życiowe.
Założyła maskę i odwróciła się przodem do wszystkich.-Bierzmy się do roboty.
-Teraz nosi maskę. – Alex była tak samo zdziwiona jak reszta ale musiała przyznać, że ten nowy kostium była naprawdę niezły.
-Ty nigdzie nie idziesz. – Odezwała się Sara i nim Kara zdążyła zaprzeczyć dodała.-To niebezpieczne. Nie wiemy gdzie mają cały kryptonit. Na razie pójdę z Barrym i Oliverem na zwiady by zobaczyć jak to wygląda.
-Nie puszczę was tam samych to niebezpieczne.
-Mniej dla nas niż dla ciebie. – Oliver założył kaptur.-Nic nam nie będzie Kara. Cały czas będziemy na łączności, a dla ciebie będzie bezpieczniej jak tu zostaniesz.
Popatrzyła na Sarę i wiedziała, że obojętnie jak bardzo będzie walczyła nie przekona dziewczyny by się zgodziła by ta do nich dołączyła.
-Zgoda. – Westchnęła przegrana.-Ale gdy tylko coś się stanie nikt mnie nie powstrzyma żeby tam polecieć.
Nie chciała puszczać ich samych. Bała się, że nie wrócą. Teraz wiedziała jak czuła się Sara w momencie gdy ta zdecydowała by Felicity przekierowała na nią atomówkę.
-Będę miał na nią oko i przyprowadzę ją w jednym kawałku. – Szepnął Oliver, stając koło Kary. Dziewczyna kiwnęła głową, napotykając wzrok kuzyna i wiedziała, że on też to usłyszał.
Danvers usiadła koło Caitlin, próbując się nie denerwować ale nie za bardzo jej to szło. Wolałaby być tam z Sarą i mieć pewność, że nic jej się nie stanie niż tak bezczynnie siedzieć.
-Nie dobrze. – Zerwała się na równe nogi gdy tylko usłyszała Cisco.-Bardzo nie dobrze.
-Co się dzieje?
-Straciliśmy z nimi łączność. – Powiadomił, próbując to naprawić ale się nie dało.-Musieli przejść przez jakieś pole elektryczne bo słuchawki przestały działać.
-Mogą potrzebować wsparcia. – Powiedziała Kara, czując jak robi jej się słabo.-Lecę tam. Muszę się upewnić, że z nimi wszystko w porządku.
-Dajmy im jeszcze trochę czasu. – Felicity do niej podeszła, kładąc rękę na jej ramieniu.-Znam ich i wiem, że nie łatwo ich pokonać. Jeśli do godziny się nie odezwą, pójdziemy po nich.
Alex przyglądała się jak jej siostra z minuty na minutę była jeszcze bardzie zdenerwowana aż w końcu zaczęła chodzić tam i z powrotem. Jej twarz wyrażała same zmartwienie i nie musiała mieć super słuchu żeby wiedzieć, że serce jej bije jak szalone.
-Kara. – Szepnęła podchodząc do siostry.-Wszystko będzie dobrze.
-Nie. – Wystawiła rękę do przodu, zatrzymując swoją siostrę. Wszyscy przerwali to co robili i zaczęli się im przyglądać.-Proszę cię Alex nic nie mów, bo tylko pogorszysz sprawę.
-Chce ci tylko pomóc Kara.
-Jak? – Podniosła trochę głos, sprawiając, że Alex zrobiła krok w tył.-Nic nie rozumiesz, więc sobie odpuść gadki typu, że wszystko będzie dobrze, bo nie chce ich słyszeć.
Pierwszy raz widziała swoją siostrę w takim stanie i nie wiedziała co ma powiedzieć i zrobić żeby nie wyprowadzić jej z równowagi.
-Uspokój się Kara. – Koło nich znalazła się Caitlin z lekkim uśmiechem i objęła blondynkę ramieniem.-Wzięłam ze sobą paczkę twoich ulubionych ciastek, masz ochotę?
Oczy jej zaświeciły gdy tylko to usłyszała.-Mówisz serio?
-Tak tylko nie mów Barry'emu. – Zaśmiała się, kierując z nią do jednego z pudeł, które Kara tutaj przyniosła.
Alex patrzyła jak jej siostra momentalnie się uspakaja, zajadając ciastka i rozmawiając z Caitlin na jakiś temat, który sprawił, że się uśmiechała. Starsza Danvers czuła się zazdrosna, że to nie ona sprawia, że blondynka się uśmiecha ale cieszyła się, że jej siostra ma kogoś takiego w swoim życiu.
-Myślisz, że łączy ją coś z Oliverem bądź Barrym? – Spytała Maggie, stając koło swojej dziewczyny i łapiąc ją delikatnie za rękę.
-Bardzo możliwe. Widziałaś jak się przed chwilą zachowywała. Ale również dobrze może chodzić o to, że to jej przyjaciele i się o nich martwi.
Oh... Maggie nawet nie wiesz jak się myślisz. – Pomyślała Kara gdy podsłuchała rozmowę swojej siostry z jej dziewczyną.
CZYTASZ
New Hero, New Me [SuperCanary] ✔
FanfictionKara zostaje zaatakowana przez ludzi, z którymi pracowała już parę dobrych lat. Jej życie ratuje Barry, który zabiera ją do siebie pewny, że tylko to ją uratuje. Danvers podejmuje decyzję by zostać na ziemi swojego przyjaciela co na końcu może być n...