-Gotowa by zobaczyć jak dziewczyny z drużyny Arrow imprezują? - Spytała Felicity, podchodząc do biurka Kary. W budynku zostały tylko one dwie i ochrona.-Tylko ostrzegam, że możesz tego nie przeżyć.
-Wiesz, że alkohol na mnie nie działa, prawda? - Zaśmiała się, widząc minę blondynki na tą informację.-Na poprzedniej ziemi jest bar dla kosmitów i tam można było kupić specjalny alkohol, którym mogłam się upić.
-Nie trzeba się upijać żeby dobrze się bawić. - Uśmiechnęła się, obejmując ramieniem dziewczynę gdy zaczęły kierować się do windy.-Ale to nie znaczy, że nie poprosiłam Cisco o pewną rzecz.
Odsunęła się od dziewczyny i zaczęła szukać w swojej torebce nie wielkiej fiolki, którą po chwili znalazła i podała ją Karze.
-Wypij to zanim zaczniemy pić alkohol a mogę ci obiecać, że poczujesz każdy jego procent. Jak się mamy bawić to wszyscy. Jestem przekonana, że nie wiedziałaś w co się pakujesz, decydując zostać na tej ziemi, co?
-Ani trochę. - Zaśmiała się, chowając fiolkę do kieszeni.-Ale nie żałuje żadnej chwili tutaj spędzonej z wami.
-To dobrze bo jesteś teraz członkiem naszej dużej, popapranej rodziny i o tym nie zapominaj. A teraz zabierzesz mnie do baru, to będzie ostatni raz jak dzisiaj latasz więc to wykorzystaj.
Wzięła dziewczynę na ręce i zaczęła lecieć w stronę baru gdzie powinna czekać już reszta dziewczyn, które miały wziąć udział w tej małej imprezie.
Wylądowała przed budynkiem, z którego pochodziła muzyka i od razu do niego weszły. Przy jednym ze stolików zauważyła Caitlin, Thea'e i Sarę a na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech.
Kiedy dziewczyny zamawiały alkohol to Kara wypiła miksturę, którą przygotował jej Cisco była ciekawa czy zadziała i odczuje na sobie działanie alkoholu.
-Słyszałam, że dzisiaj też się upijasz. - Popatrzyła na Sarę, która się do niej uśmiechała.-Nie martw się będę cię miała na oku żeby nic się nie wydarzyło.
-Dobrze wiedzieć, że biały kanarek będzie mnie pilnować. - Nachyliła się do przodu i wyszeptała.-Od razu czuję się lepiej.
Reszta dziewczyn patrzyła na te dwójkę z uśmiechami na ustach. Od momentu gdy tylko Kara i Sara się poznały można było zauważyć iskrę między nimi. Do tego nieśmiałość Danvers przy Lance całkowicie znikała co też było ciekawe. Były tylko ciekawe kiedy między nimi coś zajdzie.
-Obstawiam, że dzisiaj coś się wydarzy. - Odezwała się Thea gdy czekały przy barze na zamówienia.-Alkohol doda im odwagi.
-Jakby im jej brakowało. - Mruknęła Felicity.-Ale zgadzam się z tobą. Dzisiaj się coś wydarzy. A ty Caitlin co myślisz?
Obydwie dziewczyny popatrzyły na Snow, która cały czas patrzyła na stolik, przy którym zostawiły Karę z Sarą, które właśnie z czegoś się śmiały.
-Kara jest nieśmiała i trochę opowiadała mi o dwóch chłopaka z jej ziemi. James Olsen, z którym jej nie wyszło i Mon-El, z którym nie widziała się razem. Za to Sara jest pewna, że może mieć każdą, którą chcę i lubi flirtować, uważacie, że da się to przejść? - W końcu zwróciła swój wzrok na swoje towarzyszki.-Nie mówię, że nic dzisiaj się nie wydarzy ale uważacie, że skończy się to dobrze gdy już to się stanie?
-Tak. - Odpowiedziała Thea nim Smoak otworzyła usta by przyznać Caitlin rację.-Sara i Kara są w dużym stopniu jak mój brat i Felicity. - Uśmiechnęła się lekko do przyjaciółki nim mówiła dalej.-Może Sara uważa, że może mieć każdą ale tak samo było z Oliverem jakiś czas temu, ludzie się zmieniają to samo tyczy się Kary, która może i jest nieśmiała ale przy Sarze tego wcale nie widać. Wydaje mi się, że obydwie mogą sobie pomóc i się zmienić i to na lepsze. Obydwie dużo straciły i zrozumieją się jak nikt inny.
-A jak się im nie uda to mają przyjaciół. - Wtrąciła Felicity, uśmiechając się do dziewczyn.-Nie powinnyśmy się martwić na zapas, przyszłyśmy się bawić i to zróbmy. A co do twojego porównywania Thea mam przeczucie, że te dwie mają więcej szans bo Sara tyle nie kłamię a teraz chodźmy do nich nim zaczną nas szukać.
Każda z nich może miała inne zdanie na ten temat ale w jednym mogły się zgodzić. Gdyby te dwie naprawdę się zeszły to nikt nie mógłby im podskoczyć.
-Dobra pijemy. - Thea postawiła tackę z drinkami na stole.-Powiem to teraz jak jestem jeszcze w stanie. Powinnyśmy sobie robić częściej takie wypady.
-Za to wypije. - Powiedziała Kara, chwytając jeden drink do ręki.-Za przyjaciół.
-Za przyjaciół. - Wtórowała jej reszta dziewczyn nim wszystkie razem się napiły z szerokimi uśmiechami na ustach.
CZYTASZ
New Hero, New Me [SuperCanary] ✔
FanfictionKara zostaje zaatakowana przez ludzi, z którymi pracowała już parę dobrych lat. Jej życie ratuje Barry, który zabiera ją do siebie pewny, że tylko to ją uratuje. Danvers podejmuje decyzję by zostać na ziemi swojego przyjaciela co na końcu może być n...