Chapter 6

1.3K 84 6
                                    

-Okej. Gotowa?

-Jasne, że gotowa, pokaż mi to w końcu.

Cisco zerwał przykrycie z manekina, na którym wisiał nowy kostium dziewczyny. Był w tych samych kolorach co poprzedni ale bardziej przyległy do ciała. Był bardzo podobny do tego należącego do Barry'ego.

Podeszła bliżej a jej oczom ukazał się znak należący do jej rodziny, który teraz nie był na klatce piersiowej a mniejszy na lewej piersi.

-Jak będziesz miała go na sobie będziemy mogli sprawdzać twoje parametry życiowe by mieć pewność, że nic ci nie jest. Jest odporny na ogień i kule dzięki temu nie będzie się dziurawił. Zostawiłem pelerynę tylko ją trochę podrasowałem.

Obeszła manekina i zobaczyła na pelerynie swój znak połączony ze znakiem błyskawicy, który należał do Barry'ego.

-Drużyna SuperFlash. - Uśmiechnął się szeroko do dziewczyny, której w oczach pojawiły się łzy.

-Co?

-Teraz należysz do drużyny więc nazwa drużyna Flasha już zbytnio nie pasuje, więc ją zmieniliśmy.

-O mój...Dziękuje Cisco. - Przytuliła chłopaka cały czas, patrząc na swój kostium.-Jest wspaniały, ty również.

-Eee tam.. - Machnął ręką.-Taka moja praca. A w kostiumie zamontowałem jeszcze światło słoneczne. Może na naszej ziemi nie ma kryptonitu ale wolałem nie ryzykować.

Dziewczyna nie mogła w to wszystko uwierzyć. Ci ludzie jej praktycznie nie znali a przygarnęli ją do siebie jak członka rodziny. Nie wiedziała jak będzie się mogła im odwdzięczyć.

-Kara!! - Caitlin wbiegła do pomieszczenia.-Palmer Tech, który dopiero otworzyli został zaatakowany. Jest tam tylko parę osób z czego nasza przyjaciółka. Barry jest nie osiągalny, więc musisz iść w teren już teraz.

-Kostium Superwoman jest gotowy. - Powiadomił Cisco, przykuwając wzrok obydwu dziewczyn.-Przykro mi ale super do ciebie pasuje i nic innego nie potrafiłem wymyślić.

-Mogę z tym żyć. - Zaśmiała się i w szybkości światła przebrała się w nowy strój.-Pokierujecie mnie, jeszcze nie do końca znam całe miasto.

-Jasne. Tylko nie zapomnij maski. - Ramon podał ją do ręki zdziwionej dziewczynie i pobiegł do komputerów.

-Przynajmniej teraz nie będziesz musiała nosić okularów. - Snow się do niej delikatnie uśmiechnęła nim poszła za chłopakiem.

Kara popatrzyła na nią przez chwilę aż ją założyła i poleciała ratować ludzi przy okazji łapiąc słuchawkę żeby być cały czas w kontakcie z przyjaciółmi.

-Teraz w lewo Kara.

Kiedy skręciła zobaczyła jakąś dziewczynę wypadającą z ostatniego piętra bardzo wysokiego budynku. Przyśpieszyła i złapała ją w połowie drogi na dół.

-Woah co do..? - Blondynka z szeroko otworzonymi oczami i ustami patrzyła na nią.-Kim jesteś?

-To przyjaciółka Kara przyprowadź ją do STAR Labs.

-Już się robi Cisco. - Odpowiedziała a dziewczyna w jej ramionach była jeszcze bardziej skołowana niż chwilę temu.

-Czekaj znasz... - Przerwała gdy poczuła mocny podmuch wiatru.-...Cisco? - Skończyła gdy były już na miejscu.

-Wszystko w porządku Felicity? - Spytała Caitlin, podchodząc do dziewczyny z troską wypisaną na twarzy.

-Tak. Nie, nie, nie jest w porządku. W budynku jest Thea i wątpię, że nawet ona poradzi sobie z tym gościem. - Popatrzyła na swoją wybawicielkę.-Wrócisz tam po nią?

-Już lecę.

Zniknęła robiąc wokół mały huragan, który sprawił, że wszystkie papiery poleciały do góry. Felicity odwróciła się do swoich przyjaciół i zmarszczyła brwi w zapytaniu.

-Kto to jest?

-To później. - Odparł Ramon, patrząc na monitor gdzie widział obraz z kamer w Palmer Tech.

Kara wleciała do budynku na samej górze i od razu zobaczyła brunetkę w krótkich włosach, walczącą z postawnym mężczyzną, który tylko czekał żeby wyciągnąć broń i do niej strzelić.

Stanęła za nim i lekko popukała go w plecy, gdy ten się odwrócił przywaliła mu z pięści w twarz, sprawiając, że stracił przytomność padając do tyłu parę metrów dalej.

Thea była w zbyt wielkim szoku żeby jakkolwiek na to zareagować. Nawet nie zarejestrowała momentu gdy Kara objęła ją ramieniem.

-Trzymaj się.

-Co do... cholery? - Nim skończyła stała już koło Felicity w STAR Labs.-Co tu się dzieje?

-Robota zrobiona. To co teraz pierożki? - Spytała Danvers, klaskając w ręce.-Jestem cholernie głodna.

New Hero, New Me [SuperCanary] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz