-Okej. Gotowa?
-Jasne, że gotowa, pokaż mi to w końcu.
Cisco zerwał przykrycie z manekina, na którym wisiał nowy kostium dziewczyny. Był w tych samych kolorach co poprzedni ale bardziej przyległy do ciała. Był bardzo podobny do tego należącego do Barry'ego.
Podeszła bliżej a jej oczom ukazał się znak należący do jej rodziny, który teraz nie był na klatce piersiowej a mniejszy na lewej piersi.
-Jak będziesz miała go na sobie będziemy mogli sprawdzać twoje parametry życiowe by mieć pewność, że nic ci nie jest. Jest odporny na ogień i kule dzięki temu nie będzie się dziurawił. Zostawiłem pelerynę tylko ją trochę podrasowałem.
Obeszła manekina i zobaczyła na pelerynie swój znak połączony ze znakiem błyskawicy, który należał do Barry'ego.
-Drużyna SuperFlash. - Uśmiechnął się szeroko do dziewczyny, której w oczach pojawiły się łzy.
-Co?
-Teraz należysz do drużyny więc nazwa drużyna Flasha już zbytnio nie pasuje, więc ją zmieniliśmy.
-O mój...Dziękuje Cisco. - Przytuliła chłopaka cały czas, patrząc na swój kostium.-Jest wspaniały, ty również.
-Eee tam.. - Machnął ręką.-Taka moja praca. A w kostiumie zamontowałem jeszcze światło słoneczne. Może na naszej ziemi nie ma kryptonitu ale wolałem nie ryzykować.
Dziewczyna nie mogła w to wszystko uwierzyć. Ci ludzie jej praktycznie nie znali a przygarnęli ją do siebie jak członka rodziny. Nie wiedziała jak będzie się mogła im odwdzięczyć.
-Kara!! - Caitlin wbiegła do pomieszczenia.-Palmer Tech, który dopiero otworzyli został zaatakowany. Jest tam tylko parę osób z czego nasza przyjaciółka. Barry jest nie osiągalny, więc musisz iść w teren już teraz.
-Kostium Superwoman jest gotowy. - Powiadomił Cisco, przykuwając wzrok obydwu dziewczyn.-Przykro mi ale super do ciebie pasuje i nic innego nie potrafiłem wymyślić.
-Mogę z tym żyć. - Zaśmiała się i w szybkości światła przebrała się w nowy strój.-Pokierujecie mnie, jeszcze nie do końca znam całe miasto.
-Jasne. Tylko nie zapomnij maski. - Ramon podał ją do ręki zdziwionej dziewczynie i pobiegł do komputerów.
-Przynajmniej teraz nie będziesz musiała nosić okularów. - Snow się do niej delikatnie uśmiechnęła nim poszła za chłopakiem.
Kara popatrzyła na nią przez chwilę aż ją założyła i poleciała ratować ludzi przy okazji łapiąc słuchawkę żeby być cały czas w kontakcie z przyjaciółmi.
-Teraz w lewo Kara.
Kiedy skręciła zobaczyła jakąś dziewczynę wypadającą z ostatniego piętra bardzo wysokiego budynku. Przyśpieszyła i złapała ją w połowie drogi na dół.
-Woah co do..? - Blondynka z szeroko otworzonymi oczami i ustami patrzyła na nią.-Kim jesteś?
-To przyjaciółka Kara przyprowadź ją do STAR Labs.
-Już się robi Cisco. - Odpowiedziała a dziewczyna w jej ramionach była jeszcze bardziej skołowana niż chwilę temu.
-Czekaj znasz... - Przerwała gdy poczuła mocny podmuch wiatru.-...Cisco? - Skończyła gdy były już na miejscu.
-Wszystko w porządku Felicity? - Spytała Caitlin, podchodząc do dziewczyny z troską wypisaną na twarzy.
-Tak. Nie, nie, nie jest w porządku. W budynku jest Thea i wątpię, że nawet ona poradzi sobie z tym gościem. - Popatrzyła na swoją wybawicielkę.-Wrócisz tam po nią?
-Już lecę.
Zniknęła robiąc wokół mały huragan, który sprawił, że wszystkie papiery poleciały do góry. Felicity odwróciła się do swoich przyjaciół i zmarszczyła brwi w zapytaniu.
-Kto to jest?
-To później. - Odparł Ramon, patrząc na monitor gdzie widział obraz z kamer w Palmer Tech.
Kara wleciała do budynku na samej górze i od razu zobaczyła brunetkę w krótkich włosach, walczącą z postawnym mężczyzną, który tylko czekał żeby wyciągnąć broń i do niej strzelić.
Stanęła za nim i lekko popukała go w plecy, gdy ten się odwrócił przywaliła mu z pięści w twarz, sprawiając, że stracił przytomność padając do tyłu parę metrów dalej.
Thea była w zbyt wielkim szoku żeby jakkolwiek na to zareagować. Nawet nie zarejestrowała momentu gdy Kara objęła ją ramieniem.
-Trzymaj się.
-Co do... cholery? - Nim skończyła stała już koło Felicity w STAR Labs.-Co tu się dzieje?
-Robota zrobiona. To co teraz pierożki? - Spytała Danvers, klaskając w ręce.-Jestem cholernie głodna.
CZYTASZ
New Hero, New Me [SuperCanary] ✔
FanficKara zostaje zaatakowana przez ludzi, z którymi pracowała już parę dobrych lat. Jej życie ratuje Barry, który zabiera ją do siebie pewny, że tylko to ją uratuje. Danvers podejmuje decyzję by zostać na ziemi swojego przyjaciela co na końcu może być n...