Nataly
Wchodząc do szatni, zabrałam wszystkie moje rzeczy i ruszyłam w stronę motocyklu. Byłam wściekła, nie mogłam opanować emocji. Miałam ochotę coś rozwalić. Najlepiej głowę tego skurwiela o asfalt. Skąd on wiedział o moim bracie. Kim jest żeby miał prawo grzebać w mojej przeszłości?
Skoro wie o Noah, zna również moją tożsamość, moją przeszłość. Jestem skończona.
Nie wróciłam do domu, nie miałam siły. W mojej głowie pojawiały się wydarzenia sprzed 2 lat. Uśmiech Noah, jego walki na ringu w zawodach, potem śmierć i pogrzeb.
Nie zważałam na łzy, które wściekłe płynęły z oczu, ani na rozmazany obraz przede mną, tym bardziej na licznik. Miałam dość. Chciałabym zobaczyć Noah. Całego i zdrowego. Nasze życie potoczyłoby się inaczej gdybym wtedy się zamknęła. Gdybym tylko te parę zdań zostawiła dla siebie.
Zawsze byłam wygadana i nie ważyłam słów. Mówiłam to co ślina przyniosła mi na język, a gdy ktoś zalazł mi za skórę używałam siły. Nie myślałam o konsekwencjach.
To było przed zawodami. Nie brałam udziału, ale pojechałam z bratem, żeby mu kibicować. Tobias miał mnie pilnować, ale jak tylko zobaczył ładną dziewczynę, zniknął. Wtedy do mnie przyczepił się jeden z zawodników. Był większy, silniejszy i nieustępliwy. W miły sposób odmawiałam jego zalotom, ale był uparty i nie chciał słyszeć sprzeciwu. W końcu zaczaił się na mnie przy wyjściu z toalety. Wolę nie wspominać co zamierzał w ten czas zrobić, ale do dzisiaj pamiętam jego łapska na moim ciele.
Uwolniłam się, kopnięciem go w krocze, zwyzywałam go jeszcze od najgorszych i uciekłam. Gdy to zrobiłam odpuścił, więcej do mnie nie podszedł. Potem znalazłam Tobiasa i opieprzyłam, że zostawił mnie samą. Przyszła półfinałowa walka, Noah mierzył się właśnie z tym gościem, który jeszcze chwilę temu próbował mnie zgwałcić. Kiedy zobaczył, że kibicuję bratu, zmasakrował go na ringu. Później zakomunikował mi, że to kara za nieposłuszeństwo.
Noah przewieźli do szpitala. Był w ciężkim stanie. Nie dotrwał do północy.
Jak się później dowiedziałam Ethana aresztowali za nieumyślne spowodowanie śmierci, a ja straciłam brata.
Nagle zobaczyłam światła przed sobą. Ktoś zaczął trąbić, a ja pomyślałam czy to nie jest dobre rozwiązanie. Mogłabym tak to zakończyć. Moje życie.
W ostatniej chwili skręciłam. Uniknęłam zderzenia z ciężarówką, jednak musiałam jeszcze zapanować nad maszyną. Przy takiej prędkości to było wręcz niemożliwe. Wyhamowałam najbardziej jak mogłam po czym zeskoczyłam z motoru. Upadłam na lewy bok, ale nie zatrzymałam się od razu. Przeturlałam się kilka razy lądując na poboczu. Zdarłam sobie skórę na dłoniach i ramieniu. Bolało mnie dosłownie wszystko.
Z trudem podniosłam się na nogi i zaczęłam szukać pojazdu. Idąc po śladach zniszczeń dotarłam do najbliższych krzaków. Kiedy udało mi się go wydostać spróbowałam odpalić. Raz, drugi - nic.
- Zezłomuje Cię jak nie odpalisz. - trzeci, udało się, jednak groźbą można wiele zdziałać.
Skoro jeden problem załatwiony. Czas na drugi. Jak pokaże się w takim stanie w domu, ojciec na pewno mnie zabije, a jutro moje cudeńka pójdą na aukcję. Od początku był przeciwny mojemu zamiłowaniu do motorów, a teraz miałby dobry powód, żeby się ich pozbyć.
Szpital odpada, powiadomiliby ojca, a później wersja jak wyżej. Nie ma takiej opcji, nie sprzedam moich motorów.
Pozostały mi tylko dwie osoby, którym najbardziej ufałam.
CZYTASZ
Lose Control TOM I | ZAKOŃCZONA
ActionJedna dziewczyna. Dwie twarze. Za dnia spokojna i cicha, a nocą zadziorna i waleczna lwica. Co je łączy? Oczywiście jedno ciało. Jednak co się stanie, gdy ta druga pokaże się za dnia? Co jeżeli jej osobą interesują się ludzie, z którymi nie powinna...