Nataly
W tym momencie podjechało inne auto oślepiając mnie światłem lamp. Z niego wysiadło kilku mężczyzn. Gdy jeden z nich mnie zauważył zagwizdał i ruszył w moją stronę. Czułam, że to się źle skończy.
- Co taka bezbronna istota robi tutaj sama? - podszedł zdecydowanie za blisko. Gdy schylił się mogłam poczuć jego oddech na twarzy. Pachniał trawką i alkoholem. Nie spodobało mi się to.
- Nie jestem sama. Mój chłopak właśnie idzie. - kiwnęłam głową w stronę drzwi, ale ta przybłęda nawet się nie obejrzała.
Wiedziałam, że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem, nazywając blondyna moim chłopakiem, ale teraz wydawało się jedynym, żeby ten gościu odpuścił.
Nie zrobił tego.
- Nie bądź taka, będzie fajnie. - Nie odpowiedziałam, próbowałam się od niego odsunąć, ale nie pozwolił mi na to. Złapał mnie za zranione ramię i zatrzymał przy sobie. Syknęłam z bólu, jednak nie wyrywałam się, wiedziałam, że mnie nie puści, a w ten sposób przysporzę sobie więcej cierpienia. - Chodź do nas.
- Naprawdę...
- Zostaw ją. - za nami pojawił się Alex z miną mordercy.
Chociaż wiedziałam, że powinien niedługo się zjawić i tak odczułam ulgę widząc go.
- Twój chłopak, tak? - kiwnęłam głową dla potwierdzenia. Nie chciałam nic mówić. Mój głos mógłby wydawać się płaczliwy przez zbierające się w oczach łzy z powodu zaciśniętej ręki na moim ramieniu. - To pokażcie mi swoją miłość. Pocałuj ją chłopaku. - Popchnął mnie w stronę Alexa. Od razu mnie złapał w ramiona i przytulił.
- W porządku? Nic Ci nie zrobił? - zapytał wyraźnie zmartwiony, odgarniając mi włosy z twarzy.
- Posłuchaj go, on jest zdolny do wszystkiego. - wyszeptałam w jego klatkę piersiową. Nie byłam pewna, czy mnie usłyszał. Miałam nadzieję, że tak. Ta przybłęda była niebezpieczna, a do tego zjarana.
- Długo mam czekać? - wyjął nóż i nakierował go na mnie. - Jeżeli się nie pospieszysz, ozdobię jej twarz lub - uśmiechnął się szyderczo i wskazał na Alexa - zadźgam go powoli i boleśnie.
- Alex, spójrz na mnie. - Cały czas patrzył na oprawcę. Jakby go sprawdzał, czy jest do tego zdolny. Natomiast ja nie chciałam go testować, tym bardziej jego cierpliwości.
Ujęłam twarz Alexa w dłonie i zmusiłam do odwrócenia wzroku.
- Pocałuj mnie, albo ja to zrobię. - Jedną dłoń położył na moim policzku, a drugą w talii i przyciągnął do siebie. Najpierw musnął moje czoło ustami. Dopiero po zachęcie nowego towarzysza "W usta, chłopaczku. Z języczkiem." zniżył się do ust. Przez chwilę widziałam wahanie, ale szybko zniknęło.
Zrobił to delikatnie, lekko jakby wszystko co stało się do tej pory i powód dla którego znaleźliśmy się w takiej sytuacji, nie miał znaczenia. Nie byłam pewna czy to strach i adrenalina stworzyły we mnie takie uczucie. Czułam się dziwnie, a zarazem dobrze. Będąc w jego ramionach miałam dreszcze na ciele, a serce zgubiło rytm. Pogłębił pocałunek. Był długi i namiętny. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, nasze oddechy mieszały się ze sobą. Powinnam odwrócić wzrok, ale nie potrafiłam. Patrzyliśmy sobie w oczy, dokładnie tak, gdy pierwszy raz go spotkałam.
Trwaliśmy tak dopóki rechot przybłędy nie wyrwał nas z letargu. Dopiero wtedy odwróciłam wzrok.
- Słodko. To byłaby wielka tragedia, gdyby któremuś z was coś się stało. - znowu się zaśmiał jak jakiś psychopata.
CZYTASZ
Lose Control TOM I | ZAKOŃCZONA
ActionJedna dziewczyna. Dwie twarze. Za dnia spokojna i cicha, a nocą zadziorna i waleczna lwica. Co je łączy? Oczywiście jedno ciało. Jednak co się stanie, gdy ta druga pokaże się za dnia? Co jeżeli jej osobą interesują się ludzie, z którymi nie powinna...