\Z pewnych powodów, rozdział pojawił się wcześniej niż zamierzałam..
Powód: Jestem chora :( i mi się nudzi, także piszę. Mam tylko nadzieję, że rozdział nie będzie katastrofą ze względu na moje roztargnienie/niemyślenie...
Dlaczego tak się obawiam?
Wpadka nr 1: Dzisiaj zamiast do lodówki, schowałam ogórka do szafki na przyprawy... Ale ogarnęłam to, nie martwcie się :D
Nataly
Zaprowadziłam ją za budynek, czyli tam gdzie zazwyczaj odbywały się takie bójki.
- Jedna zasada, walczymy dopóki stoimy na nogach, o własnych siłach. Chyba, że poddasz się wcześniej. - prychnęła.
- Nie znasz mnie, nie wiesz jak walczę, dlaczego jesteś tak pewna wygranej? - zapytała podejrzanie spokojnie.
Zdjęła szpilki, ja tak samo postąpiłam z moimi adidasami. Ona miała większą swobodę, a ja chcę być fair play. Moje kopnięcia są silne, a dodatkowa ochrona stopy pozwalałaby mi na mocniejsze ciosy.
- Mam podstawy, aby tak sądzić. Zaczynamy czy będziesz cały czas gderać? - uśmiechnęłam się cynicznie, co poskutkowało rozpoczęciem walki.
Zaatakowała mnie. Najpierw prawy sierpowy, potem lewy. Wykonała high kicka, w ostatnim momencie odepchnęłam jej nogę od mojej głowy. Choć blokowałam każdy jej cios, pojawiał się kolejny. Czekałam, aż się zmęczy. Wyczekiwałam odpowiedniej chwili, a gdy taka się pojawiła zaatakowałam. Najpierw serią w brzuch, część uniknęła, ale nie dała rady wszystkich. O dziwio wszystko wytrzymała. Jednak nie pozwoliłam jej odetchnąć. Atakowałam jej głowę pięściami i nogami na przemian. Parę razy oberwała, ale z zaciętym wyrazem twarzy stała i patrzyła na moje ruchy. Z jej ust popłynęła krew, ale nie przejęła się tym. Czerwoną ciecz wytrała w rękaw bluzki, patrząc na mnie jak wygłodniałe zwierzę na swą ofiarę. Tylko, że ja nie jestem żadnym jeleniem, nie dam się tak łatwo.
Dokładnie obserwowała moje ataki. Uczyła się ich na pamięć, widziałam skupienie w jej oczach. Kiedy była pewna, iż nic ją nie zaskoczy, uśmiechnęła się triumfalnie i natychmiast wyprowadziła cios. Oberwałam w głowę, nie tak mocno jak na korytarzu. Oznaczało to tylko jedno, opadała już z sił. Cieszyłoby mnie to gdyby nie fakt, że ja też straciłam już dużo energii. Dlatego trzeba to zakończyć. Przy kolejnym jej ataku złapałam za kostkę, ale nie puściłam. Próbowała się wyrwać, tylko że nie miała już na to siły. Pociągnęłam ja do siebie, a w ostatnim momencie podniosłam nogę zgięta w kolanie, tak że klatką piersiową nadziała się na moją pułapkę. Przez to nie mogła złapać oddechu. Puściłam ją, kiedy upadła na ziemię zaczęła kaszleć, ale po chwili doszła do siebie. Nie zamierzała już wstać, dlatego zmęczona położyłam się obok niej.
Całe dzisiejsze zdenerwowanie odeszło w niepamięć. Zawsze po zaciętej walce czułam się jakby oczyszczona. Dawno tak nie miałam. Od dłuższego czasu wszystko chowałam w sobie.
- Dobra jesteś. - przerwałam ciszę.
Nie kłamałam. To była czysta prawda. Dziwię się, że dostała takie zadanie. Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby VIP-y sprawdzały nowoprzybyłych. Trochę już w tym siedziałam i miałam pewność, że nie tylko 5 zasada się zmieniła.
- Nie tak jak Ty. - Nie widziałam jej twarzy, ale byłam pewna, że uśmiecha się. - Jak to możliwe, że tak walczysz? Tam skąd pochodzę jeszcze nikt mnie nie pokonał.
- Lata praktyki. - zaśmiałam się uświadamiając sobie jak głupie było to co zrobiłyśmy.
- Co się śmiejesz?
- Przed chwilą skakałyśmy sobie do gardeł, a teraz normalnie rozmawiamy.
- No to dziwne. - również się zaśmiała.
- Miałaś wygrać tę walkę, czy tylko mnie sprowokować? - zapytałam przypominając sobie powód całego zamieszania.
- Sprowokować. Wtedy będę mogła walczyć w Podziemiu. Taki był warunek. - usiadła i spojrzała na mnie dlatego zrobiłam to samo.
- Dlaczego? Uwierz mi, to nie miejsce dla Ciebie.
- Uważasz, że sobie nie poradzę? - zapytał urażona.
- To nie tak. Po prostu... - przerwała mi.
- Dam sobie radę, także podziwiaj mnie w następnej walce. - Uśmiechnęła się i odeszła.
Przynajmniej próbowałam ją ostrzec.
\ Porada: Ubierajcie się ciepło kochani :*
Wpadka nr 2: Wychodząc z pracy, razem z telefonem zgarnęłam do torebki kalkulator xD
CZYTASZ
Lose Control TOM I | ZAKOŃCZONA
ActionJedna dziewczyna. Dwie twarze. Za dnia spokojna i cicha, a nocą zadziorna i waleczna lwica. Co je łączy? Oczywiście jedno ciało. Jednak co się stanie, gdy ta druga pokaże się za dnia? Co jeżeli jej osobą interesują się ludzie, z którymi nie powinna...