Nataly
Siedziałam pod klasą i powtarzałam materiał do klasówki z matmy. Chociaż wszystko już miałam w małym paluszku, chciałam być pewna, iż niczego nie zapomnę. Moja średnia przecież sama się nie utrzyma.
Ziewnęłam, zakrywając dłonią, moje otwarte do granic możliwości usta.
- Nat, znowu uczyłaś się całą noc? Jak Ty przeżyjesz dzisiejszy dzień? - podeszła do mnie moja przyjaciółka, Jay. Odgarnęła z ramion swoje czarne jak smoła, długie włosy i usiadła obok.
- Dam radę. Już nie raz zdarzało mi się spać po 3 godziny. - uśmiechnęłam się do niej i nerwowo przeczesałam dłonią włosy. Przez chwilę mierzyła mnie swoim przenikliwym wzrokiem, w końcu odpuściła. Wiedziałam, że coś podejrzewa już od dłuższego czasu, jednak nie naciskała.
- Wiem, że coś przede mną ukrywasz, ale na razie dam Ci spokój. Jak będziesz gotowa sama mi powiesz. Jeżeli coś Cię dręczy, zawsze możesz ze mną porozmawiać. - Uśmiechnęła się szeroko i zmieniła temat, co przyjęłam z wdzięcznością. - Wiesz, że Aleka znowu pokonała wszystkich w podziemnym ringu?! - zapiszczała, aż mi uszy zwiędły.
- Ciszej. - zakryłam jej usta dłonią i dopiero jak pokiwała głową, zdecydowałam się ją zabrać. - Przecież nikt nie może dowiedzieć się, co dzieje się w Podziemiu. - odpowiedziałam znudzona. Powtarzałam jej to za każdym razem, gdy zaczynała się ekscytować i krzyczeć z radości. Nigdy nie rozumiałam, co ją ciągnęło do oglądania tych brutalnych walk, ale przecież nie mnie oceniać. Aczkolwiek mogłaby sobie darować tak szczegółową relację.
- Żadna jej nawet nie dotknęła. Jej ciosy były tak silne i szybkie, że przeciwniczki padały jak muchy. To było niesamowite. Jestem ciekawa, jaka jest ta dziewczyna pod maską i dlaczego w ogóle ją ubiera, jakoś inni nie mają problemu by pokazać swoją tożsamość. - powiedziała na jednym wdechu.
- Może po prostu chce coś ukryć. - powiedziałam od niechcenia, ale Jay już mnie nie słuchała. Błądziła myślami w swoim świecie.
Podziemie i to co się tam dzieje, nie powinno ujrzeć światła dziennego. Dlaczego? Odpowiedź była prosta. Gdyby policja dowiedziała się o nielegalnych walkach, wszyscy, nie tylko uczestnicy, ale jak i widzowie zostaliby pociągnięci do odpowiedzialności. Tego nikt nie chce, dlatego jest to zachowane w ścisłej tajemnicy. Kandydaci są wyszukiwani przez VIP'ów. Nikt nie wie jak wyglądają, czy po co dzieje się cały ten cyrk. Jedni podejrzewają, że tylko dla rozrywki, inni dla kasy. Każdy ma trochę racji. Ludzie mają widowisko, a uczestnicy mogą zarobić, jeżeli wygrają walkę. Oczywiście, aż do dnia walki, żadna osoba nie wie kto się zmierzy. Co jest jeszcze bardziej pociągające. Trzy godziny przed walką, zostają rozesłane wiadomości, że potyczka się odbędzie. Nie ma zasad, można używać każdej techniki.
- Ciekawe kiedy będzie kolejna walka. Już nie mogę się doczekać. - rozmyślała Jay, kiedy kierowałyśmy się na stołówkę zjeść lunch.
- Daj spokój, zachowujesz się jak te wszystkie fanki Sheeran'a albo One Direction - przewróciła oczami i już szykowała się, żeby mi coś odpowiedzieć, ale ją uprzedziłam. - Skoczę do toalety. Spotkamy się na miejscu.
- Dlaczego ty musisz być taka nudna. Ahh, okey. - zrobiła minę zbolałego pieska i odwróciła się na pięcie.
Skręciłam w prawo i skierowałam się na koniec korytarza. Zaa drzwi usłyszałam chichot, to zapewne "elita" naszej cudownej szkoły. Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie zawrócić. Nie chciałam ich widzieć, a co dopiero z nimi rozmawiać. Jednak przemogłam się i popchnęłam drzwi. Przecież nie mogę cały czas uciekać. Gdy weszłam do pomieszczenia, rozmowy ucichły, a 3 pary oczu skierowały się na mnie.
CZYTASZ
Lose Control TOM I | ZAKOŃCZONA
AcciónJedna dziewczyna. Dwie twarze. Za dnia spokojna i cicha, a nocą zadziorna i waleczna lwica. Co je łączy? Oczywiście jedno ciało. Jednak co się stanie, gdy ta druga pokaże się za dnia? Co jeżeli jej osobą interesują się ludzie, z którymi nie powinna...