Nataly
Przygotowana czekałam, aż wszystko się zacznie. Nie miałam najmniejszej ochoty brać udziału w tym przedstawieniu, ale nie miałam wyboru.
Byłam cholernie zmęczona i niewyspana. Wszystko było dzisiaj przeciwko mnie, a VIPy tylko dołożyli cegiełkę. W ten sam dzień, przypadły mi dwie walki. No kurwa, w takie zbiegi okoliczności, to ja nie wierzę.
Czerwonowłosa była szczerze zmotywowana, żeby się ze mną zmierzyć i pozbawić mnie reszty sił. Jednak wiem, że nie miała nic wspólnego z ich machlojkami. Była kolejnym wykorzystanym pionkiem.
- Trzymasz się? - zapytał Max, podchodząc z Alexem i Ashem.
- Ta, ale wolałabym być teraz gdzie indziej.
- Nadal nie rozumiem co im takiego zrobiłaś. - odezwał się Alex.
- A ja tak, rujnuję im zabawę i widowisko. - blondyn zastanawiał się nad moją odpowiedzią, a ja spojrzałam na moje ręce, delikatnie trzęsły się. Niezauważalnie dla niewprawnego oka.
Nathan kierował się w stronę ringu. Kiedy przeszedł obok mnie, specjalnie uderzył ręką w moje plecy, przez co nie utrzymałam równowagi i wpadłam w ramiona Alexa. Chłopak nie spodziewał się tego, ale złapał mnie, za co byłam mu wdzięczna.
- Taka słaba, a pcha się na ring z facetem. - zaśmiał się wniebogłosy. Ruszyłam żeby go zaatakować, jednak powstrzymał mnie blondyn, łapiąc za nadgarstek.
- Nie daj mu się zdenerwować. Jemu tylko o to chodzi, żebyś nie mogła się skoncentrować na walce. - Jak mogłam się uspokoić skoro taki dupek, chodził po ziemi jak pan i władca.
- Wiem, ale nie potrafię. - rzuciłam bezsilnie.
- Pamiętaj, wściekły umysł to ograniczony umysł. - spojrzał mi w oczy i szukał jakiejś reakcji. Jednak nic nie mogłam odpowiedzieć. Jego słowa przypomniały mi o Noah. Zawsze mi to powtarzał kiedy uczucia górowały nad moim ciałem. - Poradzisz sobie z nim. Jesteś szybka, a on powolny. Dokładnie obserwuj każdy jego ruch. Kiedy wali lewą ręką odsłania prawą stronę. Nie potrafi porządnie utrzymać gardy. Wtedy masz szansę. - Nadal byłam w szoku, jak kojąco na mnie działał. Jednak powoli przyswajałam wszystkie informacje. - Patrz też na jego kroki, cofa delikatnie lewą stopę, gdy chce zaatakować z prawej. - Dopiero, gdy ścisnął moją dłoń, wróciłam do rzeczywistości.
- Tak, rozumiem - wydukałam, nie wiedziałam dlaczego mi pomagał, przecież jesteśmy rywalami. Istnieje szansa, iż następnym razem w ringu mogę ujrzeć właśnie jego.
W pomieszczeniu robił się coraz większy tłum. Tym razem pojawiło się o wiele więcej osób niż na jakiejkolwiek poprzedniej walce. W pierwszym rzędzie zobaczyłam moją przyjaciółkę. Odruchowo pomachała na co odpowiedziałam jej tym samym. Wszystkiemu z wypisanym zaciekawieniem na twarzy przyglądał się Alex, ale nie skomentował tego.
Już po chwili wybiła 21, a na ring wyszedł komentator. Jak zawsze w garniturze.
- Witam wszystkich zebranych! Dzisiaj zobaczycie co to prawdziwe piekło, ponieważ za chwilę zmierzą się, twardy jak skała i wielki niczym Hulk, Nathan. - gdy pojawił się brunet, ludzie podobnie jak poprzednim razem zaczęli buczeć i wygwizdywać chłopaka. On z wielkim uśmiechem zaczął wymachiwać w górę rękoma, zachęcając zebranych do głośniejszy wyzwisk. - Oraz piękna i nieobliczalna mistrzyni Podziemia, Aleka. - oprócz gromkich braw udało mi się wychwycić w tłumie zachęty typu, "Skop mu dupę", "Pokonasz go". Podniosły mnie one na duchu, ponieważ wiedziałam, że mam marne szanse, ale cieszyłam się z ich dopingu.
Gdy stanęliśmy obok siebie, pierwsze co rzucało się w oczy to różnica masy. Był wyższy i bardziej zbudowany, w dodatku silniejszy, z moim wzrostem 160 przy jego 180, wyglądałam jak dziecko.
CZYTASZ
Lose Control TOM I | ZAKOŃCZONA
ActionJedna dziewczyna. Dwie twarze. Za dnia spokojna i cicha, a nocą zadziorna i waleczna lwica. Co je łączy? Oczywiście jedno ciało. Jednak co się stanie, gdy ta druga pokaże się za dnia? Co jeżeli jej osobą interesują się ludzie, z którymi nie powinna...