34.

178 14 3
                                    

Ana Pov's

- Bo... - przerwał.

Te „Bo" mnie trochę zaniepokoiło. Niby takie zwykłe słowo, a jak dużo umie wyrazić.

- Wyduś to w końcu. - powiedziałam.

- Bo, Chrischceciebieprzelecieć. - rzekł na jednym wdechu, tak że ledwo go zrozumiałam.

- Czekaj, wolniej. - odrzekłam.

- Chris chce ciebie przeleć. - powiedział.

Że jak? Boże, jeżeli Zabi ma rację, to Chris jest już dla mnie nikim. Chociaż Zabdiel nigdy by mnie nie okłamał, więc wierzę mu.

- O mój boże. Jak ja mogłam być taka głupia? - zapytałam blondyna.

- Nie wiem, ale ja do tego nie dopuszczę. - przytuliłam chłopaka.

On oczywiście odwzajemnił mój uścisk. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, Zabdiel wyszedł z mojego pokoju, a ja natomiast zaczęłam płakać. Na początku płakałam cicho, ale jednak do pokoju wszedł Richard. Usiadł obok mnie i zapytał:

- Co się stało?

- To co mi Zabdiel powiedział to prawda? - odpowiedziałam pytaniem.

- Nie wiem co ci powiedział, ale to nieprawda. A jeśli okaże się prawdą to będziemy ci pomagać. - rzekł.

- Dziękuję, ale chciałbym zostać sama. Mogę? - odrzekłam.

- Jasne. - wstał z łóżka i podszedł do drzwi. - prześpij się, dobrze ci zrobi. Dobranoc. - dodał i wyszedł z pokoju.

- Dobranoc. - powiedziałam, kiedy go już nie było.

Położyłam się na łóżku i zaczęłam śnić.

Joel Pov's

- I co? - zapytaliśmy, kiedy Richard wrócił do pokoju.

- No więc, płakała. - odpowiedział.

- Ale jak to płakała, dlaczego? - zapytał Chris, który się przejął.

- Zabdiel jej coś powiedział. - rzekł.

- A wiesz co jej powiedział? - zapytałem.

- No właśnie nie, ale ona zapytała się mnie czy to prawda, ja jej powiedziałem, że nie, ale jeżeli okaże się to prawdą to będziemy jej pomagać. - powiedział.

- Ej, a może, Joel, pogadasz z nim? - zapytał Erick.

- Dobrze wiesz, że nic nie zdziałam. - odpowiedziałem.

Jednak on nie dawał za wygraną.

- Proszę... - zrobił słodką minę oraz zaczął mnie łaskotać.

- Okey, okey, ale przestań. - zaśmiałem się.

Wstałem z łóżka, na którym przez cały czas siedziałem, i wyszedłem z pokoju. Zapukałem z nadzieją, że otworzy, ale przeliczyłem się.

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz