23.

196 15 3
                                    

Maja Pov's

Obudziłam się o 9:30. Ześlizgnęłam się z łóżka i zabrałam ciuchy i udałam się do łazienki. Umyłam się oraz przebrałam. I wyszłam z niej. Ruszyłam do kuchni, gdzie zastałam mamę oraz tatę. Nie mam rodzeństwa, ale Finna traktowałam jak brata...

- Hej. - przywitałam się i zaczęłam jeść śniadanie.

- Cześć córuś. Jak tam w szkole? - zapytał tata.

- Dobrze, ostatnio nawet wygrałyśmy z dziewczynami konkurs i wczoraj byłyśmy nagrywać do tego klip. - odpowiedziałam.

- Naprawdę? To cudownie. - rzekła moja mama.

- Tak, ale chyba tego klipu nie opublikujemy.

- Dlaczego? - zapytał tata.

- Bo chcemy pozostać zwykłymi dziewczynami. - oznajmiłam.

Kiedy zjadłam śniadanie, ruszyłam do pokoju. Obejrzałam trzy odcinki „Teen Wolf" i włączyłam laptopa. Wzięłam torebkę, do której schowałam kasę oraz telefon i wyszłam z pokoju.

- Wychodzę.. - krzyknęłam.

- A gdzie? - zapytała mama.

- Idę do studia, chcemy z dziewczynami wiedzieć jak wyszedł teledysk. - oznajmiłam i wyszłam z domu.

Doszłam po jakiś 40 minutach. Kiedy zobaczyłam dziewczyny podbiegłam do nich i się przywitałam.

Sonia: Hej.
Dziewczyny: Hej.
Maja: Czekamy na kogoś jeszcze?
Sonia: Tak zaraz powinni przyjść chłopacy.
Matylda: Ok.

Czekałyśmy około 10 minut. Chłopaki przywitali się i ruszyliśmy obejrzeć teledysk. Nawet spoko to wyszło.

Chris: Czemu tego nie chcecie opublikować?
Matylda: Nie kręci to nas.
Richard: Ok, ale będziecie tego żałować.
Emilia: Może i tak.
Joel: A możemy chociaż sobie go na pamiątkę zostawić?
Maja: Jeżeli chcecie to tak. Ja w sumie też sobie zatrzymam.
Dziewczyny: My też.
Zabdiel: Ogólnie to idziemy dzisiaj do jakiegoś klubu?
Wszyscy: Tak.

Pójście do klubu, jest dobrym pomysłem. Zawsze w taki sposób odreagowałam się od tego co jest. Ustaliliśmy, że za dwie godziny spotkamy się u Emi. Tak na marginesie mamy wolne, ponieważ w szkole są jakieś problemy z prądem... Huehue...

Chłopacy chcieli mnie podwieźć, ale uznałam, że pójdę piechotą. Kiedy doszłam do domu, otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Rodziców nie było, więc puściłam na cały dom „Pretend". Śpiewałam do tej piosenki oraz do czterech innych. Spojrzałam na zegar była 15:00. O shit mam jeszcze godzinkę. Pobiegłam na górę i się przebrałam w jakieś odjazdowe ciuchy. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z domu. Do domu Emi dotarłam po 10 minutach. Zapukałam. Nie musiałam długo czekać, ponieważ od razu Matylda otworzyła mi drzwi. Zauważyłam, że już wszyscy są...

Weszłam do środka i musieliśmy chwilkę poczekać na Emi oraz Maja. Po 5 minutach zeszły na dół i całą paczką ruszyliśmy do klubu. Zamówiliśmy drinki alko, nie musieliśmy się martwić, ponieważ przyszliśmy tu piechotą. Ja osobiście nie pije tak często.

- Może pójdziemy potańczyć? - zapytała nas Maja.

- Ja z miłą chęcią. - powiedział Richard i wziął dziewczynę za rękę i poszli ma parkiet.

- Kochanie, zechcesz ze mną zatańczyć? - zapytał Erick, kiedy zaczęła lecieć wolna piosenka.

- Ależ oczywiście. - odpowiedziała, z czego my się zaśmialiśmy.

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz