38.

164 14 19
                                    

Miłego czytania 🥑

Emi Pov's

Obudziłam się w ramionach Igorach. Na początku się zdziwiłam, lecz później przypomniało mi się, że został na noc. Uznałam, że go nie będę budzić i wyjdę z pokoju, zabierając ze sobą ciuchy na przebranie.

Trochę to potrwało, kiedy wydostałam się z mocnego uścisku chłopaka. Zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ciuchy i zamknęłam szafę. Spojrzałam w stronę chłopaka i odziwo uśmiechnął się przez sen, jakby mnie widział.

Ja również się uśmiechnęłam i wyszłam z pokoju, kierując się w stronę łazienki. Weszłam do niej i zaczęłam się myć. Przebrałam się. Zrobiłam jak zwykle lekki makijaż i wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni, gdzie już nikogo nie było. Zrobiłam nam omlety i czekałam aż chłopak, łaskawie zejdzie na dół. Czekając na niego, weszłam na telefon.

-- O fuck. - powiedziałam sobie w myślach, kiedy na telefonie widniał napis:

17 nieodebranych połączeń od Joelito😘, Richi😊, Erick❇️ oraz Kubuś❣️.

Nie mam ochoty do nich dzwonić, zatem napisałam do nich SMS'a.

Emi: Po co dzwoniliście?

Odpowiedzi nie dostałam...

Weszłam na Istagrama i zobaczyłam, że paręnaście tysięcy osób lubi mój post. Ucieszyłam się, ale jednak intrygowało mnie zachowanie chłopaków. Czyżby to miało jakiś związek z Igorem? Może...

Z moich rozmyślań, wyrwał mnie głos Igora.

- Hej. - przywitał się. - Zrobić coś na śnia...? - nie dokończył, ponieważ zauważył omlety, które czekały już na niego. - A okey. Nie było pytania. - dodał.

Zaczęliśmy jeść śniadanie, kiedy mój telefon zawibrował. Odblokowałam go i spojrzałam na ekran. W końcu doczekałam się jakiejkolwiek odpowiedzi...

Joelito😘: Powiesz mi, o co chodzi z tym zdjęciem na insta? Jeszcze niedawno nie nawidziłaś Igora, a teraz jest u ciebie w domu.

-- Kurwa, o co mi chodzi? - zapytałam sama siebie.

Na moje nieszczęście Igor to wszystko słyszał..

- Coś się stało? - spytał, kończąc swój omlet.

- Yhm, nie... - przewróciłam oczami. Po chwili dodałam. - Chyba pokłóciłam się z Joelem.

- Mogę jakoś pomóc? - zapytał.

- Raczej... Ta-Nie... Poradzę sobie. - rzekłam. - Może, pójdziemy do skateparku?

- Jasne, tylko wyskoczymy do mnie po rolki, okey? - odpowiedział.

- Jasne.

Wyszliśmy z domu, kierując się w stronę domu Igora. Jeszcze przy okazji, weszłam do garażu po rolki i wróciłam do chłopaka...

Joel Pov's

Od rana mamy dość spore zamieszanie w związku z Zabdielem. I teraz jeszcze to zdjęcie Emi z tym całym Igorem. Nie powiem, ale jestem wkurzony oraz zazdrosny. Tak zazdrosny...

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz