19.

174 15 2
                                    

Emilia Pov's

Wstałam jak zwykle o 7:00. Zrobiłam to co zawsze, czyli poszłam do łazienki i się ogarnęłam. Kiedy wyszłam z niej, udałam się w wyborze outfitu na dzisiaj. Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie moja mama.

- Hej mamuś.

- Hej słońce. Na którą idziesz? - zapytała spoglądając z pod tostera.

- Na 8:00.

- Może podwieźć cię?

- No możesz. - odpowiedziała, choć i tak wolałam iść piechotą z włączoną muzyką.

Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam, że Kuba proponuję spotkanie. *Chodzi mu o randkę i mam się elegancko ubrać*. Odłożyłam telefon i ugryzłam tosta. Po zjedzonym śniadaniu, poszłam na górę po torbę. Później z nią zeszłam do mamy, która czekała już w samochodzie. Usiadłam z przodu i wyjechałyśmy z posesji. Do szkoły dojechaliśmy po niecałych 10 minutach. Pożegnałam się z mamą i ruszyłam w stronę szkoły.

Podeszłam do dziewczyn i się przywitałam. One zrobiły ten sam gest i weszłyśmy do sali, ponieważ dzwonek kilka sekund wcześniej zadzwonił. Pierwsza lekcja była nawet spoko, lecz kiedy dowiedziałam się o projekcie grupowym - załamałam się. Jestem w grupie z Adrianem, Jackiem oraz Marysią.

Po skończonych lekcjach, umówiłam się kiedy robimy ten projekt. Będziemy go robić u Jacka za dwa dni. Poszłam do domu. Do spotkania z Danielem miałam jeszcze godzinę, więc uznałam, że się przygotuję. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Ubrana w zwykłe dżinsy i sweter, wyszłam z domu zakluczając go. Na miejsce doszłam po 10 minutach. Usiadłam wygodnie przy stoliku i zamówiłam herbatę. Siedziałam i czekałam na Daniela około godzinę, kiedy uznałam, że nie będę na niego czekać. Poszłam do pobliskiego parku i usiadłam na ławce. Wzięłam do ręki telefon i napisałam do Joela, czy przyjdzie do parku. Odpowiedział, że zaraz przyjdzie. Po 5 minutach zjawił się Joel. A ja się do niego przytuliłam.

- Co się stało? - zapytał zmartwiony Joel.

- Mam już tego dosyć....

- Ale czego? - powiedział zdezorientowany Joel.

- Tego, że... - nie dokończyłam, bo przyszedł mi SMS.

Był on od Daniel:

Emi, przykro mi, ale musiałem załatwić bardzo ważną rzecz. Może jutro się spotkamy?

Od razu odpisałam:

Nie wiem. Ciągle ci ulegam, a ty nie traktujesz mnie poważnie.

Kiedy to pisałam, do oczu nalały mi się łzy. Joel widząc to przytulił mnie.

- Emi, nie przejmuj się nim. - powiedział, kiedy odsunęliśmy się od siebie.

- Łatwo ci mówić.

- Dobra, chodź do mnie. Chłopaków nie ma, więc zorganizujemy sobie przyjacielski wieczór.

- Okey.

Wstałam i razem z Joelem i udaliśmy się do jego oraz chłopaków domu. Kiedy przechodziliśmy obok jednej z kawiarni. Zobaczyłam w szybie Daniela, który siedzi z jakąś laską. Weszłam do środka i poszłam do stolika przy którym siedział on. Kiedy mnie zobaczył wstał i powiedział.

- Emi? Co ty tu robisz?

- A ty?

Usiadł na miejsce i popatrzył na tą dziewczynę. Osobiście jej nie znam, ale widziałam ją parę razy jak przychodziła do Kuby.

- A więc... Miałem Ci to już jakiś czas temu powiedzieć, ale nigdy nie było okazji.

- Słucham...

- Emi poznaj Kingę, Kinga poznaj Emi.

- Hej. - przywitała się Kinga.

- A kto to jest? - zapytałam.

- Kinga to moja dziewczyna. - powiedział, a ja nie mogłam w to uwierzyć.

- A my? Nas związek był po co?

- Po nic.

- Acha. Dobra, wiesz co Daniel, zrywam z tobą. - i wyszłam z budynku.

Wzięłam Joela za rękę i poszliśmy w stronę jego domu. Doszliśmy po 20 minutach. Joel otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Zaproponował gorącą czekoladę. Po chwili przyniósł
ją i usiadł obok mnie.

- Emi, przykro mi.

- Mi jest jeszcze bardziej. - odpowiedziałem.

- Chcesz może jakiś film obejrzeć? - zaproponował Joel.

- Ok, a co proponujesz?

- Może jakiś horror?

- Ok, może być „Obecność".

- O tak.

Włączył laptopa i wyszukał horror. Kiedy tak oglądaliśmy dwa razy przytuliłam się do chłopaka. Jednak kiedy ostatni raz przytuliłam Joela, do domu weszli chłopacy.

- Emi i Joel? Co wy tu tak razem siedzicie i się przytulacie? - zapytał Chris.

- Jesteście razem? - zapytał Erick.

- No nareszcie. - zza chłopaków wyłoniły się dziewczyny.

- Tylko, że my nie jesteśmy parą. - odpowiedział Joel.

- Właśnie. - odpowiedziałam.

I razem z Joelem wyszliśmy z domu, zostawiając przyjaciół samych. Poszliśmy do parku i usiedliśmy na wolnej ławce. Sama z siebie się wypłakałam w ramię Joela.

- Emi, uspokój się. - powiedział Joel, kiedy odsunęliśmy się od siebie.

- Wiem, tylko Daniel... Ja nie umiem o nim zapomnieć, a to że oszukiwał mnie od jakiegoś czasu to...

- Ciii, jeżeli chcesz to zostaniesz u nas na noc, przy okazji jutro nie pójdziesz do szkoły. - powiedział Joel.

- Dziękuję... - odpowiedziałam.

Wstałam razem z Joelem i udaliśmy się do mojego domu. Kiedy już dotarliśmy, otworzyłam drzwi i poszłam do mojego pokoju. Wzięłam torbę, gdzie spakowałam potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Kiedy szliśmy, zaczął padać deszcz. Pod domem chłopaków Joel zatrzymał się a ja wraz z nim.

- Stało się coś? - zapytałam

- Emi... - nie dokończył bo mnie pocałował:

 - nie dokończył bo mnie pocałował:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zdezorientowana, oddałam pocałunek. Po chwili się od siebie oderwaliśmy.

- Joel... Nie powinniśmy.

- Masz rację, przepraszam. - powiedział.

- Zapomnijmy o tym. - dodał zmieszany.

- Tak. - odpowiedziałam i weszliśmy do środka.

W środku zastaliśmy śmiejących przyjaciół. Zasiedliśmy przy nich i zaczęliśmy oglądać głupie filmy. Sama nie wiem kiedy zasnęłam, opierając się o Joela.

CNCOwners 🤩🤩

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz