3.

431 28 19
                                    

Time skip ≈ 22 lipca

Emilia Pov's

Wstałam jak zwykle o godzinie 9.00. Dzisiaj razem z Matyldą i Kubą jedziemy do Gdańska, ponieważ Kuba uznał, że pojedziemy o dzień wcześniej, żeby mieć energię na koncert. Kuba ma po mnie przyjechać o 11.00 więc mam jeszcze dwie godzinki.

Zrobiłam sobie śniadanie, wyjątkowo zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po skończonym śniadaniu poszłam na górę się umyć i się przebrać. Ogólnie to ubrałam się lekko, czyli biała dopasowana koszulka i materiałowe, eleganckie krótkie spodenki. Dopakowałam jeszcze parę rzeczy do walizki. A i zapomniałam wspomnieć, że będziemy w Gdańsku do 24 lipca, więc się cieszę. Podłączyłam telefon do ładowarki i zeszłam na dół. Popatrzyłam na zegar i była dopiero 10.00, więc uznawszy włączyłam telewizor. Gdy oglądałam jakiś beznadziejny serial, napisał do mnie Kuba:

Daniel: Spotkamy się dzisiaj?

Emilia: Nie, za bardzo, ponieważ dzisiaj jadę do Gdańska.

Daniel: Już dzisiaj?

Emilia: Em... No tak.
Daniel: A, ok. A kiedy wracasz?
Emilia: 24 lipca, z tym, że 26 lipca wyjeżdżam do Hiszpanii... Więc nie będę mogła się spotkać.
Daniel: Naprawdę? 😞 Czyli dopiero po jakiś dwóch tygodniach się spotkamy?
Emilia: Możliwe...
Daniel: Dobra to do zobaczenia... Miłej podróży...
Emilia: Dziękuję, do zobaczenia...

Było mi smutno, że się z nim nie zobaczę, ale marzenia trzeba spełniać... Nadal oglądając ten beznadziejny serial napisałam do Kuby, kiedy przyjedzie, odpisał że za jakieś 10 minut powinien być.

Wyłączyłam tv i udałam się na górę. Odłączyłam telefon, ładowarkę schowałam do walizki, a walizkę zniosłam na dół. Tak jak Kuba pisał był równo 10 minut później. Po Matyldę będziemy musieli jechać, więc usiadłam sobie z przodu i odjechaliśmy. Po 15 minutach dojechaliśmy pod dom dziewczyny.

Ona czekała z walizką przy samej furce, więc od razu jak nas zobaczyła podeszła do nas i się przywitała. Matylda usiadła za mną, a Kuba włożył do bagażnika jej walizkę. Jechaliśmy ciągle o czymś rozmawiając przy czym się śmiejąc. Zatrzymaliśmy się przy białokremowym domu.

- Jesteśmy na miejscu. - powiedział Kuba

- Wow, ten dom jest piękny. To tu mieszka twój kolega? - zapytała Matylda.

- Tak. - po tych słowach poszedł do bagażnika i wyciągnął nasze walizki.

Razem z swoim bagażem udaliśmy się pod drzwi domu. Zadzwoniłam na dzwonek i nie minęła nawet sekunda, a drzwi się otworzyły i wyszedł przecudny brunet o czekoladowych oczach.

- Hejka, jestem Alex i na dwa dni jesteśmy współlokatorami. - powiedział.

- Hej, ja jestem Emilia, a to Matylda. - przedstawiłam nas.

- Hej. - przywitała się dziewczyna.

- Wchodźcie. - odrzekł Alex.

I tak zrobiliśmy. Alex powiedział, że ja z Matyldą mamy pokój razem, a Kuba będzie spał w pokoju gościnnym. Gdybyście widzieli jego minę...

Razem z Matyldą na samym początku poszłyśmy do pokoju się rozpakować. Jeżeli chodzi o pokój to nie jest ani mały ani brzydki, wręcz przeciwnie, jest ogromny i każdy kącik jest ozdobiony pięknymi ozdobami z białego drewna. Nie mówiłam wam tego, ale kocham rzeczy zrobione z białego drewna...
W pokoju stoją dwa ogromne łóżka oraz dwie duże szafy.

Zaczęłyśmy się rozpakowywać. Po wyciągnięcie wszystkich rzeczy z walizki i włożeniu ich do szafy, udałyśmy się do kuchni, gdzie byli chłopaki.

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz