Joel Pov's
Obudził mnie hałas. Chciałem wstać, ale czyjaś głowa, przeszkadzała mi. Szybko skapnąłem się, że jest to Emi. Nie wiedziałem, czy mam ją obudzić czy po prostu przełożyć ją na drugą stronę. Uznałem, że lekko ją podniosę i odwrócę. Kiedy ją poruszyłem, obudziła się.
- Która jest godzina?
- Około 8:00.
- A gdzie my jesteśmy?
- U Matyldy.
- A ok.
Pomogłem jej wstać i poszliśmy do kuchni, gdzie była Matylda oraz Erick. Stali w cudnej pozycji.
Emilia Pov's
- Ekhem. - powiedziałam, a Joel się zaśmiał.
-- Mogłaś nic nie mówić, to było słodkie. - powiedział mi do ucha Joel, a ja zachichotałam.
- Chcecie gofry czy naleśniki? - zapytała trochę "zawstydzona" Matylda.
- Gofry. - odpowiedzieliśmy równo z Joelem.
- Erick pomożesz? - rzekła dziewczyna.
- Ok.
- To my może pójdziemy? - powiedział Joel.
- No, to zawołajcie nas, będziemy na tarasie. - powiedziałam.
Poszliśmy na taras. Było mi trochę zimno, ponieważ miałam na sobie piżamę z krótkimi spodenkami oraz krótkim rękawem, więc Joel dał mi swoją bluzę. Na dworze mogłam się odprężyć, dlatego nie rozmawiałam z Joelem. Po paru minutach usłyszeliśmy głos Ericka.
- Joel, Emi chodźcie.
I weszliśmy do środka i udaliśmy się do kuchni. Zasiedliśmy do stołu, przy którym byli już wszyscy.
Emi: Jakieś plany na dzisiaj?
Maja: Ja mam pomysł, byśmy mogli pójść do wesołego miasteczka.
Chris: Mi się podoba.
Wszyscy: Ok.Po zjedzonych gofrach, poszłam do łazienki się umyć oraz przebrać. Zeszłam na dół i zadzwoniłam do mamy, że wrócę wieczorem. Nie miała z tym problemu, ponieważ razem z tatą jadą na kolację do P. Zwardońskich. Nie lubię do nich przychodzić, bo właśnie Adrian jest ich synem.
Sprawdziłam jeszcze różne social media i wyszłam na zewnątrz. Usiadłam na ławce i chciałam zadzwonić lub napisać do Kuby, lecz nie potrafiłam. Miałam zapomnieć o pocałunku z Joelem, ale jakoś nie potrafię.
- Wszystko dobrze? - zapytał zmartwiony Joel.
- Tsa... - odpowiedziałam.
Nie mam zbytniego humoru na wszystko.
- Może lepiej zostań, a nie idź do wesołego miasteczka. - powiedział .
- Chyba masz rację. Nie będę się dobrze bawiła. Zostaniesz ze mną? - zapytałam.
- Jeżeli chcesz. - odpowiedział.
- Chcę. - rzekłam.
Po tych słowach Joel zostawił mnie, ale po chwili wrócił.
- Powiedziałem im, że my nie idziemy.
- I jak? - zapytałam.
- Dobrze zareagowali. Jest im smutno, że nie pójdziemy z nimi, ale wytrzymią. - powiedział i usiadł obok mnie.
Po chwili jednak poszedł zrobić nam herbatę. Kiedy przyniósł napój, pochłonęłam się jego smakiem. Był on taki cudowny jak usta Joela. Emi nie myśl o tym, musisz zapomnieć... Jednak, tego nie da się tak łatwo zapomnieć.
- Może przejdziemy się? - zaproponował Joel.
- Ok. Pójdę jeszcze do toalety. - powiedziałam.
Po wyjściu z toalety, razem z Joelem opuściliśmy dom Matyldy. Udaliśmy się do parku, gdzie usiedliśmy na trawie.
- Widzę po tobie, że jest Ci przykro, że się z nimi nie wybrałeś. - powiedziałam.
- Trochę jest, ale twoje towarzystwo jest lepsze. - odpowiedział.
Siedzieliśmy rozmawiając o różnych głupich rzeczach. Joel zaśpiewał mi piosenkę „Sólo yo", a ja w zamian zaśpiewałam mu piosenkę „Solo" . Pod wieczór wróciliśmy do domu Ani po swoje rzeczy. Wróciłam do domu i poszłam spać...
Następny dzień....
Emilia Pov's
Wstałam o 7:00. Dzisiaj kolejny dzień studiów. Jak mi się nie chce. Poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam z niej i wyszukałam sobie jakieś ciuchy. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po zjedzeniu ich, zabrałam telefon i zobaczyłam parę nowych SMS. W tym parę było od Daniela
Daniel: Emi, musimy porozmawiać.
Daniel: Haloo, odezwij się.
Daniel: Emi! Nie wkurzaj mnie.
Daniel: Ku*wa...Było jeszcze parę innych. Po przeczytaniu ich, musiałam się zastanowić czy do niego odpisać. Po krótkiej chwili, uznałam że odpisze.
Emi: Sory, ale wczoraj prędko poszłam spać i dopiero dzisiaj odczytałam twojej wiadomości.
Emi: O czym chcesz ze mną porozmawiać?Na odpowiedź długo czekać nie musiałam:
Daniel: Wczoraj Ewa widziała cię oraz... Joela w parku. Przytulaliście się.
Emi: Noi co z tego? Ty też się do dziewczyn przytulasz...
Daniel: Kurde... Dopiero co wróciliśmy do siebie, a ty znowu nasz związek psujesz.
Emi: Ja go psuję? Ciągle?Wyłączyłam telefon. Poszłam po plecak i wyszłam z domu. Założyłam słuchawki i słuchałam ulubionych piosenek. Do szkoły dotarłam po 15 minutach. Na spokojnie weszłam i udałam się pod sale. Widząc mnie dziewczyny - Sonia, Matylda oraz Maja - podeszłym do mnie i się przywitały.
- Hej dziewczyny. Robimy dzisiaj próbę?
- Tak, możemy u mnie. Moich rodziców oraz brata nie ma do wieczora. - odpowiedziała Maja.
- Ok, pasuje wam o 15:00? - zapytała Matylda.
- Tak. - odpowiedziałyśmy wszystkie razem, kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje.
Razem z dziewczynami udałyśmy się do sal. Lekcje minęły dość szybko. Poszłam do domu i zrobiłam sobie jakiś beznadziejny obiad. Włączyłam telefon i zobaczyłam parę nowych wiadomości. Nie czytałam ich, bo nie chciało mi się. Jak zwykle to wszystko moja wina...
Nawet nie wiem kiedy do oczu naleciały mi łzy. Po ogarnięciu się wyszłam z domu i udałam się do Mai. Zapukałam, a drzwi otworzyła mi Matylda.
- No nareszcie.
Weszłam do środka i zobaczyłam, że wszystkie już są. Zaczęłyśmy ćwiczyć naszą choreografię oraz występ wokalny. Co się dowiedziałam, że będą dwa etapy konkursu. W pierwszym będziemy musieli zaśpiewać piosenkę z jakimś przekazem, a do drugiego etapu dostanie się trzy najlepsze zespoły oraz zaśpiewamy piosenkę skomponowaną przez siebie i jeśli wygramy to będziemy nagrywali teledysk do tej piosenki. Uznałyśmy, że nie będziemy prosić chłopaków o pomoc, tylko same skomponujemy tekst. Do domu wróciłam po 21:00. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam na kanapie...
CNCOwners 🤩🤩
CZYTASZ
Życie jest do dupy ≈ CNCO
Historia Cortapoznanie swoich idoli to jej największe marzenie, ale czy zdoła pokonać gniew przyjaciół oraz nieodwzajemnioną miłość?