" Pieprz się, Whittaker"

14.4K 1.1K 139
                                    

Jak Dirk może mieszkać w tak ciemnym domu? Brakuje tu kolorów! Wszędzie czarno, biało lub szaro. Tylko dwa dodatki są złote. Wcale się nie dziwię, że wiecznie chodzi wkurzony. Te kolory mogą człowieka wpędzić w depresję. Nie spędziłam tu jeszcze nawet doby, a już mam ochotę wrócić do swojego przytulnego mieszkanka.

Ponadto irytują mnie przydupasy Whittakera. Pilnuję mnie, abym przypadkiem im nie zwiała, a przecież nie jestem WIĘŹNIEM! Mogę swobodnie poruszać się po całej rezydencji, a mimo to kilku wkurzających, ogromnych ogrów śledzi mój każdy krok.

- Thea! - Oho! Wrócił pan i władca. - Musimy porozmawiać.

- Koniecznie musisz zmienić wystrój tych wnętrz. Moim skromnym zdaniem jest tu za ciemno, brakuje światła i kolorów. - sugeruję i spoglądam na czarnowłosego z miną niewiniątka. On sam jednak nie wygląda na chętnego do rozmowy o kolorach. Powinnam uciekać?

- O czym ty bredzisz? - pyta, marszcząc czoło.

- O tym, że w palecie kolorów jest więcej odcieni niż czerń i biel.

- Ta, wiem - burczy pod nosem. - Ale skup się przez chwilę, okej? Znasz kogoś takiego jak Crystal Cast?

- Nie - odpowiadam od razu. - A powinnam? - rozglądam się po przestronnym salonie, by uniknąć z nim kontaktu wzrokowego. Nie lubię wpatrywać się w jego oczy, ponieważ najczęściej wyglądają, jakby chciały kogoś zamordować jednym spojrzeniem.

- Podobno Gregory miał z nią romans. - co? Naprawdę? W sumie, nie dziwi mnie to. Przecież nasze małżeństwo było abstrakcją. Ożenił się ze mną tylko dlatego, że potrzebował uległej partnerki, która nie będzie wścibska i zaaprobuje jego nielegalną działalność. Do tego byłam bardzo młoda, a to go pociągało. Jednakże pomylił się, co do tego, że będę mu posłuszna. Gdy tylko zaczęłam się buntować, zaczął mnie katować. Trwało to aż do jego śmierci.

- I co mi do tego?

- Crystal Cast była moją narzeczoną. - wypowiada, czym mnie mocno zaskakuje. - Ponadto była w ciąży, ale prawdopodobnie z Lindgrenem.

- Do czego zmierzasz?

- Do tego, że według moich ustaleń zarówno on jak i ona żyją.

CO?

Nie! Nie chcę, aby to była prawda! Przecież widziałam, jak ginie! Został postrzelony. Pamiętam krew i głos faceta, który do niego wystrzelił! Byłam na jego pogrzebie!

Trumna była zamknięta...

Przypominam sobie...

- Kłamiesz! - spieram się. - Chcesz mnie wystraszyć, prawda?

- Po co miałbym to robić?

- Bo jesteś sukinsynem! - nie panuję nad sobą. Jestem przerażona. Nie chcę dopuścić do siebie myśli, że Gregory żyje i powraca do mojego życia po dziesięciu latach nieobecności. A jeśli on naprawdę żyje to wciąż jestem jego żoną. Gorzej już być nie może, prawda?

- Też mi argument - fuka ze złością. - Gdybyś za gościa nie wyszła, miałabyś święty spokój. Z tego co wiem to Ayla cię ostrzegała! A ty jak głupia dziewczynka poleciałaś za Lindgrenem, jak za garnkiem złota!

- Dlaczego musisz mi to wypominać? - pytam pełna gniewu. Wiem, że postąpiłam głupio i lekkomyślnie, ale nienawidzę, gdy ktoś wypomina mi moje błędy. Byłam zakochana w Gregorym, dlatego nie myślałam jasno!

Tak... Ayla mnie ostrzegała...Rodzice byli przeciwni... Sąsiadka mnie przestrzegała, a Michael chciał mnie odstraszyć od brata, ale byłam wtedy pewna, że wszyscy są przewrażliwieni!

- Bo jak to ujęłaś, jestem sukinsynem!

- To nie jest argument!

- Na twoim miejscu ukazałbym trochę wdzięczności. Pomagam ci, a wcale nie muszę tego robić!

- To twoja Crystal pierzyła się z moim mężem, więc tak jakby ty też siedzisz w tym gównie! Nawet jeśli nie chcesz mieć ze mną nic do czynienia to i tak twoja dziunia w tym wszystkim siedzi, więc chcąc nie chcąc i tak mi pomożesz!

- A co jeśli mam gdzieś Crystal? - wrzeszczy. - Przecież jest teraz z Lindgrem i wcale nie muszę wiedzieć o jej istnieniu, prawda? Za to ty jesteś w gównie po pas, bo tak jakby im przeszkadzasz w drodze do szczęścia!

- Nie udawaj, że nie obchodzi cię fakt, że Crystal zrobiła cię w bambuko!

- Myślisz, że jesteś wszechwiedząca? Minęło dziesięć lat i tak jakby mam gdzieś tą sukę! Zdradzała mnie z Lindgrenem, więc jak dla mnie może sobie dupę napompować silikonem! Mnie z nią przynajmniej nie łączy przysięga małżeńska!

- Pieprz się, Whittaker! - skończyły mi się dobre argumenty. Z nim nie da się wygrać potyczek słownych. Jest zbyt nadęty i nie ma w sobie pokory. Okej, może i nie zachowałam się sprawiedliwie, ale złością reaguję na stres. A myśl, że mój ex żyje, wcale mnie nie uspokaja. Wolałabym żyć, nie wiedząc o tym, czego dowiedział się Dirk.

- Z miłą chęcią - odpowiada i nim się orientuję, jego usta są przyciśnięte do moich i jego silne dłonie przyciskają mnie do jego twardej klatki piersiowej...

-----
Hej misie ❤️ ❤️
Dzisiaj tylko jeden, ale postaram się dodać coś jutro ❤️
Buziole ❤️

Mój książę z bajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz