Harry przeciskał się przez tłum szukając Louisa, musiał na chwilę wyjść z budynku przez telefon od rodziców, a gdy wrócił Louisa nie było tam, gdzie go zostawił. Byli właśnie na nowej sesji. Louis miał pozwać z kimś nowym. W bardzo niegrzecznych zdjęciach.
W końcu udało mu się znaleźć szatyna w towarzystwie młodego chłopaka, który opierał się o niego.
- Harreh - Tomlinson uśmiechnął się do niego z czymś na pozór ulgi i prędko podszedł do mężczyzny - Mogę się już przebierać?
- Tak, jasne - zmarszczył czoło i spojrzał na drugiego chłopaka.
Tomlinsona zostawił ich i poszedł do swojej garderoby, gdzie miał się przebrać oraz naszykować.
- Cześć, jestem Mike - odezwał się blondyn z za bardzo pewnym siebie uśmiechem, jak na początkującego.
- Harry - brunet niechętnie podał mu rękę. Już z pierwszego rzutu oka, nie ufał mężczyźnie.
Po drętwym przywitaniu odsunął się i zabrał za swoją robotę. Sprawdził wcześniej przygotowany sprzęt. Potrzebował oczyścić umysł i skupić się na pracy. Bał się odrobinę tej sesji.
- Ma cudowny tyłek, nie? - odezwał się Mike, podchodząc do fotografa, ubrany w sam szlafrok.
- Słucham? - brunet uniósł brew i spojrzał na młodego modela.
Mężczyzna przewrócił oczami i usiadł na łóżku - Nie udawaj, Louis ma się czym chwalić.
- Jesteśmy w pracy, powstrzymam się od komentarzy - mruknął zielonooki.
Cały pokój został wystylizowany na sypialnię. Kolorystyka ciemna, ale nie czarna. Harry wiedział, że musi mieć oko na młodszego modela. Nie podobało mu się zarówno jego podejście do pracy, jak i do jego chłopaka.
- Harreh, zaczynamy? - Louis stanął tuż za nim. Też ubrany w sam szlafrok.
- Ja jestem gotowy - przyznał - Nie wiem jak kolega.
Mike skinął i zsunął z siebie szlafrok. On miał typową męską bieliznę na sobie, Louis jednak kiedy się rozebrał, ukazał uroczą koronkę.
Harry zagryzł wargę. Czuł, że ta sesja będzie jego największym, życiowym wyzwaniem. Do środka wszedł niewzruszony Mac i wyszeptał Harry'emu do ucha, jak modele muszą pozować na żądanie pracodawcy. Brunet nie mógł tego zanegować, skinął tylko głową i spojrzał na plan.
- I co? - Louis nawet wzrokiem nie obczaił drugiego modela.
- Louis musisz usiąść wygodnie i oprzeć się dłońmi z tyłu, Mike patrz na niego - wydał polecenia, po kolejnym rozpoznaniu się w terenie.
- Oi oi - skinął starszy i wpełzł na mebel, nim ułożył się wygodnie, a ramionami się popierał.
Harry zacisnął pięści i wziął głęboki oddech. Musiał wykonywać swoją pracę. Dla Mike'a zadanie było proste, dosłownie pożerał wzrokiem prawie nagie ciało. Brunet robił zdjęcia i wydawał kolejne polecenia co do pozowania. Coraz mniej mu się podobała ta sesja.
Zmienili bieliznę kolorystycznie. Louis z tym, że była ona bardziej koronkowa z delikatnym przezroczystym szlafrokiem nałożonym na ramiona. Mężczyzna towarzyszący pozwalał sobie na drobny dotyk, czy muśnięcia. Styles starał się jak najszybciej zrealizować plan tak, żeby nie oglądać tego widoku więcej. Ale musiał jeszcze wykonać zdjęcie z ich odejmowaniem. Oczy Harry'ego robiły się coraz ciemniejsze, już nawet nie zwracał uwagi na to, jak seksownie wyglądał Louis.
Mike i Lou stanęli bokiem do aparatu. Ten pierwszy trzymał starszego za biodra, a drugi miał ręce ułożone na jego karku.
Nagle Michael sobie za dużo pozwolił i zjechał rękoma na tyłek Tomlinsona i go ścisnął.
CZYTASZ
Love from the first photo || Larry
FanfictionCzy praca to dobre miejsce na miłość? Zazwyczaj nie... Tylko czemu zakazany owoc smakuje najlepiej? Louis nie miał łatwego początku w swoim życiu, los postawił na jego drodze Maca który wywrócił wszystko do góry nogami. A Harry? Tkwi w czymś co w o...