21. Chciałbyś oglądać takie zdjęcia własnej matki?

2.6K 159 109
                                    

Louis był naprawdę szczęśliwy, chodząc po kuchni ubrany tylko w koszulę swojego chłopaka, z malinkami prawie na całym ciele. Szykował dla nich śniadanie. Harry podszedł do niego od tyłu i objął go, mrucząc na cudowny zapach posiłku. Brunet miał na sobie za to tylko dresowe spodenki.

- Piękny widok - szepnął całując opaloną szyję.

- Tak? - oparł się o jego pierś i przerzucił naleśnik na drugą stronę.

- Zdecydowanie tak, taki widok poproszę do końca życia - ułożył dłonie na brzuchu Louisa.

- Kto wie, może będzie ci to dane - poczuł motylki, przez tak intymny gest.

- Dobry humor? - dopytał brunet.

- Bardzo, czuję się tak kochany - odparł szczęśliwe.

- Bo was kocham - pocałował starszego w policzek i odsunął się od niego - Co chcesz do picia?

- Sok, jest w lodówce - wskazał z delikatnym uśmiechem i wyłączył kuchenkę.

Harry nalał soku do dwóch szklanek i postawił je na stoliku. Po czym wrócił do Louisa i przeniósł z kuchennego blatu dwa talerze.

- Tam są jeszcze owoce - pokazał na koniec blatu - Wiem, jak na nie nalegasz, ale sos czekoladowy też musiał się znaleźć.

- Mój odpowiedzialny chłopak - uśmiechnął się i cmoknął usta szatyna.

- Nie chcę cię denerwować - burknął z małym rumieńcem na policzkach i usiadł przy małym stole.

- Po prostu się troszczę, nie denerwuje - pokręcił głową i zajął swoje miejsce, po ustawieniu wszystkiego na stole.

Zjedli bez pośpiechu w przyjemnej ciszy, Harry sam wziął dla sobie porządną porcję owoców, ale nie szczędził też czekolady.

- Jestem pełny - jęknął Louis, kiedy wepchał w siebie zawartość całego talerza.

- Nie dziwie się, bo ja też - mruknął Harry - Ale było za dobre.

- Starałem się - wyszczerzył się.

- Nic, tylko położyć się teraz - westchnął, masując się po brzuchu.

- Wiesz... Mamy troszkę czasu, ale później sesja - zaczął zbierać naczynia.

- No tak - prawie o tym zapomniał - Mac mnie zabije, serio.

- Nie zrobi tego, wie co to złość ciężarnego - odparł pewnie, zaraz pakując się na kolana Stylesa - Wywróciłeś mój świat.

- Ty mój też kochanie. Kompletnie, ale nie żałuję tego wszystkiego - stwierdził.

- Ja też nie, choć moja kariera jest na włosku - bawił się jego loczkami.

- Twoja kariera tak szybko się nie zakończy - mruknął.

- Daj spokój, znam realia w moim zawodzie - pociągnął za jedno pasmo - Zajmę się czymś innym.

- Urodzisz, posiedzisz z maluszkiem i szybko wrócisz do modelingu - dalej stał przy swoim.

- Nie, nie chcę być modelem. A już na pewno nie takim jakim byłem, nasze dziecko nie powinno odnaleźć prawie nagich zdjęć matki - zmarszczył nos.

- Jasne kochanie, to twój wybór - pocałował starszego.

- No powiedz, chciałbyś oglądać takie zdjęcia własnej matki? - uniósł brew, odkrywając się od młodszego.

- Nie, nie chciałbym - przyznał szczerze.

- No widzisz - zaśmiał się - Tylko tobie i dla ciebie będę mógł tak pozować.

Love from the first photo || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz