- No w końcu. - usłyszałam kobiecy głos. - Gdzieś ty... - i w tym momencie jakaś kobieta wyszła zza ściany i mnie zauważyła.
- Dzień dobry! - rzuciłam szybko nie chcąc wyjść na egoistkę. Zabrzmiało to trochę zbyt piskliwie, ale to przez to, że zaczęłam się stresować.
- Dzień dobry. - odpowiedziała łagodnie i lekko zlustrowała mnie wzrokiem. Okey. - Luke. Możesz na chwilę? - machnęła lekko ręką i zniknęła za ścianą.
Luke spojrzał na mnie, lekko się uśmiechnął i poszedł w ślady jego mamy. Tak myślę, że to jego mama. Odłożyłam swoją torebkę i zaczęłam rozglądać się po holu. Oglądanie zdjęć rodzinnych to chyba moje nowe hobby. Swoją drogą. Ile jeszcze razy zmienię miejsce zamieszkania?
Luke pov
Wiem, że moi rodzice są bardzo tolerancyjni i rozumieją wiele spraw i problemów. Jednak kiedy mama zawołała mnie na słówko po zlustrowaniu Vick, szedłem do niej bardzo niepewnie. Kiedy skręciłem do kuchni i zobaczyłem mamę uśmiechniętą od ucha do ucha, to wszystkie moje obawy nagle gdzieś zniknęły.
- Czy moje oczy się nie mylą? Czy ta dziewczyna to ta słynna córka Whit'ów, która rzekomo chciała popełnić samobójstwo?
- Mamo... Tak to ona. - odpowiedziałem. - Ale...
- Luke. Wiem, że tego nie zrobił. Prawnik ma oko do takich rzeczy. Zresztą rodzina Styles'ów od zawsze była podejrzana, więc oczywiste, że ten cały Harry coś kręci. Nie przepadałam za nimi jeszcze przed...
- Dobra dobra. Wiem to. - westchnąłem lekko. - Możemy wrócić do Vick? Chciałaś się upewnić tylko czy to ona?
- Oczywiście, że nie. Wiesz. Tylko powiedz mi prawdę, okey?
- Się wie, Katy. - uwielbiam mówić tak na moją rodzicielkę. Zawsze ją tym denerwuje.
- Nie jestem twoją koleżanką Luke. - powiedziała. - Wracając. Chodzicie ze sobą? - zapytała prosto z mostu.
Zacząłem się jej przyglądać. Ma twarzy uśmiech, w oczach te radosne iskierki. Już dawno jej takiej nie widziałem. Zastanawiałem się co odpowiedzieć. Z jednej strony nie chciałem jej okłamywać, a z drugiej nie chciałem niszczyć jej nadziei.
- Nie jesteśmy jeszcze na takim etapie. - odpowiedziałem.
- Jeszcze. Rozumiem. - powiedziała zamyślona. - Ale coś się szykuje prawda? Dzisiaj wybiegłeś jak szalony. - zaśmiała się lekko.
- Koniec tego tematu. Nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. - wywróciłem oczami. - Chciałem zapytać...
Wypowiedź przerwał mi dźwięk zamykanych drzwi i ciche dzień dobry. Od razu wyszedłem na korytarz, gdzie zobaczyłem ojca wpatrującego się w Vick I zestresowaną dziewczynę.
- A ty to... - zaczął ojciec.
- Och, kochanie. Już wróciłeś? - mama wyszła z kuchni i od razu podeszła do Johna. Przywitała się z nim lekkim buziakiem, po czym od razu spojrzała w stronę Vick. - John. To jest Victoria i od dzisiaj z nami mieszka. Mam nadzieję, że będziesz się zachowywał.
I w tym momencie miny taty i szarookiej były obłędne. Vick miała szeroko otwarte usta i nie umiała wydobyć z siebie żadnego słowa. John za to zaczął patrzeć na nas wszystkich po kolei, jego mina była zdezorientowana.
- Dobrze, ale kim ona dla nas jest? To jakaś krewna, o której nie pamiętam czy nowa sprzątaczka? - spojrzał na Vick.
- Ja... - odezwała się dziewczyna.
CZYTASZ
Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)
RomanceNudne życie Victorii nagle zmienia się o 180°. Co chwilę napotyka na swojej drodze problemy, a zwrotów akcji nie brakuje. Przeciętne romansidło napisane przez nieumiejętną leniwą dziewczynę Początek jest bardzo bardzo nudny, gdyż wtedy zaczynałam do...