#34

285 13 1
                                    

- Ma znaczenie, bo cię kurwa kocham. - powiedział całkowicie spokojnie.

Nie odezwałam się. Jak zawsze w takich sytuacjach mam pustkę w głowie. Doświadczenie w prawdziwych związkach mam zerowe. Dosłownie. Zaczęłam się na niego tępo patrzeć i mieć nadzieję, że odezwie się, zmieni temat, cokolwiek. On jednak spojrzał na mnie z pełnym wyrzutu wyrazem twarzy. Zrobiło mi się głupio.

Spojrzałam na moje ręce i wzięłam głęboki wdech. Nie chciałam powtarzać sytuacji sprzed paru miesięcy, jednak serce podpowiadało mi, że w tej sytuacji muszę to zrobić.

Podniosłam moje ręce i położyłam moje dłonie na jego policzkach. Spojrzałam na niego i zobaczyłam ten błysk w jego oczach. Uśmiechnęłam się lekko i niepewnie się do niego przybliżyłam. Złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku. W krótkim, ponieważ Luke mnie odepchnął. Nie chciałam widzieć teraz wyrazu swojej twarzy. Zdziwienie pomieszane ze smutkiem i niezrozumieniem.

- Debilka. - powiedział cienkim głosikiem.

Nie zrozumiałam tego. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. W głowie miałam jedno. Popełniłam ten sam błąd co z Harrym.

Luke przez chwilę dokładnie mi się przyglądał. W końcu przyciągnął mnie do siebie i połączył nasze usta w szczerym pocałunku. Poczułam wtedy tyle emocji. Wiedziałam, że mogę na nim polegać. Wiedziałam, że go kocham, a on kocha mnie. Wiedziałam, że jeszcze wielu rzeczy nie rozumiem i wiedziałam też, że mogę być dla niego złą partią.

Kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. Chłopak patrzył na mnie tym swoim uroczym spojrzeniem, a ja cały czas siedziałam w świecie moich myśli.

- Więc dlaczego? - nawiązałam do sytuacji sprzed tego.

Luke zaśmiał się lekko. Przyciągnął mnie, złączył nasze usta w pocałunku a po chwili odepchnął.

- Debil. - powiedział śmiesznym głosem i się odwrócił.

Tym razem zrozumiałam. Śmiał się z wczorajszej sytuacji. Jak można być tak głupią i nie zrozumieć czegoś tak banalnego. Chociaż w sumie to jestem ja. Czemu się dziwić. Zaśmiałam się lekko.

- A tak właściwie. - zaczęłam, a on skupił swój wzrok na mnie. - Ja ciebie też.

- Więc. Tak czy nie? - zapytał.

- Nie. - odpowiedziałam od razu.

- Chyba nie wiesz...

- Wiem o co chodzi. Przepraszam, ale nie chcę zaczynać kolejnego związku w szpitalu. - przerwałam mu.

- Okey. W takim razie jesteś moją nieoficjalną dziewczyną. - uśmiechnął się szeroko.

- Nie zgadz... - przerwał mi pocałunkiem. - Prze... - znowu. Ugryzłam go w wargę.

- Lepiej tak nie rób. Nie wiesz do czego jestem zdolny. Może w obecnej sytuacji tak nie wyglądam, ale uwierz, że z moją męskością wszystko okey.

- Powiem, że wierzę, bo nie mam zamiaru tego sprawdzać. - zaśmiałam się lekko.

- Ale dlaczego? Ja już się tak podnieciłem i co teraz?

- Zboczuch. - stwierdziłam i zeszłam pośpiesznie z łóżka. - Zostawiam cię samego z twoim problemem.

Podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę. Wychodzę stąd. Muszę dać znać tym wszystkim pieprzonym pielęgniarką, że grubo się myliły.

- Wychodzisz? - zapytał szybko.

Nie odpowiedziałam. Chyba widać co robię. Zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam iść przez korytarz z wielkim uśmiechem. Trochę nieszczerym, ale chciałam pokazać tym wszystkim ludziom, że naprawdę jestem szczęśliwa.

Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz