#38

277 13 0
                                    

Skuliłam się i zamknęłam oczy. Byłam gotowa na uderzenie, którego jednak nie poczułam.

Podniosłam głowę i spojrzałam do góry. Ręka chłopaka była trzymana przez Zack'a. Patrzyli na siebie z nienawiścią wymalowaną w oczach. Żaden z nich się nie odezwał.

W końcu czarnowłosy szarpnął swoją ręką i uwolnił się z uścisku. Spojrzał przelotnie na mnie i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

Odetchnęłam z ulgą. Szkoda tylko, że nie wiedziałam, że będę tego na prawdę żałować.

Białowłosy pochylił się nade mną, chwycił mnie pod pachami i posadził na łóżku. Jak dziecko. Zaczął mi się uważnie przyglądać.

- Uderzył cię?

- Nie. - odpowiedziałam. - Dziękuję.

- Hm? - zapytał cały czas uważnie mi się przyglądając.

- Za to przed chwilą i w ogóle. - odrzekłam.

- Mhm. To uderzył cię?

- Już mówiłam, że nie. Słuchasz mnie w ogóle?

- Mhm. - odrzekł cicho.

Zirytowana wywróciłam oczami. Nastawiłam palec i wycelowałam go prosto w brzuch chłopaka. Ałć. W momencie, gdy mój palec uderzył w jego brzuch obił się o coś twardego. Co jest? Przyciągnęłam rękę spowrotem do siebie i spojrzałam na swój palec, który pulsował z bólu. Kurde, chyba złamany.

- Co ty masz za brzuch?! - wrzasnęłam.

- Co? - wyrwał się z amoku.

- Brzuch. Co z nim? - zapytałam zdenerwowana.

- Brzuch? - spojrzał na mnie. - Wiesz coś?

- To, że chyba złamałam sobie przez niego palec palancie!

- Kurwa. - przeklnął pod nosem. - Zapomnij, że w ogóle go dotknęłaś.

- Ale...

- Żadnego ale. - odrzekł surowo. - Dawaj już tą nogę.

- Co? - zapytałam zdezorientowana.

- Może to, że aktualnie podłoga jest cała we krwi i oczywiście będę musiał to sprzątać. - wywrócił oczami.

Oświeciło mnie. Przecież weszłam w szkło. Widać jak przez jedną sytuację mogę zapomnieć o czymś ważnym. Przesunęłam się w głąb łóżka i położyłam stopę spowrotem na kołdrze. Ciemnooki podniósł apteczkę z podłogi i położył obok. Wyciągnął jakiś spray i przysunął go do mojej rany.

- Może zapiec.

Kiwnęłam lekko głową, a on zaczął psikać po mojej stopie. Trochę zapiekło, ale to nic. Po zdezynfekowaniu mojej rany zaczął ją lekko czyścić przez co znowu zebrało mi się na śmiech. Gilgotki to zła sprawa. Już miałam szarpnąć nogą, ale chłopak ja złapał i zaczął mocno trzymać. Nagle stał się taki poważny.

W końcu wyciągnął bandaż i zaczął owijać moją stopę. To przywodzi wspomnienia. Przypomina mi o Luke'u. O tym jak zajmowałam się nim podczas śpiączki. Luke. Tęsknię.

Gdy Zack skończył opatrywać moje rany zamknął apteczkę i wstał z łóżka. Podszedł do drzwi i je otworzył.

- Idź spać.

- Co?

- Mamy drugą w nocy. Idź spać.

- Jest drugą w nocy?

Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz