- Czyli przyszedłeś tutaj tylko po to, żeby wyrównać sytuację? - zapytałam.
- Nie. Musimy pogadać. - powiedział poważniej.
- Musimy? Ja nic nie muszę. - powiedziałam od niechcenia.
- Jesteś tego pewna? - spojrzał na mnie rozbawiony.
- Mhm.
Luke podszedł do mnie szybkim krokiem i złapał za moją koszulkę. Odruchowo złapałam za jego ręce i przytrzymałam.
- Co ty robisz?! - wrzasnęłam na niego.
- Chyba musisz ubrać spodnie. - powiedział rozbawiony i od razu się odsunął.
- Dupek. - powiedziałam cicho i poprawiłam koszulkę.
- Słucham?
- Nie, nic. - spojrzałam na niego krótko.
- Nic? Więc kto właśnie przed chwilą powiedział "dupek"? - znowu zaczął się do mnie przybliżać.
- To nie ja. - powiedziałam, po czym szybko go wyminęłam i wybiegłam z pokoju.
Trzasnęłam za sobą drzwiami i zaczęłam zbiegać po schodach. Pobiegłam do kuchni, w której na kogoś wpadłam i oczywiście, ja jak to ja, musiałam wylądować na podłodze. Przetarłam lekko twarz i spojrzałam w górę, gdzie zobaczyłam rozbawioną Katherine. Zrobiłam zażenowaną minę i szybko wstałam z podłogi.
- Dzień dobry. - przywitałam się. - Nie wiedziałam, że jest pani w domu.
- Po pierwsze to żadna pani. Mów mi Katy. - uśmiechnęła się przyjaźnie.
- A mi nie pozwalasz tak na siebie mówić. - usłyszałam głos Luke'a.
Lekko się wzdrygnęłam. Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam chłopaka opierającego się o ścianę. Wzrok wbijał w moją osobę, przez co od razu odwróciłam się spowrotem.
- Luke. Ty się nie liczysz. - odrzekła Katy, na co lekko się zaśmiałam.
- Też tak sądzisz, Victorio? - zapytał się chłopak.
- Ja? Tak, a co? - odwróciłam się w jego stronę.
- No wiecie co? Ranicie moje uczucia. - złapał się na klatkę piersiową i wyszedł z kuchni.
- Też cię kocham! - krzyknęłam za nim rozbawiona.
- Kochasz mnie? - Luke zajrzał do kuchni.
Zaczęłam się mu przyglądać. W jego oczach dostrzegłam iskierki, których nigdy nie widziałam. Przyglądał mi się tak samo, jak ja jemu. W między Katherine opuściła kuchnie, o czym nawet nie wiedziałam. Chłopak wszedł do pomieszczenia i przybliżył się do mnie.
- Miło to słyszeć. - powiedział.
- Ale...ale... - zaczęłam się jąkać.
- Wiem, że to nic nie znaczy. Po prostu miło słyszeć, że ktoś cię kocha. - powiedział cicho i wyszedł powoli z kuchni.
W tym momencie otrząsnęłam się z transu i wybiegłam za nim.
- Luke! Coś się stało? - zapytałam, gdy szłam już obok niego.
- Nie. A dlaczego pytasz? - spojrzał na mnie.
- Mieliśmy pogadać. Pamiętasz?
- Pamiętam, ale ty cały czas musisz założyć jakieś spodnie. - powiedział poważnie.
- Dobra dobra. - odrzekłam i otworzyłam drzwi do pokoju.
Luke wszedł od razu za mną i zamknął drzwi. Pokazałam mu ruchem głowy żeby usiadł na łóżku, a ja sama poszłam do garderoby. Ściągnęłam z półki czarne getry i szybko założyłam. Wychodząc przejrzałam się w lustrze i poprawiłam włosy.

CZYTASZ
Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)
RomanceNudne życie Victorii nagle zmienia się o 180°. Co chwilę napotyka na swojej drodze problemy, a zwrotów akcji nie brakuje. Przeciętne romansidło napisane przez nieumiejętną leniwą dziewczynę Początek jest bardzo bardzo nudny, gdyż wtedy zaczynałam do...