koncept: Czasem dzwonią do siebie i mówią sobie te wszystkie sprośne rzeczy, o których na drugi dzień starają się nie pamiętać. Z reguły jednemu z nich długo to się udawało.
Dazai: Chcę zrobić z twojego ciała mapę, po której będę błądził językiem i przemierzał ją palcami—
Chuuya: *czka* Ale jak się zgubisz, to pamiętaj, że po północnej stronie rośnie mech.
Dazai:
Chuuya: No co? Baw się w skauta dalej. Gdzie teraz jesteś? Jeszcze na szlaku górskim czy już w jaskini?
epilog: dlatego Dazai przestał odbierać telefony od Chuuyi... na trzeźwo.
CZYTASZ
SOUKOKU: headcanons
Fanfiction~ W TRAKCIE KOREKTY Przeczytacie, bo to Soukoku, a potem zamkniecie tę stronę oburzeni, a część z Was może nawet rozbawiona. Zapraszam ;)