Chuuya: Ja na pieska długo nie będę mógł sobie pozwolić...
Dazai: *opiera twarz o dłonie, wpatrując się okrągłymi oczami w Chuuyę*
Chuuya: Co?
Dazai: Widać, że jesteś samotny...
Chuuya:
Następnego dnia...
Chuuya: *słyszy coś podobnego do szczekania psa dobiegającego z jakiejś bocznej uliczki, do której z ciekawości zagląda*
...ale to okazuje się być tylko Dazai w kartonie.
Chuuya:
epilog: Po prostu, na pieska. Jeden chciał, drugi nie pozwolił.
CZYTASZ
SOUKOKU: headcanons
Fanfic~ W TRAKCIE KOREKTY Przeczytacie, bo to Soukoku, a potem zamkniecie tę stronę oburzeni, a część z Was może nawet rozbawiona. Zapraszam ;)