Rozdział 10

298 15 2
                                    

Monika westchnęła i podrapała się po głowie, a Natalia patrzyła się na szklankę z herbatą.

-Natalia nie wiem jak mu pomóc... - powiedziała po krótkiej ciszy - Są zeznania kobiety, nagranie z monitoringu...

-No ale na prawdę nie da się nic zrobić? Przecież nie pozwolę na to żeby wsadzili go do więzienia! - krzyknęła wymachując przy tym rękami - Po prostu był w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.

-Muszę się zapoznać z zeznaniami tej kobiety, z monitoringiem i dopiero będę mogła coś wymyślić. Innego rozwiązania nie widzę.

-Jedź na komendę błagam... Przecież wiesz, że Kuba nie mógł tego zrobić.

-Natalia proszę uspokój się. Zrobię wszystko żeby i tobie, i jemu pomóc... Pojadę na komendę ale ty jedziesz do domu.

-Ale... - zaczęła Natalia, a Monika podniosła rękę. Roguz pokiwała głową, napiła się herbaty po czym odstawiła szklankę do zlewu.

-Będę informować cię na bieżąco - powiedziała Kruczkowska i uśmiechnęła się lekko.

Kilka godzin później

-Jakie masz pomysły? - spytał Grzybowski po tym jak Monika zamknęła teczkę.

-No właśnie nie mam żadnych pomysłów... Nie spodziewałam się, że wszystko jest czarno na białym.

-Przecież tak mówiliśmy od początku.

-Jak Kuba?

-Siedzi w areszcie. Jeden go rozpoznał przez co... Pobili się w celi.

-Kto zaczął?

-Tytan...

-Dobrze, że nie Kuba. Faktycznie Kuba aresztował Tytana. Ale nie trafił nikt do szpitala?

-Nie. Zostali opatrzeni na miejscu i oddzieleni.

-Yhm... - mruknęła cicho Kruczkowska.

Monika jeszcze raz dokładnie przejrzała monitoring i odsłuchała przesłuchanie Darii Krakowiak.

-Przywieźcie ją na komendę. Chcę ją osobiście przesłuchać.

Niecałą godzinę później kobieta siedziała w sali przesłuchań. Monika przy niej zasunęła roletę, zakryła kamerę, wyłączyła dyktafon i zamknęła drzwi.

-Posłuchaj mnie uważnie. Podczas przesłuchania przez moich kolegów zeznałaś, że nie masz żadnych wrogów, ani nikogo kto mógłby ci źle życzyć... Pracujesz w barze, w którym jak wiadomo pije się alkohol. Potencjalny gwałciciel szedł za Panią chwiejnym krokiem. Skąd ta pewność, że nie śledził Panią od baru?

-No... Nie mam takiej pewności. Ale przecież to niemożliwe nikogo w pobliżu nie było, a w barze został tylko menadżer.

-Nie podpadła Pani menadżerowi w ostatnim czasie?

-Ale co Pani sugeruje? Że ten koleś co go zatrzymaliście, który był na monitoringu jest niewinny?

-Proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Nie ma się Pani czego obawiać. Nikt tego nie słyszy teraz. Nikt z Pani otoczenia nie dowie się o Pani zeznaniach. Chcemy tylko wsadzić odpowiedniego bandytę do więzienia.

-Nie podpadłam ani jemu ani nikomu innemu.

-No dobrze. Powiedz mi teraz sam moment gwałtu. Pamiętasz coś charakterystycznego? Ubiór, głos, tatuaże coś w tym stylu?

-Zaskoczył mnie od tyłu, przyłożył mi rękę do ust, położył mnie na ziemi, zdjął spodnie... Nie pamiętam nic szczególnego, byłam przerażona.

-Na pewno nic? Nie próbowałaś się bronić? Proszę skup się. To bardzo ważne.

Kobieta zamilkła i spojrzała się w dół. Przełknęła głośno ślinę zaciskając wargi.

-Kojarzy mi się, że podrapałam go w plecy... - powiedziała i spojrzała się na Monikę.

-------------------------
Czy Kuba będzie miał ślad podrapania?

Dowiecie się czytając kolejne rozdziały ''Podwójnej tożsamości 3''!

Info! 😁
Rozdziały będą pojawiać się w każdą sobotę! Jeśli cokolwiek się zmieni to dam Wam znać.

Pozdro!

Podwójna tożsamość 3 - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz