Rozdział 24

253 12 2
                                    

Była już godzina 22:00. Natalia wcześniej nie zwracała uwagi na to, że Kuby obok nie ma. Dopiero teraz zaczęła się o niego martwić. Próbowała do niego dzwonić ale telefon miał wyłączony. Nagrała się na pocztę głosową, napisała wiele smsów ale Kuba nie dawał oznak życia. Natalia zadzwoniła nawet do swoich córek, do znajomych z komendy lecz nikt go nie widział.

-Mikołaj... Świetnie się bawię na tym weselu, ale chyba będę musiała już jechać do domu - oznajmiła Natalia idąc obok niego w stronę stołu.

-Dlaczego?

-Kuby nie ma już od kilku godzin, nie mam z nim żadnego kontaktu. Martwię się o niego.

-Rozumiem... Dziękuję, że przyszłaś. Wezwać ci taksówkę?

Natalia pokiwała głową. Pół godziny później była już w drodze do domu.

Weszła do mieszkania z nadzieją, że Kuba tam będzie jednak kiedy zaczęła się rozglądać wiedziała, że jest sama.

-Kuba odbierz ten cholerny telefon - powiedziała na głos wybierając po raz kolejny jego numer. Cały czas włączała się poczta głosowa.

Godziny mijały, a Natalia była coraz bardziej przerażona. Zaczęła się obwiniać za to co się stało, za to, że okłamała Kubę w kwestii wesela. Pogrążona w myślach zasnęła.

Roguz wstała około 8:00. Pierwsze co zrobiła to sprawdziła telefon jednak nie było żadnej wiadomości od Kuby. Ubrała się i zjadła szybkie śniadanie po czym wsiadła w samochód i pojechała na komendę żeby zgłosić zaginięcie.

-Cześć Natalia... Co tu robisz? - spytał Igor schodząc ze schodów.

-Kuba zaginął. Wyszedł wczoraj z wesela i nie wrócił do tej pory. Sala była blisko Wisły... Boję się, że coś mu się stało.

-Akurat nie mamy żadnej sprawy więc możemy Ci pomóc. Chodź do pokoju powiesz nam wszystko. Tylko pójdę powiadomić naczelnika. - powiedział i wbiegł po schodach na górę.

-Kuba to dorosły facet i nawet nie minęły 24 godziny żeby go szukać - odparł Rafał po wysłuchaniu całej historii Natalii.

-Poszukajcie go prywatnie, albo spróbujcie namierzyć...kamery chyba były w lokalu.

-Natalia uspokój się. Może się sam znajdzie.

-A jak nie?

Po wielu prośbach ze strony Natalii i rozmowie z nowym naczelnikiem wydziału, Rafał i Igor zaczęli poszukiwania Kuby. Najpierw skierowali się na miejsce w którym widziany był poraz ostani.

Kamer w lokalu nie było dlatego policjanci skierowali się w stronę Wisły - w kierunku, w którym najprawdopodobniej poszedł Kuba.

-Ej zobacz... Tam ktoś siedzi - odezwał się Grzybowski.

-Chyba znaleźliśmy naszą zgubę...

Detektywi podeszli bliżej. Zobaczyli Kubę opartego o drzewo. Nie ruszał się więc sprawdzili mu puls po czym zadzwonili do Natalii.

-Znaleźliście go? - spytała bez żadnego przywitania.

-Tak. Przy Wiśle.

Natalii łzy napłynęły do oczu.

-Śpi oparty o drzewo. Zaraz go będziemy budzić.

-Jezus Maria możecie mnie nie straszyć!? Myślałam, że znaleźliście jego zwłoki!

-Co? Niee... Zaraz przywieziemy ci go do domu.

Godzinę później wrócił Kuba w towarzystwie swoich kolegów. Natalia chciała się do niego przytulić ten jednak ją odtrącił i poszedł do sypialni.

-Co mu jest? - spytała Natalia.

-Wysłuchaliśmy jego historii podczas drogi. Moim zdaniem Kuba popada w depresję. A zaczęło się to od momentu zabrania prawka. Po tej sytuacji na weselu i w ogóle jego stan się pogłębia. Z ciekawości sprawdziłem go alkomatem... Ma 1,5 promila.

------------------
Jak myślicie, czy Kuba ma depresję?
Dowiecie się tego czytając
kolejne rozdziały! 😁

Pozdro!

Podwójna tożsamość 3 - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz