Rozdział 21

267 10 3
                                    

Następnego dnia

Kuba ku zdziwieniu Natalii zachowywał się spokojnie. Sprawiał wrażenie, że nie przejmuje się spotkaniem z Mikołajem. A może to tylko cisza przed burzą?

O godzinie 15:00 Mikołaj wraz z Arletą dotarli do domu Roguzów. Ten spokojny Kuba zaczął przyglądać się gościom, śledząc dokładnie każdy ich ruch. Jednak robił to tak umiejętnie, że nikt nie zdał sobie z tego sprawy. Dąbrowski i jego narzeczona usiedli przy kuchennym stole i rozmawiali z Natalią właściwie o wszystkim. Kuba siedział cicho.

-A u ciebie co tam słychać?... - spytał Mikołaj patrząc na Kubę.

-Prócz tego, że tu siedzicie to wszystko w porządku - pomyślał po czym napił się kawy - Nic ciekawego - odpowiedział w końcu.

Arleta szepnęła coś na ucho swojemu narzeczonemu. Kuba zauważył całą tą sytuację i przymarszczył brwi. Już miał coś powiedzieć, ale dostał cios z łokcia w żebra od Natalii.

-Po przypadkowym spotkaniu w galerii rozmawiałem na twój temat z Arletą - zaczął Mikołaj patrząc się na swoją ciotkę - Wczoraj wznowiłem twój temat... I razem stwierdziliśmy, że chcielibyśmy zaprosić Was, razem z Martyną i Magdą na nasz ślub, który odbędzie się 11 lipca - powiedział i podał im kopertę.

Kuba słysząc to zakrztusił się kawą i odstawił głośno szklankę na stół. Natalia zgromiła go wzrokiem. Roguz przeprosił i wstał od stołu aby odreagować.

-Co go ugryzło? - spytał Mikołaj. Natalia wzruszyła ramionami.

-Jestem zaskoczona waszym zaproszeniem. Tego bym się nie spodziewała...

-No bo jesteś moją ciocią. Kuba... Moim wujkiem. Przez tyle lat nie utrzymywaliśmy kontaktu i tak pomyślałem, że wesele może być idealnym wydarzeniem żeby te kontakty odnowić.

-Powiem tak... Przyjmę zaproszenie, ale nie dam Wam w tym momencie 100% pewności, że przyjdziemy.

-Rozumiem - odpowiedział z uśmiechem Mikołaj.

W tym momencie do kuchni wrócił Kuba. Jego wzrok skrzyżował się ze wzrokiem siostrzeńca Natalii.

-Chyba powinniśmy się już zbierać - powiedział wstając od stołu - Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia.

-Jasne. Dziękuję za odwiedziny - odpowiedziała Natalia i odprowadziła ich do przedpokoju.

-Oni chyba powariowali! - krzyknął Kuba kiedy Natalia wróciła do salonu - Nawet o tym nie myśl, że pójdziemy na ten ślub.

-Myślałam, że inaczej się zachowasz. Też się tego nie spodziewałam, ale przynajmniej zachowałam spokój!

-Natalia ja nie mam zamiaru utrzymywać z tą rodziną kontaktu.

-Czyli ze mną też nie?

-O Mikołaja i Milenę mi chodziło.

-Moim zdaniem powinniśmy pójść na to wesele...

- Kuba prychnął śmiechem - Nie ma takiej opcji. Natalia... Przemyśl to najpierw... - nastała chwilowa cisza - Wiesz co ci powiem? Za to żebyś ty była bezpieczna mógłbym nawet wskoczyć w ogień, ale ty sama pchasz się w kłopoty. Przez 27 lat nie miałaś żadnego kontaktu ani z Mileną, ani z Mikołajem. Dlaczego teraz tak bardzo ci na tym zależy?

-Nie wiem Kuba... - powiedziała cicho - Naprawę nie mam pojęcia...


-----------------
Podobał Wam się rozdział?
Czytajcie kolejne! 😊

Pozdro!

Podwójna tożsamość 3 - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz