Rozdział 32

235 12 4
                                    

Minął tydzień, a stan Natalii nadal nie uległ poprawie. Lekarz twierdził, że pacjentka może nie dożyć przyszłego roku. Z tego powodu Martyna z Krzysztofem ustalili termin ślubu cywilnego. Bardzo chcieli aby Natalia była obecna podczas tak wyjątkowego dnia, a odległy termin ślubu kościelnego nie wchodził w grę.

Kuba podczas pakowania walizki do szpitala znalazł wizytówkę Mikołaja. Długo zastanawiał się czy powiadomić go o całej sytuacji. Mimo, że nie utrzymywali kontaktu ze sobą od 4 lat, to nadal byli rodziną dlatego więc po 7 dniach postanowił, że do niego zadzwoni.

-Mikołaj Dąbrowski, słucham?

-Cześć Mikołaj, Kuba Roguz z tej strony...

-Dąbrowski prychnął śmiechem - No co jak co wszystkich bym się spodziewał tylko nie ciebie.

-Mam coś ważnego do przekazania ale wolałbym powiedzieć ci o tym osobiście.

-Hmm... Za godzinę kończę pracę... Niedaleko jest mały park. Przyjedziesz tam? Adres wyślę ci smsem. - zaproponował Mikołaj.

-Jasne. Dzięki.

Godzinę później spotkali się w umówionym miejscu.

-Cześć... - odparł Mikołaj i podał mu dłoń żeby się przywitać - Co to za pilna sprawa? Znowu chcesz się kłócić jak na weselu?

-Darujmy sobie te dogryzania. Nie przyszedłem tutaj żeby się z tobą kłócić.

-To po co?

-Mimo, że nie utrzymujesz kontaktu z Natalią to i tak jesteście rodziną więc stwierdziłem, że powinieneś widzieć... Natalia ma białaczkę... Potrzebny jest jej dawca, ale ani mój, ani córek, ani kurwa nikogo z bliskiego otoczenia szpik nie pasuje.

-Domyślam się czego chcesz... Rozgłośnie to, tylko musisz mi podać wszystkie szczegóły. Znam mnóstwo ludzi, a oni znają razem jeszcze więcej, więc z pewnością ktoś zostanie dawcą.

-Dziękuję... - odparł cicho Kuba.

-Jak się czuje ciocia?

-Źle... Nie wiadomo czy dożyje końca roku. Bez przeszczepu może... - Kuba głośno westchnął - umrzeć znacznie wcześniej... Martyna ma mieć ślub kościelny w przyszłym roku ale ze względu na stan Natalii załatwili ślub cywilny w tym tygodniu.

-Można ją odwiedzić?

-Nie bardzo. Mnie nie chcą do niej wpuścić, a wiem jak bardzo ona mnie teraz potrzebuje. Martyna i Magda są załamane, zresztą ja też.

-Kuba... Będzie dobrze. Znajdzie się dawca, przeszczep się przyjmie i Natalia wyzdrowieje.

-Mam taką nadzieję...

Nastąpiła cisza. Siedzieli na ławce w parku i przyglądali się przechodzącym obok ludziom. Ciszę przerwał Mikołaj.

-W takiej jednej kawiarni mam dobrego kolegę, który zna się na grafice. Możnaby stworzyć jakiś plakat, który zachęciłby ludzi do oddawania szpiku dla Natalii.

-Dobry pomysł - przytaknął Kuba - Zresztą teraz każdy pomysł, który może jej pomóc jest dobry. Prowadź do tej kawiarni.


-------------
Jak spędzacie kwarantanne?
Ja siedzę w domu i nigdzie nie zamierzam się ruszać.
Wam też radzę #siedźnadupie 😉

Pozdro!



Podwójna tożsamość 3 - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz