28. Chcesz go wykorzystać?

967 55 30
                                    

Pow. Marek

Nie mogłem w to uwierzyć. Ja, Lukasz i Hiszpania? Przecież to czyste marzenie każdej z dziewczyn.

Tylko..

Dlaczego on chce mnie tam zabrać? Przecież urodziny mam dopiero w marcu. A jego urodzin również jeszcze nie było. O co tu chodzi?

-Łukasz?-zapytałem patrząc raz na niego, a raz na bilety.-

-Tak?-powiedział.-

-Dlaczego mnie tam zabierasz?.-zapytałem nie wierząc dalej w to co się właśnie dzieje.-

-Em.. no wiesz. Chciałem ci po prostu sprawić przyjemność. Zresztą teraz jest grudzień i będzie tu bardzo zimno, a w Hiszpanii będzie słońce.-powiedział.-Asia mówiła, że jej się podobało.

-Aha no okej. Ale na zimę wrócimy? W sensie na śnieg? Bo chce, żebyś pierwszą naszą zimę spędził ze śnieżkami na ryju.-powiedziałem i zaśmiałem się lekko.-

-Gnój.-powiedział uśmiechając się.-

-A Asia z nami leci?-zapytałem patrząc na nią.-

-Ona przed chwilą stamtąd wróciła, więc nie opłaca jej się znowu tam lecieć. A zresztą wolałbym być tam sam z tobą.-powiedział uśmiechając się dziwnie do Asi.-

-Em.. no okej?-popatrzyłem na nich dziwnie.-

Coś dziwnie się zachowują.

-Nie bój się Marek. Łukasz cię przecież nie skrzywdzi prawda?-zapytała uśmiechając się do mnie.-

-Chyba tak.-powiedziałem patrząc niepewnie na bruneta.-

-Nie chyba, tylko na pewno.-powiedział brunet.-

-Dobra to jutro lecimy? A o której?-dopytałem.-

Musiałem się go zapytać bo jak już kiedyś mówiłem, ja potrafię spać bardzo, ale to bardzo długo.

-Polecam ci wstać 7:00 bo o 9;00 mamy być na lotnisku, a lot mamy o 11:00. Do Hiszpanii będziemy lecieć jakoś.. 2h i 42 minuty.-powiedział.-

-Krótko.-powiedziałem.-

Myślałem, że zdecydowanie dłużej wow.

-Chyba, że wolisz samochodem.-powiedział.-

-A ile będzie samochodem?

-Jeden dzień.-powiedział śmiejąc się.-

-OHOHO ja już widzę Ciebie prowadzącego jeden dzień samochód pod wpływem 139829283 energetyków, aby nie zasnąć podczas drogi.-powiedziałem i wszyscy parsknęliśmy śmiechem.-

-Taka prawda Łukasz haha.-powiedziała Asia śmiejąc się.-

-No dobra tam.-powiedział.-

-Idź maluchy się zdrzemnij bo już późno, a jutro wcześnie trzeba będzie wstać.-powiedział.-

-Dobrze gupku.-powiedziałem.- Dobranoc.

-Głupku* Marku.-powiedział uśmiechając się i przytulając mnie na dobranoc.-

-Hehe.-powiedziałem i czym prędzej popędziłem na górę do swojego pokoju i ułożyłem się wygodnie na swoim wielkim łóżku.-

Pow. Łukasz

-Masz wszystko przygotowane? Jesteś spakowany itp?-zapytała Asia.-

-Tak, tak.-powiedziałem siadając na Bujak i włączając swojego IPhone'a.-

-Łukasz..?-zapytała siadając na ziemie przede mną.-

-Słucham Asiu.-powiedziałem.-

-Ty chcesz z nim spróbować tam?-zapytała.-

-No tak. Chyba po to jedziemy sami nieprawdaż?-powiedział.- Przecież nie pojedziemy z tobą jak będziemy się tam ruchać.-

-A nosz szkoda, chętnie popatrzyłabym.-powiedziała robiąc dwuznaczną minę co rozbawiło mnie trochę.-

-Zachowujesz się jak ta pani z restauracji.-powiedziałem przypominając se moje pierwsze spotkanie z Markiem.-

-Jaka?-zapytała.-

-Już ci opowiadam.-

                                   ***
-Emm.. Lukasz to jaką chcesz?

-No to wybierz ja zjem wszystkie oprócz hawajskiej. -powiedziałem uśmiechając się-

-Co? Jak ja lubię tylko hawajską!-powiedział.-

-Ale ja nie lubię.

-A ja tak.

-Uspokój się i weź byle jaką! Byle by to nie była ta srawajska -powiedziałem

-Jak śmiesz obrażać moją pizzę. Ja płace to ja wybieram.-powiedział uśmiechając się

W sumie to on ma racje. Ale jak można jeść pizzę z owocami. Ble.

-Ah te kłótnie małżeńskie.-powiedziała kelnerka patrząc się na nas słodkim wzrokiem-

-Słucham?

-A to państwo nie razem?-powiedziała

-Niekoniecznie.-powiedziałem

-Aha to przepraszam.. to niech państwo się zdecydują i ja zaraz wrócę. -powiedziała odchodząc szybkim krokiem-

***
-Pamiętam jak wtedy z Markiem mieliśmy taką bekę, że ojoj hah.-powiedziałem śmiejąc się.-

-Fajna historia, ale Łukasz to wyglada jak ty byś tam jechał tylko, żeby go zaliczyć. To okropnie brzmi, a wygląda jeszcze gorzej.-powiedziała Asia.-

-Ale tak nie jest. Przecież on też skorzysta. Ładne widoki, czas ze mną, i ogólnie przyjemności same.-powiedziałem.-

-Nie widzisz tego.-powiedziała.-

-W sensie?

-Mówię ci kurwa, że ty chcesz go wykorzystać!-powiedziała podnosząc ton.-

-Nie chce!-krzyknąłem.- Zrozum, że ja go nie zamierzam skrzywdzić.-

-Czyżby? Obyś się nie przeliczył potem.-powiedziała.-

-Wiesz co? Spierdalaj. Ty nic nie wiesz.-powiedziałem i wyszedłem szybkim krokiem z domu trzaskając drzwiami.-

Witam

Krótki rozdział, ale mam ochotę coś wstawić bo dawno nic nie było.

Ale no czasu nie mam :((

Myślę, że kolejny rozdział będzie jakoś piątek-sobota.

Mam nadzieje, że rozdział się podobał ☺️❤️

Do zobaczenia <33

(702 słów)

I chciałabym mega wam podziękować za 6k pod książką wow ❤️😱

Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz