27. Jebana suka.

970 60 16
                                    

Pow. Łukasz

Jak ją zobaczyłem to aż mi krew stanęła. Czego ona tutaj szuka? Sama ze mną zerwała.

-Karina?-zapytałem zaskoczonym głosem.-

-Raczej logiczne, że ja.-powiedziała uśmiechając się.-

Zdecydowanie widziałem tam fałszywy uśmiech.

-Czego tu szukasz?-zapytałem poirytowany.-

-Pogadać chce.-powiedziała.-

-Ale ja nie chce.-

-Proszę.-powiedziała, a ja przewróciłem oczami i uchyliłem szerzej drzwi, aby mogła się udać do środka.-

-Po chuj ją wpuszczasz?-zapytała Ania, której jak widać podskoczyło ciśnienie na jej widok.-

Razem z Anią i Kariną udaliśmy się do salonu i usiedliśmy na kanapie.

Marek był zaskoczony bo nie wiedział nawet kto to jest. Cóż trzeba mu powiedzieć bo i tak czy tak się dowie.

-Kto to?-zapytał Marek siadając obok mnie.-

-Karina.-powiedziała podając mu rękę.-

-Marek..-powiedział i popatrzył niezrozumiałym wzrokiem.-

-Łukasz powiedz dla Marka kto to.-powiedziała Ania.-

Ta to zawsze musi coś pierdolnąć.

-Właśnie, ja nic nie wiem i niech ktoś mi wytłumaczy co tu robi ta dziewczyna.-powiedział i oparł się o oparcie kanapy krzyżując ręce na klatce piersiowej.-

-To moja była..-powiedziałem patrząc w ziemie.-

-Aha..-powiedział.-

-Zresztą. Potem ci wszystko wytłumaczę. Czego tu chcesz?-zapytałem Kariny.-

-Dalej cię kocham.-powiedziała.-

Serce stanęło mi w gardle.

Powiedziała to przy osobie, która ze mną chodzi.

A co jeżeli teraz pomyśli, że go zostawię?

-Śmieszna jesteś.-powiedziałem i odruchowo wstałem z nerwów.-

-Naprawdę mówię.

-Zerwałaś ze mną, a teraz chcesz wracać?-

-Przepraszam.-powiedziała.-

-Zrozum. Że ja na twoje przeprosiny mam wywalone. Przyszłaś bo zyskałem fejm.-powiedziałem.-

-Tak jasne.-powiedziała przewracając oczami.- Już nie pamiętasz jak było dobrze? Ostatnio jakoś jak się całowaliśmy mówiłeś, że mnie kochasz.-

-Ale to było jak byliśmy razem?! To ty ze mną zerwałaś.-powiedziałem łamiącym się głosem.-

-Uspokójcie dupy.-powiedziała Ania.-

-Zamknij Pizdę dziewczynko.-powiedziała do Ani.-

-Kurwa dość. Wychodzimy.-powiedziałem.-

-Dobra ostatnia rzecz, ale na osobności.-powiedziała, a ja popatrzyłem na Marka, aby dał mi znak czy mogę iść. Jednak w jego cudownych niebieskich oczach widziałem tylko zakłopotanie i zazdrość.-

-Dobrze, chodźmy do pokoju na górze.-powiedziałem i udałem się z nią na górę.-

                                ***
Udaliśmy się do pokoju Ani. Możliwe, że jej się to nie spodoba jak się dowie, ale najwyżej jej nie powiem.

Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz