No dobra wygraliście, będę dalej pisać :3
Pow. Łukasz
Otworzyłem oczy i pierwsze co ujrzałem to Marka patrzącego na mnie jak na idiotę. Ja jedynie co zrobiłem to wstałem i uściskałem go mocno...
Ten sen był naprawdę dziwny. Dlaczego tak nagle mi się przyśnił? Kim była ta czarna postać? Czy to na pewno był sen? A co jeżeli znów przestanę dbać o Marka i nagle będzie ten wypadek? Szczerze, pierwszy raz się boję.
-O co co chodzi?-zapytał patrząc na mnie jak na idiotę.-
-No co? Przytulić chłopaka nie mogę?
-No.. możesz, możesz.-powiedział zdziwiony.-
Pow. Marek
Chyba narkotyków się najebał za dużo we śnie.
*Time Skip*
Była już późna pora. Razem z Lukaszem siedzieliśmy na łóżku i oglądaliśmy telewizję, a raczej on oglądał. Ja ciągle myślałem o tym wszystkim. Bo przecież tak naprawdę jutro już mnie tu nie będzie. Opuszczę Paul'a. Tak się do niego przywiązałem, że zaraz zacznę płakać. Naprawdę.
Patrzyłem się w pustą podłogę i myślałem jak to jutro będzie wszystko wyglądać.
-Coś się stało?-usłyszałem głos obok mnie.-
-C-co?-powiedziałem nie słysząc pytania bo się zamyśliłem.-
-Co się stało?-powtórzył.-
-Ee..
-Nie próbuj nawet kłamać.-powiedział Łukasz, wiedząc, że zamierzam wcisnąć mu kit.-
-Eh.. no bo wiesz.. ja poznałem się tu z Paulem i ciężko będzie mi go tu zostawić.-powiedziałem przygnębionym głosem.-
-Nie martw się, myślę, że będziemy się odwiedzać.-
-Też mi pocieszenie. Raczej stracimy prędzej kontakt.-powiedziałem.-
-Oj dobra idź już spać, baba z okresem się znalazła.-powiedział śmiejąc się.-
-Ha. Ha.-powiedziałem ironicznie.-
Postanowiłem jednak się położyć i po skończonej konwersacji ułożyłem się na bok i zasnąłem.
***
Dzień wyjazdu. Siedziałem właśnie na krześle i czekałem aż Łukasz nas wymelduje z tego hotelu. No cóż doczekałem się.Łukasz po paru minutach wrócił do mnie i razem udaliśmy się na przystanek, aby zaczekać na autobus, który zawiezie nas na lotnisko.
Usiadłem na jednej z ławeczek, a Łukasz poszedł kupić jakieś picie na podróż. Nagle zauważyłem Paul'a, który biegnie w moją stronę. Myślałem, że to zwidy, więc zignorowałem ten fakt. Jednak on podszedł do mnie i uściskał mnie mocno.
Czyli on jest prawdziwy?
-Marek, będę tęsknić.-powiedział ze łzami w oczach.-
-Ja też Paul, ja też..
-Słuchaj.. muszę Ci coś powiedzieć. Nie zrozum mnie źle i proszę Cię, abyś nie skreślał naszej przyjaźni przez ten fakt.-powiedział trzymając mocno swoje dłonie.-
Denerwował się. Ale czym? Czy to jest aż taka okropna wiadomość, żebym miał powód go zostawić i zapomnieć?
-Bo..bo..
-Marek! Autobus nasz! Chodź bo odjedzie bez Ciebie!-krzyknął w pewnej chwili Łukasz.-
-No mów szybko!-krzyknąłem.-
-Ja..
REKLAMA
a może jednak nie?
No dobra tym razem wam daruje :3
-No co ty?!-powiedziałem już zdenerwowany.-
-Kocham..
-No ja Cię też, to wszystko?-powiedziałem.-
-Ale.. Łukasza.-powiedział i popatrzył w moje oczy.-
Automatycznie mnie zamurowało. Paul kocha Łukasza? Ja tego nie zauważyłem? Ale przecież ja się z nim przyjaźnie.. jak on może zakochiwać się w chłopaku własnego przyjaciela?!
-Co?-powiedziałem wyśmiewając to co powiedział.-
On się nie odezwał.
-Co teraz kurwa nie masz nic do powiedzenia?!-krzyknąłem.-
-Nie gniewaj się.-powiedział.-
-Zapomnę i zostawię.-powiedziałem odchodząc i wsiadając do autobusu.-
——-
Nareszcie weny dostałam! Juhu!
CZYTASZ
Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxK
FanfictionСo tu dużo powiedzieć? KxK is Real. Przeczytaj, a się sam dowiesz <3 🏳️🌈