9. Chyba zachorowałem

1.5K 62 45
                                    

Tak na wstępie jak są błędy to przepraszam XD późno jest i zbytnio nie mam ochoty sprawdzać, więc jak jest gdzieś błąd to poprawcie w kom :3

Pow. Lukasz

Było już dość późno, praktycznie cały dzień nic nie robiliśmy. Wyszedłem z Markiem tylko na chwile do parku, żeby sobie pogadać. Było dość zimno. Oczywiście pogoda znów mnie oszukała. Jebana. Miało być ciepło, a okazalo się, że było zimno w chuj. Ja oczywiście nie wziąłem żadnej kurtki ani bluzy.

Jak wróciliśmy, dość źle się czułem. Myślałem, że to od zmiany pogody. Nie chciałem zbytnio pokazywać też dla Marka, że źle się czuje. Bo nie chciałem go zbytnio martwić. Pewnie chwilowo się źle czuje.

                                     ***
Była już godzina 1:30 i każdy spał. W sensie chodzi mi o Asię, która ma tu pokój, i Marka. Ja nie mogłem kompletnie zasnąć. Okropnie źle się czułem. Szczerze chciało mi się wymiotować. Następnym razem wezmę te jebaną bluzę.

Skręcał mnie brzuch już od jakiś 4h. Nie mogłem naprawdę wytrzymać. Aż stękać z bólu mi się chciało. Postanowiłem, że pójdę na dół i wezmę jakieś leki.

Mega powolnym krokiem wstałem z łóżka i zszedłem cicho na dół, żeby nikogo nie obudzić.
Wszedłem do kuchni i wyjąłem odpowiednie leki. Wziąłem je i postanowiłem, że może pójdę spać na kanapie w salonie. Raczej Marek się nie obrazi. Ja nie mam siły biegać z góry na dół po leki itp. Wole spać tutaj. O ile w ogóle zasnę.

Wziąłem kocyk, który leżał na kanapie i wygodnie się ułożyłem.

No to dobranoc.

                                         ***
Pow. Marek

Godzina 11:30 no późno już. Dlaczego ja zawsze tak długo śpię no. W sumie późno się położyłem. Ułożyłem się do snu o jakiejś drugiej w nocy, więc w sumie się nie dziwie. Ah najgorsze, że jutro moje urodziny. Nie lubię spędzać urodzin. Jakoś nigdy nie miałem z kim. A właśnie. Siedziałem do drugiej bo myślałem o Łukaszu.

Przez dłuższy czas zastanawiałem się czy ja go kocham? Czy to może jedynie zauroczenie? Sam szczerze to nie wiem. Ciężko mi to powiedzieć. Jak narazie jedynie co to się przyjaźnimy.

Nie chciało mi się siedzieć w łóżku, więc wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Może będzie coś ciekawego w telewizji.

Podszedłem do kanapy i o mału co nie dostałem zawału. Dosłownie. Lukasz leżał sobie na kanapie jakby nigdy nic i spał. Co on tutaj robi? Czy on chce żebym ja zawału kiedyś dostał? Idiota głupi.

Jeżeli ma łóżko to po co on spi na kanapie w salonie? Dobra nie ma spania pora wstać. Wystarczy, że wczoraj se posiedzieliśmy w domu przeze mnie hah.

Z nim mógłbym iść nawet na koniec świata ahh.

-Lukasz! Wstawaj!-krzyknąłem na cały dom-

W tym momencie zeszła tez Asia. Chyba już wstała.

-Czego tak drzesz mordę idioto?-zapytała oburzona-

-Bo mogę, a ty zresztą jak się do mnie odzywasz.-powiedziałem-

-Ale po co ty się drzesz.

-Bo chce go obudzić.

-Chryste Marek patrz jak to się robi.-powiedziała i podeszła do Łukasza, wzięła zamach i dała dla Łukasza liścia w twarz.-

Chyba jej pomysł zadziałał bo Lukasz od razu się obudził.

Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz