Pow. Marek
Z plaży wróciliśmy coś około 22:30. Od razu potem pojechaliśmy do hotelu, a następnie zostaliśmy w naszym pokoju.
Siedziałem sobie na łóżku, nie bylo zbytnio co robić i razem z Łukaszem się okropnie nudzliśmy.
-Lukasz co robimy? Jakoś nocami tak nudno, a miało być fajnie.-powiedziałem ze skwaszoną miną.-
-Ej no nie mów tak. No dobra to dawaj nudesa.-powiedział uśmiechając się tajemniczo.-
-Co?!-powiedziałem i otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia.-
-No tak, jesteśmy już długo razem. Oczekuje nagiego Marka.-powiedział śmiejąc się lekko.-
-Żartujesz?-powiedziałem oburzony.-
-Tak.-powiedział i wybuch śmiechem, a mi aż rumieńce strzeliły ze wstydu, że w to uwierzyłem.-
-Gnój!-krzyknąłem i walnąłem go poduszką po ryju.-
-A więc tak się bawimy?-powiedział i również złapał za poduszkę i rzucił we mnie.-
I tak zaczęła się nasza bitwa, która trwała tylko 15 minut bo ktoś zapukał do drzwi. Szkoda, że tak krótko to trwało.
Później będę to wspominać ze łzami w oczach...
I tak było.
-Zapraszałeś kogoś?-zapytał Łukasz.-
-Może Paul przyszedł? Bo kto inny.-powiedziałem i otworzyłem drzwi.-
I no nie myliłem się. Paul we własnej osobie.
-O hej, co tam?-zapytałem z uśmiechem Paul'a-
-Jutro już wyjeżdzasz, więc mam pytanie czy nie byłbyś chętny zrobić u mnie nocki?-zapytał uśmiechając się.
Cudowny uśmiech.
-Omg cudowny pomysł! To ja zaraz przyjdę.-powiedziałem podekscytowany jego propozycją.-
-Okej, do zobaczenia.-powiedział.-
Pow. Łukasz
-Co chciał?-zapytałem.--Idę do niego na nocowanie.-powiedział.-
Aż się zaśmiałem w środku.
-Chcesz mnie tu samego zostawić? Serio?-zapytałem.-
-Nie przesadzaj. Jutro wrócę, przecież wiesz, że widzę go ostatni raz.-powiedział.-
Może i to lepiej.
-Tylko nie przytulaj się z nim zbyt często.-
-Jutro będę, spokojnie Łukasz.-powiedział śmiejąc się.-
No mi do śmiechu nie jest.
Ten błazen ewidentnie chce mi zabrać Marka.
-Tylko wróć taki jak wcześniej od tego błazna.-powiedziałem.-
-Błazna?
-No jego twarz przypomina błazna.-powiedziałem śmiejąc się.-
-Ty też do najpiękniejszych nie należysz.-powiedział uśmiechając się.-
-Czyżby? Dziewczyny mają inne zdanie.-
-Ty masz chłopaka, a nie dziewczynę.-powiedział wychodząc.-
-Jeszcze..
Pow. Marek
Byłem już u Paul'a od ponad godziny i bawiłem się świetnie. Dosłownie zapomniałem o swoich problemach, o Łukaszu.
CZYTASZ
Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxK
FanfictionСo tu dużo powiedzieć? KxK is Real. Przeczytaj, a się sam dowiesz <3 🏳️🌈