Pow. Marek
Minął już miesiąc, a ja z Łukaszem mega się do siebie przywiązaliśmy. W skrócie to nie umiemy bez siebie żyć.
Przez cały miesiąc poznawaliśmy się jeszcze bardziej. Ustaliliśmy tez z Łukaszem, że przed sobą nie mamy żadnych tajemnic. Ten miesiąc przeznaczyliśmy na mówieniu sobie wszystkiego o nas. Wszystkie tajemnice, ogólnie o całym życiu.
Jeszcze kilka dni temu jakby ktoś mi by powiedział, że będę z Łukaszem to bym te osobę wyśmiał.
Kocham Łukasza bardzo i mam nadzieje, że nasz związek będzie trwać aż do końca naszych dni.
Na zawsze i dwa dni dłużej..
***
Pow. LukaszSiedziałem już dobre 40 minut na gorze i udawałem, że spałem. Marek, ten idiota, umówił mnie na pobieranie krwi. Od samego słowa robi mi się źle. Jeszcze tylko 15 minut i nie będę musiał iść bo się spóźnię.
Ogólnie to teraz trochę się pozmieniało, a wręcz dużo. Aktualnie śpię z Markiem. Asia jak widzi nas w objęciach drze ryja na cały dom jakby Olejnik pedofil chciał ją zgwałcić. I jak to w związku nie mamy przed sobą tajemnic. Przynajmniej Marek nie ma. Bo.. no nie powiedziałem mu jeszcze o asku. Ale ja nie Chce wracać do przeszłości. Lepiej, żeby nie wiedział.
Ale wracając.
Leżałem sobie i przeglądałem sobie swój profil na ig. Jak każdy narazie zna mnie jako ,,pojebanego i przystojnego,, Łukasza Wawrzyniaka. Odkryłem się, ponieważ jak zwykle było mi gorąco. Luz i tak zaraz będzie mi zimno i znów się przykryje eh.
Nagle ktoś zapukał mi do drzwi.
Kurwa no.
Wiedziałem, że przyjdzie.
Marek nie oczekując na odpowiedz wszedł i stanął obok mojego łóżka.
-Żarty se robisz?-zapytał.-
-Nie, dlaczego?
-Do lekarza miałeś iść!-krzyknął.-
Słodki jest jak się denerwuje.
-Maarek ja się boje nie chce. W sensie nie boje się, ale obrzydza mnie krew.-powiedziałem.-
-No chodź kochanie.-powiedział.-
-Nie.
-A jak cię ucałuje to wstaniesz i pójdziesz?-zapytał.-
-No nie wiem, Musiałbym się zastanowić.-powiedziałem.-
-Wstawaj.-powiedział.-
-Ugh no dobra.- powiedziałem i szybkim krokiem wstałem z łóżka.-
-To idz się ubierz, a ja będę na dole.-powiedział.-
Kiedy Marek wyszedł ja wziąłem pierwsza lepsza bluzkę i spodnie i ubrałem je. Następnie zszedłem na dół i usiadłem na mój Bujak. Odpaliłem telefon i zacząłem coś przeglądać.
Dzwonek do drzwi.
-Kogoś zapraszałes?-zapytał.-
-Nie? A ty?-odpowiedziałem zdziwiony.-
-Tez nie.
-Dziwne.
-To może ja otworzę.-powiedział i poszedł w kierunku drzwi. Następnie otworzył je.-
-Emm dzień dobry? W czym mogę pomóc dziewczynki?-zapytał.-
-Szukamy Łukasza Wawrzyniaka.-powiedziała brunetka.-
-A po co wam on?-zapytał.-
-Zawołaj go bo to mega ważne.-powiedziała druga, blondynka.-
-Lukasz! Gości masz.-krzyknął, a ja momentalnie wstałem z mojego bujaka i podszedłem do drzwi.-
-No?
-Oddawaj nasz hajs złodzieju posrany!-krzyknęła jedna z dziewczyn.-
-C-co?-powiedziałem przestraszony.-
-Idioto głupi! Zachciało ci się dzieci okradać?! Myślisz, że tym swoim ,,askiem,, zabłyśniesz? Myślisz, że każda dziewczynka za tobą lata?-powiedziała druga z dziewczyn.-
-Emm znamy się?-zapytałem.-
-Tak! Przynajmniej my znamy ciebie. Już nie pamiętasz jak dzieci okradałeś? Zapomniałeś o swoim kochanym asku? Myślisz, że jak nagle z dupy znikniesz to każdy zapomni o tobie? Sory, ale tym twoim ,,wizerunkiem,, i tymi odpowiedziami raczej ciężko ludzie zapomną kochany.-powiedziała i uśmiechnęła się brunetka.-
Szczerze, zatkało mnie.
Marek patrzył na mnie wkurwiony, a z drugiej strony chciało mu się płakać. Zraniłem go. Bo teraz wyjdzie wszystko na jaw.
Chyba, że..
Powiem, że to jakieś idiotki i kłamią. Tylko wtedy..
Znów go oszukam.
Trudno.
-Weźcie spierdalajcie.-powiedziałem i zamknąłem drzwi.-
-Lukasz?
-Tak?-zapytałem cały zdenerwowany siadając na schodach.-
-To prawda?-zapytałem.-
-Ale, że co?
-O co tym dziewczynom chodziło? Jaki ask? Jakie oszustwo? I jaka kradzież?.-zapytał.-
Ciężko mi kłamać jeżeli tak go kocham.
Pow. Marek
Te 3 pytania chodziły mi ciagle po głowie. Po pierwsze, co to za dziewczyny? Po drugie, jaki ask i jaka kradzież? Że lukasz złodziejem? Niee, to niemożliwe.
-Lukasz?
-Emm.. one kłamały. Nie znam tych dziewczyn nawet. A ask? Co to w ogóle za aplikacja? Zresztą ja nigdy nikogo nie okradłem.-powiedział cały zdenerwowany.-
-Em no okej..
-Wierzysz mi?-zapytał.-
Nie.
-Tak.-powiedziałem.-
-To dobrze. -powiedzial i wstał.-Ja pójdę się zdrzemnąć.-
-Okej, dobranoc.
Nie wierze mu. Przepraszam Lukasz, ale widać, że masz coś na sumieniu.
Idealna pora. Będzie spał to wezmę laptopa i poszukam tego Aska? Chyba tak to się nazywało.
Przepraszam, ale chce wiedzieć kto kłamie a, kto mówi prawdę.
Ajj Lukasz będzie miał przesrane
Kolejny rozdział pewnie jutro
Do zobaczenia :*
CZYTASZ
Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxK
Fiksi PenggemarСo tu dużo powiedzieć? KxK is Real. Przeczytaj, a się sam dowiesz <3 🏳️🌈