22. Pedały?

1K 48 18
                                    

Pow. Łukasz

Siedziałem w tej toalecie już jakoś z 30 minut. Marek ani razu nawet nie zapukał, nie zapytał czy żyje. Pewnie zabawia się z Maksem. Patrzyłem na umywalkę, która była cała czerwona od mojej krwi, która nadal leciała mi z nosa. Wziąłem chusteczkę i wytarłem krew, która ciagle leciała. Popatrzyłem w lustro.

Nieźle Wawrzyniak.

Pow. Marek

-Popierdoliło was do reszty?-powiedziałem wkurzonym głosem.-

-On się na mnie rzucił.-powiedział Maks.-

-Niby czemu? Łukasz od tak się nie zachowuje.-powiedziałem.-

-Nie? Słonko ja go znam dłużej. Po narkotykach potrafi nawet roznieść cały Szczecin.-powiedział i uśmiechnął się.-

-Jakich narkotykach co ty gadasz.-powiedziałem- Przestań już okej? Przeproście się i będzie po sprawie.

-Dobra luz.-powiedział.-

-Chodź do niego.-powiedziałem i wyszedłem z pokoju razem z Maksem.-

Pow. Łukasz

Patrząc na to lustro łzy zaczęły mi same spływać. Bałem się. Bałem się, że moja głupota i nieuwaga zabierze mi Marka, że Maks go zabierze.

Dlaczego on próbuje zniszczyć coś na co czekałem? Dlaczego moja głupota z przeszłości do mnie wraca.

Tym razem zacząłem już płakać. I to ostro. Nienawidzę wspominać przeszłości, a jeżeli ona do mnie wraca sama to koniec.

Postanowiłem, że wyjdę. I tak Maks i Marek pewnie gdzieś siedzą w pokoju. Nawet nie będą wiedzieć, że płacze. Mi wystarczy tylko dojść do pokoju.

Podszedłem do drzwi i przekręciłem zamek, otworzyłem i zauważałem Marka, który stoi z Maksem pod drzwiami.

Aż mnie złapało.

-Lukaszek płacze? Aż tak ci przyjebałem?-powiedział śmiejąc się.-

-Odwalisz się?

-Łukasz.. -powiedział Marek i popatrzył na mnie przestraszony.-

-No co?-zapytałem, a łzy dalej mi spływały.-

-Przepraszam.-powiedział i przytulił mnie mocno.-

-Uu pedały jakie słodkie.-zaśmiał się.-

Wkurwil mnie.

-Pedały?-zapytałem i podszedłem do niego.-

-Dobra nie bulwersuj się.-powiedział, a ja tym razem porządnie dałem mu w ten jego krzywy ryj.-

-I wypierdalaj z tego domu rozumiesz? Bo jak nie to sam to zrobię, ale wtedy będziesz leciał na dół z tego okna.-powiedziałem i pokazałem mu okno, które było dość wysoko.-

-Patologia.-powiedział i wyszedł trzymając się za swoją twarz.-

-Łukasz?-powiedział Marek kiedy zostaliśmy zupełnie sami.-

-Tak?

-Przepraszam za te akcje z Maksem. To już się więcej nie powtórzy obiecuję.-powiedział przytulając mnie.-

Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz