24. KxK?

1.1K 59 41
                                    

Pow. Marek

Mega się dzisiaj stresowałem. Miałem dzisiaj mój pierwszy dzień szkoły, ponieważ od miesiąca nie miałem kiedy się zapisać do liceum.

Starą szkole zmieniłem ze względu na osoby w klasie, z którymi żyć się nie dało. Łukasz zapisał mnie do jednego z lepszych liceum i dzisiaj dopiero poznam moją klasę. Oni znają się już wszyscy, a ja? Ja będę nowy. Jestem ciekawy czy ktoś skojarzy mnie z YouTuby.

Postanowiłem, że nim jeszcze Łukasza nie ma w domu i nie każe mi iść do szkoły to posiedzę na telefonie. Wszedłem ma pierwszy lepszy fp.

-KxK-powiedziałem pod nosem.-

Na początku nie ogarniałem co to znaczy, ale po obejrzeniu kilku filmików i video editów ze mną i Łukaszem to zrozumiałem, że to jest ship.

A dokładnie to ship, w którym jestem ja i ten debil kamerzysta.

KamerzystaxKruszwil

-Słodkie.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.-

-Hejka Maruś-powiedział Łukasz wchodząc do domu.- Co się tak uśmiechasz?

-Wiesz, że ludzie nas shipują?-powiedziałem śmiejąc się.-

-Serio?-powiedział i popatrzył na mnie zdziwioną miną.- Pokaż.

-No pacz.-powiedziałem i podszedłem do niego z telefonem odpalonym na jakimś filmiku.-

-Hehe, rzeczywiście. No i co mylą się? Słodka z nas para.-powiedział i przytulił mnie.-

-Ajj zimny jesteś bardzo. Cały czerwony nos od mrozu gupku.-powiedziałem.-

-Głupku, Marku.-poprawił mnie, a ja się tylko uśmiechnąłem.-

Pow. Łukasz

Nie miałem nic do tego, że ludzie nas shipują. W sumie i tak ten ship niby istnieję.

Lecz lepiej, żeby ludzie o nim nie wiedzieli. Marek dziś idzie do szkoły i myślę, że ludzie w tej szkole by go zniszczyli.

-Marek? 9:40 jest. Za 20 minut masz lekcje debilu!-powiedziałem.-

-Co ty tam seplenisz?-powiedział z chciwym uśmieszkiem.-

-Do szkoły.

-Do szkoły.-przedrzeźniał mnie.-

-Nie żartuje Marek

-Nie żartuje Marek.-powiedział śmiejąc się.-

-Jestem debilem.-powiedziałem z nadzieją, że to powtórzy.-

-Racja.-powiedział śmiejąc się głośno.-

-Eh debil, ale chociaż słyszałem twój śmiech, który jest bardzo rzadki hehe.-powiedziałem.-

-Oj dobra chodź do tego samochodu.-powiedział i razem udaliśmy się w stronę samochodu.-

***
Byliśmy już pod szkołą Marka. Widziałem jak z sekundy na sekundę się bardziej stresuje. Niestety musiałem wejść do tej szkoły by podpisać papiery bo jego rodzice dali mi go pod opiekę bo sami wyjeżdżają. A raczej wyjechali już miesiąc temu.

Ugh to była moja dawna szkoła i na pewno większość nauczycieli mnie kojarzy z krzywych akcji.

-Idziemy?-powiedziałem.-

-Tak.-

-Jestem przy tobie-powiedziałem i przytuliłem go.-

-Wiem.-powiedział i odwzajemnił.-

Na zawsze i dwa dni dłużej ||KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz