Rozdział 5

3.5K 121 4
                                    

𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯

Godzina 2:15 stałem oparty o blat w kuchni pijąc wodę nie zapaliłem światła gwiazdy były piękne jak kolwiek tandetnie to brzmi porostu stałem i wpatrywałem się przez okno w niebo myśląc.Czułem się dziwnie w domu X i jeszcze dziś rano miałem wątpliwości ponieważ mam dziewczynę która jest dla mnie ważna i to niesamowite że zgodziła się abym mieszkał bez niej . Z zamyślenia wyrwał mnie głos Lexi.

-Marcin, what are you doing tutaj o tej godzine? - okryła się bardziej kocem a potem zaczęła ziewać podchodząc do mnie bliżej.

-Mógłbym zadać ci to samo pytanie? Chcesz? -najpierw założyłem ręce na klatkę piersiową ale potem wyciągnąłem w jej kierunku butelkę z wodą którą dziewczyna chwyciła i stanęła obok również opierając się o blat.

-Ja zapytałam first so you musisz answer first-uśmiechnęła się lekko, przetarła oczy i wzięła łyka wody.

-No dobra wygrałaś, nie mogę zasnąć za dużo wrażeń jak na jedną noc pomyślałem że może zejdę na dół i napije się wody ale zauważyłem ładne wyraźne niebo z gwiazdami więc postanowiłem popatrzeć sobie na nie-uśmiechnąłem się tworząc z ust Linie.

-Okay, mi porostu zachciało się pić więc I'm Here. I think that it will be better jak ty lub jeśli byś chciał my pójdziemy to the garden.-cały czas mówiliśmy szeptem pomyślałem że to może być dobry pomysł jest ostatni weekend lata na dworze jest dość ciepło

-Myślę że to dobry pomysł, chodź- kiwnąłem głową w Stronę drzwi od wyjścia i je otworzyłem żeby Lexi mogła przejść. Oboje wyszliśmy na dwór było tam dosyć ciepło usiedliśmy na wiklinowej kanapie. Lexi urzyczyła mi trochę swojego koca - Lexi powiedz mi co się stało że wtedy płakałaś? Tylko proszę o prawdziwy powód-zaśmiałem się ale po chwili spowrotem stałem się poważny-Ale musisz być ze mną szczera w 101%-uśmiechnąłem się do niej a dziewczyna położyła głowę na moim ramieniu a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.

𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺

Nie miałam pojęcia co mogę odpowiedzieć Marcinowi ogarnęła mnie panika i starych nie byłam jeszcze gotowa aby powiedzieć mu prawdę więc odpowiedziałam-
-I don't know, I think to był strach przed nowym życiem na początku byłam very excited ale w czasie drogi bardzo się bałam.

-Hej!-powiedział głośniej zakładając rękę na moje ramię i głaszcząc je - spokojnie będzie super przekonasz się jutro na nagrywkach.

-Maybe masz rację - uśmiechnęłam się. Potem żartowaliśmy sobie i pamiętam tylko że o 3:54 zasnęłam opierając się o Marcina który obejmował mnie reką.

********************
Ogromnie was przepraszam że tak dawno nie było rozdziału będę pisać częściej nie zapomnijcie dać gwiazdki i napisać komentarz.Nie wiem jak wy ale ja się bardzo cieszę że coraz częściej widzę Marcina na instastory innych lub jego.💕

𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz