10 Rozdział

2.9K 88 17
                                    

𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺

I w drzwiach stanął Kacper miał na sobie tylko czarne bokserki Calvina Kleina podszedł do nas i rzucił pytając spojrzenie ziewając-co wy tu robicie myślałem że już dawno wróciliście do domu-spojrzał na mnie-a od ciebie czuć alkohol na kilometr i co jest z twoją twarzą?! - krzyknął podchodząc do Dubiela.

-First shut up Blonsky bo obudzisz wszystkich a po drugie nie śmierdze alkoholem-w moje zdanie wtrącił się dubiel.

-Nie zachowujcie się jak dzieci! Gdy szukałem Lexy przez przypadek wytrąciłem jakiemuś typowi drinka z ręki i okazał się że jest bardzo agresywny jak widać-pokazał palcem na swoją twarz - Koniec przedstawienia możesz wrócić do pokoju Lexi pomoże mi zmyć krew z twarzy i też się rozejdziemy.

-Tylko zapytałem spokojnie i dobranoc-już wychodził z kuchni ale odwrócił się na pięcie-A i przyłóż sobie coś zimnego rano nie będziesz miał śladu po podbitym oku.

-Dzięki - powiedział Dubiel wzdychając i ponownie byliśmy sami w kuchni.

-Why did you lie to him? Myślałam że jesteście przyjaciółmi.

-Bo jesteśmy tylko stuu wyraźnie powiedział że nie toleruje przemocy.

- I know-powiedziałam wyrzucają papierowy zakrwawiony ręcznik do kosza, wyjmując z zamrażarki jakieś mrożonki i podałam je Marcinowi-Przyłóż to sobie do oka.

-Okej-wziął opakowanie mrożonych frytek i przyłożył je sobie do oka. Ja wyjełam dwie małe puszki coli i podałam mu jedną.

-Dzięki-uśmiechnął się lekko.

-your girlfriend jest z Katowic tak? - zapytałam biorąc łyka napoju.

-Dokładnie.

-Opowiedz Mi coś about her jak się nazywa czym się zajmuje.

-Ma na imię Nikola jest początkującą influencerką ma 19 lat mieszka w Katowicach dlatego teraz będziemy widzieć się rzadziej - westchnął-To wysoka szczupła brunetka strasznie mi jej brakuje.

-Mhm-kiwałam głową było Mi dziwnie przykro.

-A ty masz kogoś?-spojrzał w moją stronę podchodząc do kosza wyrzucając puszkę po czym stanął obok.

-Nie ja będę alone forever-zaśmialiśmy się.

-Idziemy już?-zapytał Marcin pokazując Mi na swoim telefonie godzinę 3:06.Ja wrzuciłam puszke do śmietnika i kiedy rozchodizliśmy się do swoich pokoi poczułam ucisk na nadgarstku więc się odwróciłam.

-Może lepiej chodź do mnie możesz obudzić Julke a przecież nie chcemy żeby rano wstała nie wyspana.

-You're right Dubiel ale nie mam żadnych ciuchów spokojnie poradzimy sobie-uśmiechnął się dwuznacznie - Fuck you Marcin-powiedziałam szeptem ale po chwili znajdowaliśmy się już w jego pokoju. Nie wiem dlaczego to zrobiliśmy oboje bardzo dobrze wiedzieliśmy że Kostere nie jest łatwo obudzić no ale trudno.

𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯

Zamknąłem drzwi za dziewczyną i opadłem na materac-Jestem wykończony-podniosłem się i siedząc zacząłem zdejmować buty Lexy usiadła na krześle i też zdjeła buty rzucając je na podłogę-Fuck those shoes nigdy więcej szpilek.

-Według mnie wyglądałaś niczego sobie-uśmiechnąłem się szeroko.

-Marcinnnn....Marcinnnn czy ty jesteś gupi? - pokreciłem głową i oboje się śmialiśmy-weź sobie coś z tego pudełka - pokazałem palcem a dziewczyna wyjeła z niego dużą czarną Bluze i moje czarne dresy.

-Don't look Maricn.

-Obiecuję-przekreciłem głowę w jej stronę kładąc recę na twarzy. Dziewczyna przebrała się i po chwili położyła się obok wyglądała uroczo nic więcej do siebie nie mówiliśmy ja tylko przykryłem nas kołdrą leżeliśmy blisko siebie ale nie objemowaliśmy pare minut przed zaśnięciem patrzyłem na nią ale potem sam zasnąłem.

**********skip time******* *

𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯

Gdy się obudziłem nie było już obok mnie Lexy zaskoczyło mnie to postanowiłem sprawdzić godzinę na telefonie była 13:24 rozglądałem się po pokoju ale nie było w nim ani rzeczy lexy, ani ubrań które mi zabrała. Było późno dziś nagrywek nie było ale każdy miał nagrać jakiś film na swój kanał.Wstałem umyłem się i wykonałem codzienną poranną rutynę wygrzebałem z moich porozrzucanych rzeczy po pokoju  biały t-shirt, czarne  spodenki 3/4 jeansowe buty takie jak wczoraj no i oczywiście bielizna. Schowałem telefon do tylnej kieszeni i wyszedłem kierowałem się w stronę Kuchni. Na całe szczęście nie było śladu po moim podbitym oku. Przy stole siedzieli już wszyscy i odrazu mnie przywitali.
K: Ooo wstała śpiąca królewna
S: Siema stary
J: siemanko
Tylko amerykanka nie odezwała się ani słowem. Podszedłem do lodówki wyciągnąłem jogurt naturalny oraz musli. Usiadłem do stołu zaczynając jeść-Dobra idę muszę pojechać do sklepu-zaczął Kacper - Podwieźiesz mnie na Śródmieście? - zapytał stuu.

-Nie ma problemu ktoś jeszcze?Julka? Lexy? Marcin? - Wszyscy jednomyślnie odpowiedzieliśmy nie kiedy stuu i Kacper wyszli Julka zaczęła.
-Sorry Dubiel ale musisz sobie poradzić bez nas ja i Lexi robimy sobie babski dzień.

-Co ja bez was zrobię-zaczęliśmy się śmiać.

-Dżulia, let's go-nasz śmiech przerwała dziewczyna.

-Poczekaj skończę jeść.

-Babene, Babene-uśmiechnęła się po jej słowach zadzwonił dzwonek-pójdę otworzyć zaproponowałem i podbiegłem do drzwi gdy je otworzyłem nie mogłem uwierzyć odrazu na szyje rzuciła Mi się Nikola.

**********************
Wcześniej ale chciałabym wam złożyć życzenia Wesołych świąt kochani mamy już 1,15tys odczytów dzięki ❤️ ✌️ pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu.

𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz