Rozdział 15

2.6K 96 8
                                    

𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺

Kiedy Kacper wszedł i to powiedział naprawdę się bałam. Żałuję że zrobiliśmy to z Marcinem ale obawiam się jednego.

-Marcin Myślisz że Stuart nas wyrzuci ?-Chłopak wstał uśmiechając się.

-Oczywiście że nie Stuu bardzo zależy na tym projekcie ale też jest człowiekiem - zaśmiał się a ja tylko wymusiłam lekki uśmiech. Marcin nie miał powodów do obaw bo jest najlepszym Przyjacielem Burtona. Niestety ja nie mogę powiedzieć tego samego. Również wstałam czułam się dziwnie ponieważ nie pamiętam nic z wczorajszej nocy oraz towarzyszy mi bół głowy. Oboje wyszliśmy z pokoju i niechętnie zeszliśmy schodami na dół. Po kuchni chodził już nasz przyjaciel a na jednym z krzeseł siedziała jego dziewczyna mówiąc coś do niego. My wymieniliśmy tylko ostatnie spojrzenie i weszliśmy do kuchni. Oni odrazu skierowali na nas swoje oczy a Agata złapała chłopaka za ręke.

-Dobra nie chem was tu trzymać długo bo podejrzewam jak się czujecie po wczoraj ale do rzeczy-klasnął rękami- Lexy rozumiem że bycie youtuberką i posiadanie sławy nie jest łatwe ale musisz pamiętać że ludzie ze stron plotkarskich nie mają serca i mogą przypinac ci różne łatki-Ja pokiwałam głową a on skierował się do swojego najlepszego przyjaciela-Marcin usprawiedliwiam twoje zachowanie problemami które teraz masz ale siedzisz w tym tyle samo co ja i dobrze znasz konsekwencje takich zachowań.

-I'm So So So sorry Stuart jeszcze tydzień temu mogłam robić wszytsko co chciałam i nie zwracać uwagi na... - Wtedy Dubiel położył reke na moim ramieniu - Stuart to wszytsko moja wina ja namóiwłem ją żebyśmy to zrobili i jeśli masz wyrzucać kogoś z nas... -Nie było mu dane dokończyć tak samo jak mi ponieważ Stuart zaczął się śmiać-nie wrzucę nikogo z was to tylko mała wpadka każdemu się zdaża.

-Oh okay - westchnęłam z ulgą - Jeszcze raz So sorry Stuart.

-Ja też przepraszam - uśmiechneliśmy się do niego a wychodząc z kuchni zdążył jeszcze powiedziec-A i macie nagrać filmik wyjaśniając ludzią tą sytuację-Oboje stanęliśmy przed swoimi pokojami popatrzyliśmy na siebie i Dubiel zaczął.
-Wpadnę do waszego pokoju o 17 i nagram coś co ty na to? - Nie usłyszałam pytania bo bardzo się zamyśliłam dopiero gdy usłyszałam - Lexy?? - zareagowałam - Co mówiłeś?

-Wpadne do waszego pokoju o 17 nagarmy filmik

-Tak - uśmiechnęłam się staliśmy patrząc sobie prosto w oczy ale postanowiłam skończyć te chwile i chwyciłam za klamkę-To ja już...-pokazałam na drzwi.

-Jasne-wymusił uśmiech-do zobaczenia-po tych słowach chłopak zniknął w swoim pokoju a ja westchnęłam i zrobiłam to samo. W pokoju siedziała Julka a z nią Kacper który pomagał jej rozwiązać pracę domową przy biórku.

-Hi Guys-podniosła reke odrazu opadając na materac.

-Siemanko Lexy.

-Eluwina! - oboje spojrzeli na mnie ale po chwili wrócili do zadań. Postanowiłam wstawić coś na instagrama i przejrzeć social media ale przypomniałam sobie że zostawiłam telefon w pokoju Dubiela no cóż cmusisłam po niego iść wstałam skierowałam się w Strone drzwi.

-Lexy gdzie idziesz?- odwróciła się do mnie Kostera.

-Ym... Idę poszukać telefonu - Nie chciałam im mówić że idę do Marcina bo odrazu zaczęli by się doszukiwać jakiegoś drugiego dna.

-Przyniosłabys mi szklankę wody proszę-złożyła ręce.

-O mi też możesz - podniósł dłoń Błoński.

-No problem - zaśmiałam się i wyszłam starałam się nie Trzaskać drzwiami więc zamknęłam je delikatnie odwróciłam się na piencie i wpadłam na...

*****************************
Przepraszam was że tak długo nie było rozdziału niestety powrót do szkoły nie jest łatwy dziękuję wam za wszytskie gwiazdki i komentarze i że chce wam się czytać moje wypociny. Bardzo chciałabym żebyście napisali co wam się podoba w mojej książce a co nie.

𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz