𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺
Najpierw kompletnie nie wiedziałam co mam powiedzieć błądziłam wzrokiem po niebie aby tylko nie spotkać jego oczu. Napewno nie powiem mu o pocaunku z Kacprem więc wymyśliłam coś na szybko.
-He is annoying and ma ten denerwujący uśmiech myśli że jest najlepszy Jesus - przewróciłam oczami.
-Nie przesadzaj Kacper to miły i śmieszny chłopak faktycznie czasem jest zbyt pewny siebie ale takie sytuacje zdażają się rzadko. Po za tym pewnie niedługo będzie chłopakiem twojej przyjaciółki. - To było miłe że próbował mnie rozśmieszyć bo zauważył jak po tym pytaniu uśmiech zszedł z mojej twarzy.
- You're right - uśmiechnęłam się lekko.
-Lexy jestem pewien że chodzi o coś więcej niż tylko jego zachowanie.
-Marcin.. - niestety nie było mi dane skończyć bo chłopak szybko położył swoją rękę na moim ramieniu i przerwał mi.
-Nie naciskam... - Chciałam zaprzeczyć ale nie miałam już siły udawać że wszytsko jest okej więc po prostu pokiwałam głową. Przez chwilę nawet otworzyłam usta w celu otworzenia się i opowiedzenia mu co zaszło wtedy na imprezie. Niestety nie udało Mi się przez grupkę nastolatek które podbiegły do nas. Po zdjęciach ze mną dziewczyny wręcz walczyły o fotkę z Marcinem a on rzucał mi spojrzenie abym go uratowała. Wzruszyłam ramionami śmiejąc się. Gdy grupa od nas odeszła my też zaczęliśmy się powoli zbierać.
Do hotelu poszliśmy pieszo zajęło nam to około 15 minut ponieważ po drodze wstąpiliśmy do marketu i kupilismy jeszcze coś do picia. Gdy staliśmy i czekaliśmy aż winda do nas zjedzie nagle wpadłam na pomysł.-Marcin I am faster than you - pewnie podnisołam głowę trochę prowokując go i oczekując od niego konkretnej odpowiedzi.
-Sprawdźmy to - oboje się uśmiechneliśmy i zaczęliśmy biec w stronę schodów a potem po nich aż na 5 piętro kiedy dobiegałam do naszego pokoju Dubiel mnie dogonił i złapał w tali przyciągając do siebie.
-Mam cię - zaczęliśmy się śmiać aż do chwili kiedy obróciłam się w taki sposób że nasze twarze dzieliły wręcz milimetry czułam jego zimny miętowy oddech przez co na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Bez wątpienia te cholernie mocne perfumy którymi się psikał też przyczyniły się do takiej reakcji mojego ciała. Chłopak zapomniał również o dłonaich cały czas leżących na moich biodrach.
𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯
Nigdy nie miałem okazji stać blisko dziewczyny dopiero teraz zauważyłem niewielką ilość uroczych piegów na jej nosie, ciemne duże oczy w które można było wpatrywac się godzinami, a co najlepsze praktycznie w ogóle się nie malowała więc cała jej twarz była w 100% naturalna. Dlaczego tak późno zauważyłem jej urok? Otrząsnąłem się w momencie pojawienia się rumienca na twarzy niewiasty oraz dźwięku wibracji mojego telefonu. Wyjąłem urządzenie z tylnej kieszeni spodni a na ekranie ku mojemu zaskoczeniu pojawił się napis Stuart 👊 więc oczywiste było kliknięcie przez mnie zielonej słuchawki.
Stuu : Siema stary
Marcin : Hej - odpowiedziałem dość niechętnie bo przyjaciel przerwał tą cudowną chwile.
Stuu : Dzwonię z kontrolą rodzicielska co tam u was? - Burton zaśmiał się ale Mi wcale nie było do śmiechu.
Marcin : - wyspuściłem głośno powietrze - Całkiem Całkiem Julka w domu my siedzimy w hotelu nic szczególnego...
Stuu : Dobra do rzeczy nie zdzwonię bez powodu
Marcin : Dlaczego mnie to w ogóle nie dziwi? Gadaj oco chodzi
****************************
Hejka! Udało Mi się dość szybko napisać rozdział mam do was proźbę jeśl i macie jakieś fajnie pomysły na rozdziały chętnie je wykorzystam osobiście mam parę własnych propozycji ale wiem że niektórzy są bardzo pomysłowi i kreatywni czekam na wasze propozycje ☺️✌️
CZYTASZ
𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽
FanfictionA co jeśli 𝙁𝙪𝙘𝙠 𝙮𝙤𝙪 𝙈𝙖𝙧𝙘𝙞𝙣! Zmieniło by się w 𝙄 𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙮𝙤𝙪 𝙈𝙖𝙧𝙘𝙞𝙣! // Daj książce szanse i nie rezygnuj po pierwszym rozdziale :3 ❨❨ Poprawiam rozdziały bądźcie na bieżącą dużo się zmieni !!! ❩❩