𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯
Stuu : pamiętasz jak pół roku temu próbowaliśmy zdobyć bilety na mecz kosza kojarzysz?
Marcin : pamiętam ale co w związku z tym? - zmarszczyłem czoło bo myślałem że możemy tylko pomarzyć o tych biletach było je okropnie trudno zdobyć.
Stuu : nie uwierzysz ale wysłali nam je dla całego teamu zaproszenia na sekcje vip
Marcin : żartujesz?! - odrazu uśmiechnąłem się pod nosem i szerzej otworzyłem oczy.
Stuu : Naprawdę - mój przyjaciel zaśmiał się pod nosem.
Marcin : Nie wierzę nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.
Stuu : możesz powiedzieć Lexy ale pewnie dla niej te bilety nie będą tak ważne jak dla nas
Marcin : Dokładnie - wypuściłem głośno powietrze.
Stuu : Wszytskie szczegóły opowiem jak wrócicie.
Marcin : Jasne - uśmiechnąłem się sam do siebie bo tam wiadomość okropnie poprawiła mi humor.
Stuu : Wyśpijcie się no i Dobranoc.
Marcin : Dobranoc.
Kliknąłem czerwoną słuchawkę zacząłem rozglądać się po korytarzu i zorientowałem się że jestem tam sam moja przyjaciółka już dawno weszła do pokoju więc ja zrobiłem to samo. Odrazu usłyszałem dźwięk prysznica więc oczywiste było korzystanie z łazienki przez dziewczynę. Podszedłem do swojej sportowej torby wyjąłem z niej typowe, czarne, długie spodnie od piżam a w czasie oczekiwania na łazienkę postanowiłem przejrzec swojego instagrama i wrzucić nowa fotke. Wybrałem zdjęcie razem z Lexy które dziś zrobiliśmy w parku. Zrobiła na je jedna z fanek które dziś do nas podeszły. Nie było tam nic szczególnego siedzieliśmy na ławce a z tyłu było widać cudowny jesienny krajobraz. Oznaczyłem lexy i nawet nie dodałem żadnego opisu. Usiadłem w oczekiwaniu na łazienkę. Poczułem się dziwnie właściwie nie wiem co stało przed chwilą na korytarzu ale napewno było to pod wpływem chwilowych emocji. Tłumaczę to sobie potrzebą bliskości jakiej dawno nie doświadczyłem mimo tego co myślałem jeszcze kilka minut temu dobrze ze Stuart do mnie zadzwonił. Nie Chciałabym aby doszło między mną a Lexy do czegoś skoro nie mogę zakończyć nawet mojego poprzedniego związku. Z resztą co ja gadam nie chcem żeby między nami doszło do czegokolwiek co łamało by granice dość Bilskiej przyjaźni amerykanka jest urocza oraz piękna ma cudowny charakter dlatego wiem że zasługuje ona na kogoś lepszego kto doceni jej wszytskie zalety.
𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺
Było Mi wstyd wyjść z łazienki nie wiedziałam co właściwie wydarzyło się na korytarzu. Ja i Marcin dokładnie skanowalismy dokładnie każdy cal ciała osoby na przeciwko tak mało brakowało aby doszło do czegoś czego oboje byśmy żałowali. Umyłam zęby, zmyłam makijaż, założyłam czarne jedwabne piżamy z długimi spodniami, zebrałam się na odwagę i wyszłam. Chłopak siedział na łóżku przeglądając telefon a w drugiej ręce trzymając rzeczy potrzebne mu w łazience.
-Łazienka wolna-pokazałam ręką odkładając ubrania do torby.
-Okej - uśmiechnął się i minął ze mną w drzwiach.
Byłam już zbyt zmęczona żeby nawet zajrzeć do telefonu więc po prostu chciałam położyc się spać. Wytrzepałam kołdre z płatków róż i po prostu opadłam na łóżko dość wcześnie bo była dopiero 21:39. Niestety mój wypoczynek nie trwał długo bo o godzinie 1:12 obudziło mnie ciche "Lexy" i delikatne szturchanie w ramię. Otworzyłam więc oczy i obróciłam się w storone głosu lekko mrużąc oczy.
***************************
Hejkaaa jak wam się podobał rozdział miło by było żebyście zostawili gwiazdkę :( co sądzicie o całym pranku z LA czy tylko ja się nabrałam 😂

CZYTASZ
𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽
FanfictionA co jeśli 𝙁𝙪𝙘𝙠 𝙮𝙤𝙪 𝙈𝙖𝙧𝙘𝙞𝙣! Zmieniło by się w 𝙄 𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙮𝙤𝙪 𝙈𝙖𝙧𝙘𝙞𝙣! // Daj książce szanse i nie rezygnuj po pierwszym rozdziale :3 ❨❨ Poprawiam rozdziały bądźcie na bieżącą dużo się zmieni !!! ❩❩