Rozdział 20

2.3K 96 13
                                    

𝘗 𝘰 𝘷 𝘔𝘢𝘳𝘤𝘪𝘯

Wymieniłem porozumiewawcze spojrzenie z Lexy a Tata Julki przerwał ciszę panujące między nasz piątką.

-Wejdźcie do środka nie będziemy rozmawiać na klatce schodowej-Mężczyzna otworzył szerzej drzwi.

-Tato co on tu robi? - po blondynce wyraźnie było widać złość dlatego domyśliłem się że to prawdopodobnie jej były.

-Julka nie tutaj-dziewczyna  przewróciła oczami wymijając chłopaka z kwiatami a ja razem z Lexy poszliśmy za nią. Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy nawet duży jak na blok salon w który mieściła się też kuchnia całe pomieszczenie miało barwy czarno, biało, szare oraz dość spore okno z którego było widać piękna panoramę Wrocławia. Z małego korytarzyka wybiegła mama Julki.

- Nareszcie jesteście! -mocno uścisneła swoją córkę a potem nas.

-Dobry wieczór - uśmei hnąłem się i odezwałem kiedy kobieta skończyła mnie przytulać.
-Bardzo miło Mi panią poznać i bardzo dziękuję, że razem z Lexy możemy przenocować jedną noc-Kobieta machneła ręką.

-za nic nie musicie dziękować - I wtedy doszedł do nas tata razem z tym chłopakiem.

-Julcia pogadajmy-wyciągnął kwiaty zbliżając się do naszej przyjaciółki.

-Zostaw mnie - odpowiedziała jeszcze cierpliwym głosem.

-Zaprowadzę was do pokoju

-Dobrze - uśmiechnąłem się. Lexy rzuciła Juli spojrzenie czy wszystko okey na co ona pokiwała głową. Kobieta otworzyła drzwi od małego  białego pokoiku z łóżkiem 2 osobowym, jedna szafką nocną, komodą i sporym oknem pokazującym uroki miasta.

- jak dobrze że jesteście parą mamy tylko to łóżko dla Gośći.

-Ale my.. - uderzyłem dziewczynę w ramię bo nie chciałem żeby Rodzicielce naszej koleżanki zrobiło się przykro. Ale mimo to kobieta zmarszczyła czoło.

-Lexy jest już zmęczona.

-W takim razie pójdę a i przepraszam was Kuba był z Julką za nim wyjechała trochę się pokłócili muszą to sobie wyjaśnić-uśmiechnęła się lekko ja natomiast pokiwałem głową.

𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺

Gdy kobieta zamknęła drzwi uderzyłam lekko Marcina.

-Auuu za co?-złapał się za ramię.

-Za tamto po co powiedziałeś tej pani że jesteśmy razem?!

-Bo wiem że gdybym tego nie zrobił zaczęła by szykować drugie Łóżko a nie chciałem robić większego problemu.

-Okey you right- położyłam torbę obok łóżka.

-Marcin I'm worried about Dżulia-położyłam się na łóżku - Ten chłopak jest jakiś podejrzany.

-Lexy to nie nasza Sprawa - Chłopak dziwnie się tym nie interesował tylko grzebał w walizce szukając ręcznika.

- Wcale nie Julka jest moją przyjaciółką czuje że powinnam jej pomóc.

-Pogadamy za chwilę pójdę się umyć a  ty przestań się przejmować Julka jest strasznie dojrzała jak na swój wiek więc na spokojnie sobie poradzi-chłopaka zniknął z pokoju a ja westchnęłam.

*******Skip Time*****

𝘗 𝘰 𝘷 𝘓𝘦𝘹𝘺

Popatrzyłam na zegarek w salonie była godzina 2:21 w całym mieszkaniu panowała straszna cisza. Idąc do mojego i Marcina pokoju zauważyłam paląca się lampkę w pokoju rodziców Julki. Gdy otwierałam drzwi do pokoju starałam się zrobić to cicho aby nie obudzić Marcin.

-Jezus - złapałam się za kalatke piersiową.

*************************
Hejjka kochani wstawiłam rozdział mam parę pomysłów ten trochę nudny ale obiecuję że niedługo zrobi się bardzo gorąco i ciekawie każdy komentarz I gwiazdkaile widziana.

𝓵𝓮𝔁𝔂 𝓲 𝓶𝓪𝓻𝓬𝓲𝓷 //𝓽𝓸 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓹𝓻𝓸𝓳𝓮𝓴𝓽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz