8. Córeczka Tatusia

178 18 12
                                    


Leżałeś na plecach, wpatrzona w gruby materiał nad twoją głową. Oddychałaś spokojnie, już dawno rozbudzona. Chłodne dłonie oplatałt twoje ramiona, przyciskając cię do wysokiej figury Saurona. który leżał obok wciąż śpiąc. Patrzyłaś przed siebie, delikatnie gładząc go po dłoni.

Pierwszy raz od kilku dni spałaś bez problemu, bez budzenia się w nocy, bez nocnych dreszczy z powodu zimna. "Ile już jesteśmy w drodze..?" pomyślałaś, licząc minione dni na palcach, "Cztery? Wydaje się tak niewiele. Jestem ciekawa co przez ten czas dzieje się Valinorze..."

Poruszyłaś się i wyjęłaś dłonie z jego uścisku. Sauron drgnął, ale nie otworzył oczu. Zakładając, że wciąż śpi sięgnęłaś do kieszeni płaszcza w którym zasnęłaś. Wyciągnęłaś z niej dwa kawałki listu, które ukryłaś przed Majarem. Unosząc dłonie, połączyła dwa kawałki, które układały się w niemal równe części. Wzruszyłaś ramionami, czytając całą jego treść. Kilka słów było urwanych, ale można było się ich domyślić.

Mamo,
Wracamy do Valinoru. Trybunał odbędzie się dopiero jutro. Trochę się denerwyję, w końcu ciężko mi jest pogodzić się ze stratą kogoś, kogo kochałam. A może wcale nie? Nie wiem. Już nic nie wiem.
Narvi i Ricar opiekują się mną, co zaczyna mnie już drażnić, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Gdybyś tu z nami była, powiedziałabym Ci tak wiele, ale rozumiem, że chciałaś zostać z ojcem. Wierzę, że się jeszcze spotkamy. Cała piątka! Życzę wam jak najlepszej podróży.
P.S. Pozdrów ojca.
- Kocham was Lith!

Westchnęłaś z ciężkim sercem patrząc na pierwsze kilka zdań. "Gdybym tylko mogła z nią o tym porozmawiać...Sama pamiętam, gdy poczułam tą pierwszą iskrę zauroczenia... Mam tylko nadzieję że On nie zrobił jej krzywdy..."

Nagle w mgnieniu oka czyjaś ręka wyrwała list z twoich palców. Pisnęłaś głośno, zaskoczona tą nagłą gwałtownością Sauron nie przejął się i odwrócił plecami do ciebie, zagarniając dla siebie kawałki kartek.

- NIE! - pisnęłaś, ciągnąc go za ramię.

Sauron syknął cicho, ale nie oddał listów.

- Sauron! - zawołałaś, chcąc mu go odebrać.

Ten, wyprostował się, wciąż plecami do ciebie, gdy próbowałaś się na niego rzucić.

- Oddaj! Nie chcesz tego czytać!

- To list do nas, chyba raczej... - urwał

Zastygłaś w bezruchu, wiedząc, że przeczytał. Sauron odwrócił się patrząc to na ciebie to na kartkę. Jego twarz wyraża niepewność..? Coś czego spodziewałaś się najmniej.

- W-wiedziałaś? - zaczął, jego głos naznaczony poranną chrypą.

- Nie - powiedziałaś zgodnie z prawdą - dowiedziałam się gdy to czytałam.

- Dlaczego..? - zaciął się

- Ci nie powiedziałam? - zgadłaś - Nie sądziłam że byś był...um...zadowolony... - zakończyłaś kwaśno.

Sauron spojrzał na ciebie, po czym spuścił wzrok na trzymany w ręku list. Jego oczy rozszerzyły się, jakby dopiero do niego dotarło. Rzucił ci przenikliwe spojrzenie.

- Wiedziałaś?! - warknął.

Patrzyłaś na niego, nie rozumiejąc.

- Czy wiedziałaś, że Melkor przeleciał naszą córkę?!

- Sauron! - oburzyłaś się

- No co?

- Nie mów tak!

- Ale to prawda!

Wyrzuciłaś ręce w górę z rezygnacją.

- A ty gdzie wtedy byłeś?

- W Angbandzie! Teraz już wiem czemu przez cały czas siedział w Utumno!

Sauron wydał dziwny dźwięk przypominający warkot zdenerwowanego wilka i wstchnięcia frustracji.

- Nie denerwuj się tak. To nie jest twoja wina. - powiedziałaś nie do końca wiedząc jak zareagować.

- Oczywiście że to nie moja wina! - wybuchł - Tylko tego żałosnego, obrzydliwego sku-!

- Wow, wow - przetrwałaś mu obejmując jego policzki - Uspokój się!

- Jak mam się uspokoić, skoro Valar któremu służyłem, bez żadnych konsekwencji uwiódł moją jedyną córkę, której na dodatek nigdy do tamtej pory nie widziałem!?

"Nie żebyś ty zrobił inaczej" pomyślałaś, patrząc mu w oczy.

- Wydaje mi się, że jako więzień Valarów, będzie dość surowo ukarany.

- Dlaczego go bronisz?

- Nie bronię, po prostu... - urwałaś, dobierając słowa - W pewnym stopniu ją rozumiem...

- Ją? Chyba nie chcesz mi powiedzieć że... to ona...

- Przeczytaj jeszcze raz te kilka zdań. Czy to brzmi, jakby ktoś ją "przeleciał"?

Sauron umilkł na chwilę.

- Pamiętam nasze pierwsze spotkanie - zaczęłaś, łapiąc go za ręce - Nie ufałam tobie, nie przepadałam za tobą...

Sauron skrzywił się.

- Ale po tym jak się do ciebie przekonałam miałam wrażenie, że nie mogę żyć bez Ciebie...

Uniósł na ciebie oczy.

- Kiedy się rozstaliśmy, nie wiedziałam czy cię kocham, czy nienawidzę. Mimo to, nawet jeśli nieświadomie, miałam tą odrobinę nadziei, na to, że znów się spotkamy. Lith jest młoda wiele ją jeszcze czeka, i jestem pewna, że przeżywa bardziej niż wspomniała...zupełnie jak ja...dlatego... - ujęłaś ponownie jego policzki - nie możesz się na nich denerwować. Młoda dziewczyna zakochała się w pierwszym mężczyźnie jakiego zobaczyła, który nie był jej rodziną.

- A-ale oni... - zająknął się.

- Dziwisz im się? A jak było z nami?

Sauron patrzył na ciebie bez wyrazu.

- Mai - objęłaś go i przytuliła się do niego - Odpuść.

Majar objął cię, nie mówiąc już ani słowa. Nagle poczułaś jak Sauronś napiera na ciebie, zmuszając cię abyś się położyła.

- Co robisz? - zapytałaś, lądując na plecach.

Sauron położył się obok ciebie i objął, wtulając się w ciebie niczym w ogromnego pluszowego misia. Westchnęłaś cicho i objęłaś jego ramiona, przymykając oczy. Z jakiegoś powodu przed oczami stanęło ci wspomnienie waszej pierwszej wspólnej nocy. Niczym deja vu, poczułaś to samo przyjemne uczucie ekscytacji jakie miałaś w tamtym momencie. Lekkie rumieniec pojawił się na twoich policzkach, gdy zapadłaś w lekki półsen...

{Preferencje }Wygnani W Głąb Śródziemia Sauron X Córka NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz