|Asia|
-Dylan?-zapytałam i spojrzałam na niego. Staliśmy na przeciwko siebie.
-Hmm?- mruknął i spojrzał na mnie.
-Co my teraz zrobimy? Ja nie chce nigdzie jechać, kocham cię... Nie chcę cię zostawiać. Ani ciebie, ani Patryka.
-Ja też cię kocham... Najmocniej na świecie...
-Przenocujesz mnie?- zapytałam niepewnie.
-Jasne, czemu nie.
-Daj mi jakąś koszulkę i spodenki, idę się wykąpać-szepnęłam.
-Jak dla mnie to możesz spać nago-zrobił minę pedofila, ale jak zobaczył mój wyraz twarzy to poleciał do szafki w podskokach.
Dał mi ubranie i szybko się umyłam, później poszedł on i położyliśmy się do łóżka.
Wtuliłam się w chłopaka, a ten objął mnie ręką.
-Ej, Asia, kiedy ty tak właściwie się we mnie zakochałaś?- zapytał nagle po chwili ciszy.
-Ymm... Nie wiem... W szóstej klasie? Jakoś tak. A ty?
-W siódmej, jak chodziliśmy razem do kościoła na bierzmowanie, jak siedzieliśmy na religi ławka w ławkę. Od kąd częściej zaczęliśmy gadać w sumie...
-Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? Albo jak trener przyłapał nas w kantorku jak się całowaliśmy... Boże co to było-zaczęłam się śmiać na to wspomnienie.
-Weź, myślałem, że mnie wzrokiem zabije-zaśmiał się brunet obok mnie.
W pewnym momencie zawisnął nademną.
Był bez koszulki.
Cud.
Pocałował mnie.
-Jezu Dylan mamy po 14 lat, ogarnij się trochę-szepnęłam prześmiewczo gdy złapał mnie za tyłek.
Nie mogę powiedzieć, bo podobało mi się to, ale nie chcę żeby doszło do czegoś więcej. Dylan nie jest głupi i nie zrobił by tego ale przezorny zawsze ubezpieczony.
-Kocham cię- spojrzał mi głęboko w oczy, a ja jemu.
Spojrzałam w oczy mojego chłopaka.
W te cudowne oczy, o których śniłam nocami, i którym przyglądałam się codziennie na polskim, matmie, chemii, biologii i przy każdej okazji.
A teraz są moje.
Tylko moje.
Teraz przyglądając się oczom mojego ukochanego widziałam w nich smutek, miłość, troskę i wiele innych, których częściowo nie potrafiłam rozgryźć.
-Ja ciebie też kocham-szepnęłam i delikatnie przyciągnęłam go do pocałunku.
Całowaliśmy się chwilę.
-Idziemy spać?-zaproponował.
-Możemy...-westchnęłam.
Ułożyliśmy się wygodnie. Chłopak przytulił mnie mocno od tyłu, przylegając do moich pleców całym torsem.
Po długim czasie myślenia co teraz będzie, zasnęłam.
____***************************____Obudziłam się po dziewiątej.
Dylana nie było obok mnie.
Wstałam i skierowałam się do kuchni.
Stał tam Dylan i robił kanapki.
-Dzień Dobry słońce-postawił tależ z kanapkami ja stole i podszedł do mnie aby złączyć nasze usta.
-Dzień Dobry- uśmiechnęłam się.
-Siadaj i jedz, bo specjalnie wstałem, a mogłem spać wtulony w ciebie- uśmiechnął się do mnie.
Usiadłam i szybko wszystko zjedliśmy.
Później poszłam się ubrać, pożegnałam się z Dylanem i pojechałam do domu.
CZYTASZ
~Demons~ /4Dreamers/
Fanfiction14-letnia Asia mieszka na wsi, jest w szczęśliwym związku z chłopakiem, w którym kochała się od 6 klasy. Koleguje się z dziewczynami z klasy, ale ma również jednego, najważniejszego przyjaciela. Opowieść ta będzie ciekawa, pełna rozterek miłosnych...